Artykuł 18.06.2014 4 min. czytania Tekst Image Urzędy otwarte na obywateli i ich pytania, traktujące ich jak partnerów, a nie petentów, to nie PR-owy zabieg, a realizacja zasady, zgodnie z którą Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Otwartość, budującą zaufanie do władzy, realizuje się również przez udostępnianie obywatelom informacji publicznej. Dotyczy to każdej instytucji publicznej: ministerstwa, samorządu, a nawet Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Niestety SKW trzeba do tego przekonywać w sądzie.Sprawa Panoptykonu przeciwko SKW, którą wczoraj rozpatrywał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, nie była szczególnie skomplikowana. Panoptykon co roku prosi policję i wszystkie służby specjalne o informacje, jak często sięgają po billingi i inne dane telekomunikacyjne obywateli. Od kilku lat pytane instytucje udostępniają nam te dane, które następnie analizujemy, a wnioski wyciągnięte na ich podstawie prezentujemy opinii publicznej. Udostępniają wszyscy, prócz SKW. Dlatego zwróciliśmy się do sądu ze skargą na bezczynność szefa tej służby. Sąd przyznał nam rację: dane, o które pytamy, są informacją publiczną. W tej sprawie głębsza, systemowa zmiana w podejściu SKW do przejrzystości i relacji z obywatelami, którą chcemy wywołać, jest równie ważna jak częstość sięgania przez tę służbę po nasze billingi i inne dane. Dzisiaj służba wszystkie nasze wnioski o udostępnienie informacji publicznej traktuje w identyczny sposób – twierdzi, że nie korzysta ze środków publicznych, a ustawa o dostępie do informacji publicznej jest niezgodna z konstytucją. I nie udostępnia nam żadnych danych. Nie ma dla niej znaczenia ani to, że podzielenie się z nami samymi informacjami statystycznymi nie będzie miało wpływu na realizację ustawowych zadań SKW, ani że pozostałe służby od lat udostępniają nam takie dane, ani że istnieje już orzecznictwo nakazujące służbom specjalnym udostępniać obywatelom informacje statystyczne na temat prowadzonej przez nie działalności. Niezrozumiałej dla nas strategii SKW towarzyszy groteskowa postawa pełnomocniczki tej instytucji, która stwierdziła wczoraj przed sądem, że „funkcjonariusze SKW rozważają pozwanie Fundacji, bo za bardzo interesuje się ich służbą”. Znanych jest wiele przypadków nadmiernego zainteresowania służb sprawami obywateli, ale odwrócenie tej relacji i grożenie procesem w imieniu „nękanych” funkcjonariuszy nie ma precedensu. Pełnomocniczka SKW zapowiedziała również zaskarżenie niekorzystnego wyroku i dalsze działania torpedujące nasze starania o zdobycie informacji. Instytucja publiczna nieprzestrzegająca prawa – ustawy o dostępie do informacji publicznej – i traktująca obywateli jak natrętne muchy musi liczyć się z tym, że będzie przez nich „nękana”. Kontynuowanie przez SKW strategii „zamkniętości” oznacza porażkę obu stron – służby przed sądem (który już dwukrotnie przyznał nam rację), ale też obywateli, którzy interesującą ich informację dostaną dopiero po kilku latach trudnej i czasochłonnej walki. Natomiast zmiana strategii – otwarcie służby na kontrolę obywatelską (oczywiście w uzasadnionym stopniu) – to obopólne zwycięstwo. Najwięcej może na tym zyskać zaufanie obywateli do państwa. Wojciech Klicki Polecamy: Fundacja Panoptykon: Bezczynna Służba Kontrwywiadu Wojskowego Wojciech Klicki Autor Temat retencja danych służby Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Zobacz także Artykuł Kultura Najwyższej Tajności Naczelny Sąd Administracyjny oddalił dziś nasze skargi kasacyjne w sprawach dotyczących dostępu do informacji, czy ABW i CBA korzystają z narzędzi mogących służyć masowej inwigilacji. Dla sądu to jasne, że odpowiedź na nasze wnioski zagraża bezpieczeństwu państwa. 02.02.2018 Tekst Artykuł Podsłuchy na żądanie Szefa ABW Ustawa antyterrorystyczna umożliwiła Szefowi ABW zarządzenie podsłuchu podejrzanego o terroryzm cudzoziemca bez konieczności uzyskania zgody sądu. Czy dowiemy się, ile razy do tego doszło? O tę statystykę walczymy z ABW – jutro, w przededniu Międzynarodowego Dnia Prawa do Informacji, nasz spór z… 26.09.2019 Tekst Artykuł Dziennikarka pozywa władze za niekontrolowaną inwigilację „Mam prawo wiedzieć, czy byłam inwigilowana” – uważa Ewa Siedlecka, dziennikarka zaangażowana w obronę praw człowieka, i pozywa polskie władze o naruszenie dóbr osobistych. W pozwie podkreśla, że takie gwarancje wynikają z prawa Unii Europejskiej, ale polskie organy ich nie uznają. 22.02.2022 Tekst