Odpowiadamy na niektóre pytania o Narodowy Spis Powszechny

Artykuł

Od 1 kwietnia trwa spis powszechny i – co nieuniknione przy takiej okazji – pojawiają się pytania i wątpliwości. Niektóre są takie same jak przy okazji poprzednich spisów (co z naszą prywatnością?, czy dane są bezpieczne?), ale mamy też nowości (czy naprawdę muszę podawać dane współlokatorów?!). Poszukaliśmy na nie odpowiedzi.

AKTUALIZACJA [20.04.2021]: zwróciliśmy się do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej w zakresie tego, jakie działania podjął w związku ze spisem powszechnym. Czekamy na odpowiedź (ustawowy termin to 14 dni).

Czemu służy spis powszechny? Odbieram to jako naruszenie mojej prywatności i obawiam się inwigilacji.

„Spisy powszechne to czas, kiedy państwo, zadając obywatelom kilka pytań, stara się zdiagnozować: »ilu nas jest«, »kim jesteśmy« i »jak żyjemy«. Spisy powszechne obejmują całą populację ludności i mieszkań (…), w przypadku wielu cech demograficzno-społecznych, jak np. wyznanie, narodowość czy stopień niepełnosprawności, spisy powszechne są dla państwa jedynym źródłem danych. (…) Wyniki spisu umożliwiają analizę i ocenę zróżnicowania przemian demograficznych i społecznych w dowolnych przekrojach. Na ich podstawie rząd podejmuje najważniejsze decyzje gospodarcze i społeczne na kolejne lata” – czytamy na stronie Narodowego Spisu Powszechnego. Inaczej mówiąc: dane są potrzebne, żeby rządzący mogli podejmować w oparciu o nie decyzje.

Tyle teorii. W praktyce pojawiają się pytania m.in. o bezpieczeństwo danych czy o zaufanie do państwa, które je zbiera (zwłaszcza że pyta np. o wyznanie czy niepełnosprawność i żąda podania informacji o współlokatorach). Ubolewamy nad tym, że GUS komunikuje się przede wszystkim językiem obowiązku (musisz się spisać, bo tak mówi ustawa!) i dopiero na drugim planie pokazuje korzyści płynące ze spisu, a ponadto nie próbuje rzetelnie odnieść się do wątpliwości, których przecież mógł się spodziewać, bo pojawiają się przy każdym kolejnym spisie.

W spisie trzeba podać imię, nazwisko, PESEL i adres. A podobno do statystyk dane są anonimowe.

To, że państwo używa naszych unikalnych identyfikatorów, zupełnie nas nie dziwi. Pytanie brzmi, jak dalej jest zorganizowane przetwarzanie informacji. GUS na swojej stronie pisze, że „dane, które przekażemy w formularzu spisowym, będą na etapie przetwarzania odpersonalizowane (pozbawione cech danych osobowych) i jako anonimowe będą agregowane i analizowane. Dane wynikowe po spisie będą udostępniane w formie zagregowanej”. Bardziej zaawansowani czytelnicy i czytelniczki mogą jednak oczekiwać konkretniejszej informacji, np. o tym, jaka metoda anonimizacji zostanie zastosowana. To pomogłoby w budowaniu zaufania, o którym wspomnieliśmy wyżej. Tym bardziej że – jak czytamy na stronie GUS-u – polski urząd dzieli się danymi z różnymi podmiotami. Lepsza informacja na temat tego, w jaki sposób dane są anonimizowane, pozwoliłaby zbudować przekonanie, że nie dzieje się to ze szkodą dla prywatności obywateli i obywatelek.

Poziom zaufania, jaki żywię do umiejętności zabezpieczenia tych danych, skłania mnie do poważnych obaw przed podawaniem odpowiedzi na bardzo szczegółowe pytania. Niepokój budzą zwłaszcza pytania o współlokatorów, konieczność przesyłania poufnych danych przez Internet.

O bezpieczeństwie informatycznym pisze portal Niebezpiecznik.pl. W telegraficznym skrócie: znawcy tematu mają wątpliwości co do poziomu bezpieczeństwa spisu. Jednak bezpieczne w 100% systemy nie istnieją, więc jeśli już się spisywać, to z dostępnych możliwości samospis jest najbezpieczniejszą.

