
Rząd zadeklarował wycofanie pomysłu rozszerzenia obowiązku gromadzenia danych o użytkownikach i użytkowniczkach na dostawców poczty elektronicznej i komunikatorów internetowych. Nie będzie też przepisu, który mógł oznaczać konieczność zaszywania backdoorów do szyfrowanych usług. Za miesiąc ma się odbyć wysłuchanie publiczne w sprawie projektu. Jednak stary problem, tj. zbyt szeroki zakres retencji danych, do której zobowiązani są obecnie operatorzy telekomunikacyjni, pozostaje aktualny.
Prawo Komunikacji Elektronicznej bez (kolejnego) zamachu na prywatność
W naszej opinii do projektu PKE podkreśliliśmy, że obowiązujący obecnie zakres retencji danych telekomunikacyjnych jest zbyt szeroki i przez to sprzeczny z przepisami i orzecznictwem Unii Europejskiej. A zatem sprzeczne byłoby także rozciągnięcie obowiązku przechowywania danych na podmioty świadczące „usługi komunikacji interpersonalnej niewykorzystującej numerów” (czyli właśnie m.in. poczty elektronicznej i komunikatorów internetowych). Co więcej, miały być one zobowiązane do przechowywania „danych jednoznacznie identyfikujących użytkownika” (dookreślenie, że mają to być np. numery IP, nie sprawiłoby wprawdzie, że projekt stałby się zgodny z prawem, ale byłoby przynajmniej wiadomo, o jakich zagrożeniach rozmawiamy).
W swojej opinii nie jesteśmy osamotnieni. Niespodziewanego sojusznika zyskaliśmy w Ministerstwie ds. Unii Europejskiej, które w swoim stanowisku do projektu również zwróciło uwagę na problemy z retencją danych. Sprawa postawiła też do pionu ekspertów od cyberbezpieczeństwa.
Rząd jednak zlekceważył krytyczne opinie. Dopiero nagłośnienie problemu w mediach sprawiło, że zadeklarowano wycofanie się z pomysłu dalszego ułatwienia służbom sięgania po naszą komunikację elektroniczną.
Obecny zbyt szeroki obowiązek retencji – zostaje
Cieszymy się, że (prawdopodobnie) nie będzie gorzej, ale to nie rozwiązuje istniejących problemów. Od lat zwracamy uwagę, że polskie służby mają zbyt swobodny dostęp do danych telekomunikacyjnych, czyli np. lokalizacji naszych urządzeń mobilnych czy listy osób, z którą kontaktujemy się przez telefon. I skwapliwie z niego korzystają. W samym 2021 r. uprawnione do tego służby pozyskały dane telekomunikacyjne ponad 1,8 mln razy (a liczba ta nie obejmuje zapytań o to tzw. dane abonenckie, czyli do kogo należy dany numer).
Problemy są dwa. Pierwszy to zbyt szeroko zakreślony obowiązek retencji (przechowywania danych), na który zwróciło uwagę Ministerstwo ds. UE – bo dotyczy wszystkich użytkowników i użytkowniczek, a nie tylko osób podejrzewanych o przestępstwa. Operatorzy telekomunikacyjni wciąż muszą przez 12 miesięcy przechowywać informacje o tym, do kogo dzwonisz, jak się przemieszczasz i z jakiego numeru IP korzystasz.
Drugi problem to brak realnej kontroli nad służbami, które mogą sprawdzać, kogo chcą i kiedy chcą (o tym, dlaczego kontrola jest iluzoryczna, pisaliśmy w raporcie Rok z ustawą inwigilacyjną. Co się zmieniło? Czy było się czego bać?).
Podkreślmy, co to oznacza w praktyce: służby kilkoma kliknięciami, bez potrzeby pytania sądu o zgodę, mogą sprawdzić, do kogo dzwoniłaś przez ostatni rok i gdzie się przemieszczałeś (z telefonem w kieszeni) przez ostatni rok. A ty nawet się o tym nie dowiesz. Z tym rząd jak na razie nie planuje nic zrobić.
Demokracja nagłówkowa
Nie umiemy powiedzieć, dlaczego rząd zignorował opinię własnych specjalistów od zgodności polskich przepisów z prawem Unii Europejskiej, a przejął się przesadzonymi nagłówkami z portali informacyjnych. Jak mówi stare porzekadło, nie ma tego złego… Ale wolelibyśmy, żeby rząd reagował na rzetelne opinie ostrzegające przed zagrożeniami, a nie te wydumane, podbijane w nagłówkach portali żyjących z kliknięć. W każdym razie my będziemy dalej robić swoje.
