Nowa Zelandia, zapewne najrzadziej wspominany z członków…

Artykuł
16.09.2014
3 min. czytania
Tekst
Image

Nowa Zelandia, zapewne najrzadziej wspominany z członków tzw. sojuszu pięciorga oczu, próbuje rozszerzyć uprawnienia swoich służb. Jednocześnie cały czas zaprzecza doniesieniom Snowdena o swojej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i pozostałymi państwami sojuszu. Premier John Key zadeklarował ostatnio, że agencja GCSB (Government Communications Security Bureau) nigdy nie brała udziału w masowej inwigilacji, a ponadto takie działania nie były w Nowej Zelandii prawnie możliwe. Deklaracja premiera zbiega się z nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi w tym kraju.

Przeciw jego słowom wystąpił osobiście Edward Snowden, który na łamach The Intercept przypomina, że już w ubiegłym roku ujawniono informacje o pracach rządu nad ustawą, która wstecznie zalegalizowałaby działania podejmowane przez wspomnianą agencję. W innym materiale dziennikarze Glenn Greenwald i Ryan Gallagher dokładnie opisują udział GCSB w masowej inwigilacji prowadzonej również przeciwko obywatelom Nowej Zelandii. O działaniach tych miał wiedzieć premier Key.

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.