Niestety ze strony GUS-u zabrakło odpowiedniej komunikacji. Najbardziej zmroziła nas naiwna reakcja GUS-u na doniesienia o luce bezpieczeństwa, a konkretnie możliwości sprawdzania poprawności losowych numerów PESEL – w związku z tym, że GUS udostępnił możliwość logowania się do aplikacji spisowej właśnie za pomocą tego identyfikatora oraz hasła będącego nazwiskiem panieńskim matki. GUS wydał komunikat, którego kluczowa myśl głosiła, że takie postępowanie byłoby „złamaniem obowiązujących przepisów prawa”.

Od 8 kwietnia na stronie spisu dostępna jest też lista najczęstszych pytań i odpowiedzi, z której możemy dowiedzieć się, że: „Logowanie za pomocą numeru PESEL oraz nazwiska panieńskiego matki jest bezpieczne. Wymóg podania nazwiska rodowego zwiększa poziom zaufania podczas weryfikacji tożsamości respondenta, jednocześnie chroni przed zaatakowaniem systemu z użyciem zewnętrznej bazy lub generatora numerów PESEL”.

Czy ja rzeczywiście mam obowiązek udzielać informacji o kimś innym? Nie czuję się do tego upoważniony. Po co te pytania, jeśli spisać ma się każdy? Czy mam obowiązek znać wymagane w spisie informacje dotyczące innych osób? Ustawa o spisie powszechnym nie upoważnia GUS-u do pytania o PESEL-e współmieszkańców. W załączniku nr 1 do ustawy wymieniono tylko liczbę współmieszkańców. GUS nie ma podstawy, żeby pytać o ich personalia! Mylę się?

Rzeczywiście, nie sposób przejść spisu bez podawania numerów PESEL i innych danych na temat współmieszkańców. Ustawa o narodowym spisie powszechnym w art. 28 nakłada na osoby fizyczne obowiązek udzielenia dokładnych, wyczerpujących i zgodnych z prawdą odpowiedzi w zakresie informacji określonych w załączniku nr 1 do ustawy. Z kolei w załączniku nie ma mowy o konieczności podawania numerów PESEL. O ile nie mamy z tym problemu, gdy spisujemy samych siebie (traktujmy to jako narzędzie identyfikacji), o tyle podawanie takiej informacji o osobach współzamieszkujących jest co najmniej kontrowersyjne.

Pomijając wątpliwości prawne: co ma zrobić osoba, której współmieszkańcy nie chcą podać numerów PESEL, bo nie mają do niej zaufania? Tydzień po uruchomieniu spisu w odpowiedziach na najczęściej zadawane pytania pojawiła się furtka: „W wyjątkowych sytuacjach, gdy osoba spisująca się nie zna wszystkich danych dotyczących pozostałych osób mieszkających pod tym samym adresem, może wykazać wyłącznie siebie bez konieczności dopisywania pozostałych osób”.

Biorąc pod uwagę powszechność spisu, trudno uciec od wrażenia, że konieczność podawania danych o współmieszkańcach może być wykorzystane do sprawdzenia zgodności odpowiedzi (co się dzieje, jeśli jej nie ma?). Nie wystarczy przecież, że spisująca się żona poda w formularzu informacje o mężu – mąż i tak powinien tę czynność powtórzyć (przynajmniej tak interpretujemy obowiązek).

Jeśli macie inne pytania na temat spisu, polecamy kontakt z GUS-em, który uruchomił specjalną spisową infolinię: 22 279 99 99.

Anna Obem, Wojciech Klicki

Współpraca: Małgorzata Szumańska

Stoimy na straży wolności i prywatności. Dołóż swój 1% podatku (KRS: 0000327613) i wpłać darowiznę na konto Panoptykonu.

Zdjęcie pochodzi z Facebooka Głównego Urzędu Statystycznego

Komentarze

Marto, a czy jest tam polecenie, aby oznaczyć? Jeżeli tak, to na jakiej podstawie prawnej każą oznaczyć partnera? Jeżeli polecenia nie ma, można nic nie zaznaczać i przejść do wypełniania formularzy - o ile teściowa raczy Ci się wyspowiadać i powiedzieć prawdę. Jeżeli skłamie - Ty ryzykujesz karę pozbawienia wolności do lat 2 (art. 56 ustawy o NSP).
Do czasu, aż muszę wypełniać za kogoś ankietę (a nie da się przejść dalej bez) i do czasu aż nie będą wydawane potwierdzenia, którymi można sprawdzić co w bazie wylądowało - nie zamierzam się spisywać.

