Brytyjczycy nie ufają technologii opartej na danych

W skrócie

Zespół Ada Lovelace Institute przeanalizował dostępne publikacje dotyczące oczekiwań ludzi wobec wykorzystania ich danych. Wbrew lansowanej od lat tezie branży internetowej użytkownicy i użytkowniczki rozwiązań cyfrowych wcale nie pogodzili się z nieograniczonym eksploatowaniem informacji na swój temat.

Brytyjscy odbiorcy są zwolennikami innowacji opartych na danych, ale uważają, że powinny one być etyczne, odpowiedzialne i służyć dobru wspólnemu. Istnieją też liczne dowody na to, że Brytyjczycy i Brytyjki popierają pomysł lepszego uregulowania wykorzystania technologii opartych na danych. Oczekują też jaśniejszej informacji o tym, jak są wykorzystywane ich dane i jak wpływa to na prawa i wolności użytkowników. Potrzebne są jednak dalsze badania, żeby doprecyzować, jakie dokładnie wymagania mają wobec przepisów, a także co dokładnie rozumieją pod pojęciem wspólnego dobra.

Społeczeństwo opiera się stosowaniu wykorzystujących dane systemów, jeśli nie ma do nich zaufania. Raport Ada Lovelace Institute podpowiada, że nie należy ignorować niepokoju ludzi wobec wykorzystania ich danych, tłumacząc go brakiem wiedzy czy zrozumienia. Problemu nie rozwiąże samo oczekiwanie, że użytkownicy i użytkowniczki staną się bardziej ufni wobec technologii. Liczne publikacje wskazują, że kluczem do budowania zaufania jest regulacja. Dopiero przepisy zaprojektowane tak, by chronić ludzi przed nieprzejrzystą i niesprawiedliwą technologią, dadzą poczucie bezpieczeństwa.

Badania dotyczą Wielkiej Brytanii, ale w Polsce z tym zaufaniem też nie jest najlepiej.

Polecamy:

Ada Lovelace Institute: Who cares what the public think? UK public attitudes to regulating data and data-driven technologies

Polski Instytut Ekonomiczny: Ile warte są nasze dane?

Komentarze

Technologia elektroniczna jest do tego by manipulować, fałszować i nie pozostawiać śladu po tym. Nie dajcie się w to wciągnąć i pamiętajcie, że każdy smartfon mniej to mniejsza kontrola nad obywatelami.

Tymczasem to co mówi się o zamieszaniu Kijowa w Biolaby i Covid-19 jest prawdą. Szczegóły znajdują się niżej i mowa jest jedynie o oficjalnych danych z rządowych stron. https://wolne-forum-transowe.pl/art-szczepienia-covid-najwiekszy-wal-stu... Źródło w tekście.

Łapcie też to, abyście wiedzieli co jest grane od 2015 roku i dajcie koniecznie dalej i stosujcie się do instrukcji podanej na końcu. https://youtu.be/Ts_mYc9VTRU

Zapomniałam dodać - oczekuję, że Polska stanie się znów "papierowa" a nie elektronicznym bytem na giełdach USA/NATO. Papier ma to do siebie, że na nim jest podpis i nie da się Wam go zabrać lub unieważnić. Unieważnianie choćby e-recept jest dzisiaj normą (stąd tyle zgonów). Pora wrócić do tego co było pewne. O ile papier przyjmie wszystko o tyle ciężko jest przez rząd pozbawić obywatela jego istnienia. Nie to, że nie możliwe, ale nie da się tego zrobić bez wiedzy obywatela, który umowę czy coś innego ma przy sobie.

@Hotaru

O co chodzi z unieważnianiem e-recept i powodowaniem przez to zgonów? Że niby pacjent idzie do apteki, a jego lekarz robi anulację tuż przed płatnością, więc pacjent umiera w kolejce, bo nie zdążył kupić leków?

Miłoby było, gdyby nie podszywać się pode mnie (komentarz wyżej) i raczyć podać swój nick, aby było wiadomo komu odpisuję.
A więc @"16.05.2022, 07:05": chodzi o to, że wielu osobom lekarze (w tym prywatni) unieważnili recepty. Ludzie idą do apteki i kod z peselem nie działa, nie działa też ten bardzo długi kod po zeskanowaniu. A kiedy ludzie na emeryturze idą po leki? Ano wtedy kiedy im się kończą. W aptece "recepta została anulowana" lub "błędny kod lub recepta anulowana" (zależnie od systemu aptecznego). Tak to wygląda. Czy emeryt zdąży kolejny raz do kardiologa lub diabetologa w obecnych kolejkach jeszcze wydłużonych przez Ukraińców?

Część może stać na pójście prywatnie, ale teraz prywatnie potrafią być ceny nawet 250 lub 350 zł za 1 wizytę. Do tego czas na szukanie lekarza a i tam bywają kolejki 1-3 tygodni (a u dentysty czeka się tam gdzie jest taniej prywatnie nawet 1.5 miesiąca...).

Dlaczego w ogóle zezwolono na anulowanie e-recepty??? Po to by można było to wykorzystywać do depopulacji? Dlaczego Recznik Praw Pacjenta się tym nie zajmie?

Dodaj komentarz