Wesprzyj naszą walkę z inwigilacją. Przekaż darowiznę!
Polecamy:
Panoptykon: Polski rząd wdraża prawo unijne… niezgodnie z prawem unijnym. Służby dostaną więcej danych
Anna Obem
Współpraca: Wojciech Klicki
Działania organizacji w latach 2022-24 dofinansowane z Funduszy Norweskich w ramach programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy.
Komentarze
To jest jakieś zwycięstwo,
To jest jakieś zwycięstwo, ale jednak niewielkie.
1) Obecne, bardzo złe przepisy, pozostają. Nadal odbywa się masowa retencja metadanych. Nadal nad służbami nie ma rzeczywistej kontroli (jest iluzoryczna). Nadal obowiązuje haniebna ustawa o dzialaniach antyterrorystycznych, która cudzoziemców traktuje jak zwierzęta w chlewie, pozbawione nawet tej słabej ochrony przed inwigilacją służb, jaką mają obywatele polscy...
2) Pewności nie mam, ale podejrzewam, że opisywana w artykule próba uchwalenia takiej ustawy to sondowanie przez PiS nastrojów społecznych. Niepierwsze zresztą: co najmniej kilka razy już były inne wrzutki z głupimi/dziwacznymi/niesprawiedliwymi przepisami, z których rząd się wycofywał, skoro stawało się o nich głośno.
3) Takie zachowania rządzących to poważny argument za tezą, że są oni:
a) niekompetentni (bo proponowane przepisy "internetowe", rejestracja kart SIM i różne nierozsądne "centralne ewidencje tego i owego" to próba walki z przestępcami skazana z góry na porażkę),
b) populistyczni i aroganccy (bo zamiast konkretnej dyskusji, usiłują uciszać krytykę odwoływaniem się do patriotyzmu i bezpieczeństwa),
c) zdemoralizowani - bo przepisy ustawy "antyterrorystycznej" czy domaganie się backdoorów w komunikatorach są po prostu niesprawiedliwe; politykowi należącemu cywilizacji łacińskiej takie pomysły nie przyszłyby do głowy.
nie zwiekszy zakresu retencji
nie zwiekszy zakresu retencji danych - przynajmniej NA RAZIE
Jaki numer ma druk, pod
Jaki numer ma druk, pod którym jest link do wysłuchania publicznego? Pytam Panoptykon o tą informację, ponieważ chcę się zgłosić na to wysłuchanie.
@8oker - zdaję sobie sprawę,
@8oker - zdaję sobie sprawę, że nie jest to poprawienie istniejącej dziś fatalnej sytuacji. Piszemy o tym już w drugim akapicie naszego tekstu. Ale w kwestiach związanych z uprawnieniami służb trudno o wielkie sukcesy, dlatego cieszymy się chociaż z tego.
@Valkyria - informacje o wysłuchaniu są tutaj: https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/page.xsp/inf_wys_pub
Cała akcja z "odwołaniem
Cała akcja z "odwołaniem zwiększenia retencji danych" wygląda na przykrywkę do innej, także masowej, inwigilacji:
https://innpoland.pl/190694,skarbowka-sprawdzi-czym-handlujemy-w-sieci-o...
Dobrze piszą ludzie, którzy
Dobrze piszą ludzie, którzy zgłosili się na to wysłuchanie. Niech obywatele raczą przestać inwigilować innych i zrobią porządek w swojej kieszeni. Ta ustawa nic nie zmienia, ponieważ ludzie nie mający smartfonów są ciągle podsłuchiwani i śledzeni przez smartfony tych którzy je mają. Bez zezwolenia i bezprawnie.
Zanim zaczniecie pluć na innych (polityków itp.) najpierw sami bądźcie od nich lepsi.
Tym co nie chcą podlegać inwigilacji polecę nie wpuszczać do domu ludzi ze smartfonami i przestać używać rzeczy cyfrowe. Na terenie swojego miru domowego macie prawo ustanowić taki zakaz.
"W Polsce raportowanie, którego domaga się Unia Europejska (UE), obejmie ogromną liczbę osób. W ocenie skutków regulacji czytamy, że nowe przepisy dotkną 17 mln polskich obywateli, którzy dokonują transakcji online w Polsce i UE."
Podziękujcie więc wszyscy UE za to udogodnienie. Wciąż niekorzystanie z "cyfrowych dobrodziejstw" wyjdzie na lepsze.
Dodaj komentarz