Permanentna inwigilacja: spisy , oświadczenia majątkowe (zwykły urzędas oświadczenie z współmałżonkiem POSEŁ, PREMIER, POLITYK I INNE OBAJTKI SAMODZIELNIE I BIDOKI NIC NIE MAJĄ MOŻE DWIE DYCHY NA FAJKI), odciski palców w dowodzie, wycofywanie papierowej waluty dostaniesz od Babci stówkę i ślad będzie i podateczek pobiorą, wyszczepią, pozamykają, ubezwłasnowolnią, wywłaszczą i zniewolą w tym kierunku to wszystko zmierza :)

Jak mam podać kiedy osoba powróciła do kraju, kiedy od 15 lat przebywa za granicą i nie ma zamiaru wracać. bzdurna podpowiedź 2020, 2021 i co dalej, nie kogę dokończyć spisu bo ktoś nie pomyślał.

Ramzesik, a najgorsze, że nikt nie protestuje i nikt im jeszcze nie odpłacił podobną torturą. Wszyscy tylko PiSzą to wszystko po komentarzach, narzekają i na tym się kończy. Żadnych działań realnych, które mogłyby to zmienić. Żadnych ostrzejszych protestów (powstań), żadnych wniosków o referendum. Dosłownie nic. Cała ludność im się poddała! Widocznie tak chce skoro nic nie robi.

w czasie pandemii jest obowiązek? Wyznanie, ilość pokoi? Coś to nieproporcjonalne i na czym oparte? Wszyscy powinni wypełniać ten sam formularz w domu i w internecie. Taka rozmowa to właściwie może krążyć wokół wszystkiego i trudno się zorientować co się poda.

Mi się wydaje że te dane mogą zostać sprzedane
Albo wykorzystane w celach politycznych żeby lepiej wiedzieli gdzie pójść po wyborców

Kto, może mi potwierdzić czy moje " wypociny' dotarły tam gdzie trafić .powinny. Jednym słowem czy dokonałem spisu. Jarmark

Moje subiektywne odczucie jest takie, że ankietę opracowywały chyba osoby co najmniej inaczej inteligentne od przeciętnego polskiego Kowalskiego czy Nowaka, jeśli oni nie rozumieją ich dzieła o oczekiwań wymaganego postępowania w tej procedurze ;)

@z kuńcawsi: rozumiemy frustrację, ale będziemy wdzięczni za powściągnięcie języka.

Hotaru ruski trollu to nie sowiecki spis powszechny tylko polski. Spadaj lamusie do wujka putina.

Ciekawa jestem jak Spisza osoby które nie posiadają meldunku stałego lub tymczasowego ogólnie bezdomnych

Czy nikt nie skojarzy faktów, wielka pandemia covid-19 i obowiązkowy spis powszechny? Za komuny były obowiązkowe dostawy tzw. kontyngent, skopiowali to dosłownie od zaborców i nazistów w czasie II wojny światowej. Jeśli dany kraj nie jest wolny, to wszystko jest tam obowiązkiem. Wprowadzili narodowy program szczepień i pomału "dobrowolnie" zaczynają zmuszać do szczepień. Co się szykuje narodom wystarczy zapoznać się dokładnym opisem: https://polfejs.net/read-blog/222

Jestem dorosły, ale mieszkam z rodzicami. Ojciec spisał wszystkich domowników, w tym mnie. Wpisał mi jako wyznanie katolicyzm. Nie życzę sobie tego, bo ostatnio raczej sumpatyzuję z zielonoświątkowcami. Jak mogę to skorygować? Jak loguję się na swoje dane, to jestem pytany o współdomowników. To co mam ich wpisać i jeszcze na przykład ojcu wpisać, że jest ateistą? Każdy powinien móc poprawić swoje dane i tylko swoje.

Po pierwsze nie da się zalogować z Googla do tej samospisowskiej chały, po drugie jak można być pewnym że nie wyciekną dane jeżeli zatrudnieni informatycy sami je udostępnią bo jak taki super wywala wszystkie dane służb siłowych to co dopiero nasze dane szaraczków?
Po trzecie, poco ratlerkom przechowywać je przez 100 lat przecież najdłużej po 50-60 latach będą nieaktualne oczywiście w końcówce tego okresu tylko dotyczyć niewielkiej populacji żyjących, tym bardziej przy tak zorganizowanej służbie zdrowia przez psiaków to znikoma ilość ludzi dożyje 80 lat.

NIE MOGĘ WEJŚĆ NA TEN SPIS,MAM TYLKO KONTO GOOGLE, NIGDZIE WIĘCEJ NIE ISTNIEJE I CO 5000ZŁ KARA.JAK UMRĘ TO NIECH MNIE ODKOIPĄ I WYTNĄ JAKIŚ ORGAN ZA TO POZWALAM.

Szanowni Komentatorzy, nie szukajcie problemu tam gdzie go nie ma. Spis jest dla każdego, pytania są proste, wystarczy poświęcić 20-30 minut. A jednocześnie ułatwić życie domownikom i spisać ich spisując siebie. A pytania o religię? Nawet jeśli wpiszecie, że wierzycie w kosmitów, to obecna władza i tak będzie łechtała KK po kieszeniach, więc wykażcie się odwagą podczas kolejnych wyborów! I żeby nie było - nie jestem z PiS-u.

W jakim celu spis powszechny jeżeli w urzędach gmin maja ksiegi meldunkowe, w wydziałach architektrury i budownictwa maja plany domów i bloków, w zakładach pracy mają nasze dane i stanowiska pracy, w ceidg maja zarejestrowane działalności, w kościołach spis wiernych, itp. Wszystko podliczyć i wysłac elektronicznie (można na pieszo....) do GUS i zrobić statystyki. Czyżby urzędnikom się nie chciało? Trzeba robić biurokrację, żeby urzędnik i władza była potrzebna.!! A przy okazji trochę forsy z kar.

Dodam, że co do niepełnosprawności, to tez zus, krus ,komisje orzekające o niepełnosprawności, pefron itp. mają dokładne dane, co do statystyki chorób, to wszystko jest spisywane elektronicznie przez służbe zdrowia i jest w NFZ, więc nadal nie rozumiem po jaka cholerę wywalać pieniądze na spis powszechny ???

Ten spis wygląda dla mnie jak SPIS INWENTARZA PRZED SPRZEDAŻĄ.
Brak opieki medycznej w państwie celowo wykosił ludzi, a teraz robią aktualizację własności.

Ten spis wygląda dla mnie jak SPIS INWENTARZA PRZED SPRZEDAŻĄ.
Brak opieki medycznej w państwie celowo wykosił ludzi, a teraz robią aktualizację własności.

Jeżeli w kwestionariuszu spisu wymieniłem dorosłych członków rodziny z wymaganymi danymi, czy oni również muszą dokonać odrębnego samospisu ?
Pytam, bo "gdy przyjdą nocą, kolbami w drzwi załomocą ..." Czy my musimy całe życie być zastraszani, żyć z poczuciem poddaństwa ? Tak na marginesie "dawno, dawno temu, w odległej galaktyce ... był już spis ludności. Przypadek, czy ?
Proszę, trochę szacunku dla osób, które mają odmienne poglądy i wyrażają swoje zdanie. Kiedyś marzyliśmy o tym, dzisiaj te "spełnione" marzenia depczemy.

Ja na pierwszym etapie spisywania się nie znalazłem ulicy na której mieszkam a szukałem chyba z pół godziny - ulice nie są nawet wprowadzone po kolei alfabetycznie - totalny chaos , mieszkam w Katowicach jak ktoś szukał to wie a ulic u nas setki są . Druga sprawa już poruszana dlaczego mam podawać wyznanie ? to moja osobista sprawa i odczucie i jeszcze podawać za domowników - - potrzebują to do tego żeby dawać kasę na kościół katolicki co jest pewne , a jeśli nie czuję się katolikiem to co mam wpisać ??

Jeśli nie czujesz się katolikiem, to wpisz to. Możesz wpisać, że nie przynależysz do żadnego wyznania, albo możesz (po wybraniu dwa razy "inne") wpisać co tylko zechcesz. Więcej informacji znajdziesz na stronie https://chcesieliczyc.pl/

A ja napisałem do nich gdyż rządam możliwości wydrukowania formularzy które chce własnoręcznie wypełnić, podpisać i poczta do nich wysłać. Nie zgadzają się, chcą przez internet. Parę dni do tyłu ktoś wykradł 20 000 dane państwowych pracowników. Dzisiaj wykradziono dane 370 000 ludzi i firm. I ja mam ufać gus że ich strona jest dobrze zabezpieczona. To są jakieś kpiny. To ten NIE rząd pisowski chce ludzi prześwietlić tylko po to aby znowu jakiś podatek wprowadzić i ludność okradać.

JAKĄ MAM PEWNOŚĆ,ŻE MÓJ KOMPUTER NIE JEST ZHAKOWANY.
NIE PODAJĘ ŻADNYCH OSOBISTYCH DANYCH TĄ DROGĄ.
Jeżeli pandemia do końca spisu nie zelżeje to rachmistrz Mnie NIE ODWIEDZI.
I gitara.

Spisy powszechne są ponoć co ileś tam lat a ja żyję na tym świecie już 44 lata i nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek brała w nim udział.

Żadnego podawania danych siłom okupanta. Niech żyje wolność! Prawosławie albo śmierć!

Nie wchodźcie na stronę wyżej podaną (tarcza coś tam) - tylko strata czasu, kupa reklam i możliwa utrata pieniędzy. Wbrew zapewnieniem, nie znajdziecie tam żadnych wskazówek jak się legalnie nie spisać.
Tymczasem, aby się legalnie nie spisać podam kilka przykładów:
- twierdzenie, że jest się innej płci niż wskazuje na to PESEL,
- mieszkanie pod mostem - program obligatoryjnie żąda podania nazwy ulicy i domu, inaczej nie puści dalej),
- zawarcie małżeństwa jednopłciowego w Niemczech (odpadniesz na podaniu danych małżonka, z którym mieszkasz),
- mieszkanie z kimś, czyjego PESEL-u nie znasz lub wynajmując pokój w mieszkaniu - nie znasz powierzchni całego mieszkania lub nazwiska współlokatora w mieszkaniu.
Grzywna za niewypełnienie zostanie nałożona, jednak w sądzie administracyjnym powinno udać się wybronić twierdząc (sprawdź to na aplikacji Demo i zrób zrzuty ekranu), że nie dało się tego zrobić, bo nie znało się np. numeru pesel współlokatora. Sąd powinien grzywnę anulować, bowiem nie wolno nikogo zmuszać do kłamstwa i poddawania się surowszej karze (2 lat więzienia za podanie nieprawdy).
Poza tym zastanówcie się czy warto te dane podawać, gdy mają być wraz z imieniem i nazwiskiem (art. 27 ustawy) przechowywane aż 100 lat i przez 100 lat mogą wyciec.

Dlaczego muszę podać bardzo dokładne dane.adres zamieszkania PESEL nazwisko i imię matki. To przecież jeśli wycieknie to ktoś może wykorzystać. Brałam udział w spisie za komuny ale nie było podawanie tak dokladanych danych. Przecież jeśli podaję PESEL to po co inne dane?

Raz i drugi gdzieś piszą o jakimś kodzie potwierdzającym samo spisanie się. Ja to zrobiłem zaraz 1 kwietnia i nie mam żadnego kodu.

Dokładnie, spisałam się na początku kwietnia. Nie dostałam żadnej wiadomości czy informacji potwierdzającej ani tego unikatowego kodu.

Rematko, bo tego kodu nie ma. Znajomi, którzy wypełnili też nic nie dostali, a część nie mogła zatwierdzić danych.
Czy urządzenia noszone przez rachmistrzów mają wbudowanego Androida lub przeglądarkę Chrome? Jeśli tak, to na jakiej podstawie nasze dane są przesyłane Google? Chcecie się wszystkimi tymi danymi dzielić z Google, gdy przyjdzie rachmistrz po nieudanym spisie internetowym (bez wygenerowanego kodu)?

Czekałem 45 min i gdy byłem PIERWSZY ROZŁĄCZYŁO SIĘ POŁĄCZENIE to tak ma wyglądać dostęp do SPISU!?

Na całym świecie są przeprowadzane spisy ludności.Ja zrobiłam to w parę minut przez internet i mam z głowy.Są tu pytania na które nie chcesz nie odpowiadasz.

Jak mam wypełnić formularz, jeśli współmałżonka nie chce mi podać nr swojego PESEL. Ma do tego prawo, bo żaden przepis prawny nie nakłada na nią takiego obowiązku. Ja jej się odwdzięczę tym samym i ona też nie będzie mogła wypełnić swej ankiety. Nikt nie ma uprawnień aby nas zmusić do zniany stanowisk.

Ten spis to tylko propaganda i napchanie kieszeni PiS .A większość ludzi w Polsce jest na Tak ! .Większość ludzi w Polsce lubi wyzysk i płaci więcej za jedzenie itp.

Strony

Dodaj komentarz