W 2021 r. organy egzekwujące RODO nałożyły na Amazona i Google’a rekordowe kary. Wciąż jednak pojawiają się głosy, że RODO nie spełnia pokładanych w nim nadziei i nie jest w stanie zapanować nad inwazyjnym wykorzystywaniem danych o ludziach przez wielkie firmy technologiczne. Organizacje broniące praw cyfrowych uważają, że problem nie leży w złej regulacji, ale w braku spójności pomiędzy procedurami i standardami obowiązującymi w poszczególnych państwach. Przez to RODO nie osiąga swojego pełnego potencjału. Da się to naprawić – m.in. przez ujednolicenie podejścia do RODO w różnych krajach i zwiększenie współpracy organów ochrony danych osobowych. Prawo przede wszystkim należy egzekwować! Poniżej nasze rekomendacje dla instytucji UE.
Rosyjska wojna propagandowa zaczęła się na długo przed militarną agresją 24 lutego. Nacjonalistyczna i ksenofobiczna narracja ze strony rosyjskich władz i kontrolowanych przez nie mediów jest z nami przynajmniej od 2014 r. Jednym ze skuteczniejszych narzędzi rozsiewania dezinformacji, której celem było podzielenie i zdestabilizowanie Unii Europejskiej, okazały się media społecznościowe. To idealna okazja, żeby z problemem dezinformacji rozprawić się systemowo – przyjmując przemyślane regulacje platform internetowych w ramach aktu o usługach cyfrowych (Digital Services Act, DSA).
„Pewne ograniczenia w jawności są bezdyskusyjnie konieczne, ale muszą mieć one swoje granice. Bez nich nie powinniśmy spodziewać od służb skuteczności, tylko samowoli. Służby są tajnym, zbrojnym ramieniem państwa i ja to akceptuję, ale dopóki działają wyłącznie w cieniu, bez naszej kontroli, jesteśmy bardzo narażeni na manipulację z ich strony”. Wywiad z Wojciechem Klickim, prawnikiem i aktywistą z Fundacji Panoptykon.
W marcu odbędzie się kilka wydarzeń, w których wezmą udział nasze ekspetki. Zapraszamy!
Od 24 lutego jesteśmy sercem z Ukraińcami i Ukrainkami zaatakowanymi przez Rosję. Ta wojna wydaje się nam bliższa niż którakolwiek z toczących się na świecie po 1945 r. Nic dziwnego, bo dotyka naszych przyjaciół, współpracowników, sąsiadów. I toczy się tuż za rogiem. Podobnie jak miliony Polek i Polaków czujemy się w obowiązku pomagać i robimy to najlepiej, jak umiemy. Potępiamy agresję, wspieramy protesty, angażujemy się w charytatywne zbiórki. Panoptykon dołączył do szerokiego frontu organizacji solidarnych z ukraińską społecznością. Ale wciąż kluczowa pozostaje dla nas misja watchdoga, patrzącego władzy na ręce. W czasach zagrożeń i niepokojów trzeba dbać szczególnie o prawa i wolności, bo łatwiej je stracić.
Organy wojskowe uzyskają nieograniczony dostęp do danych osobowych od dowolnych instytucji państwowych, administracji rządowej i samorządowej – przewiduje projekt ustawy o obronie ojczyzny. Projektem zajmie się dziś Sejm. Jeśli przepisy wejdą w życie, wojsko będzie mogło pozyskiwać dane m.in. od służb, ZUS-u, szpitali czy urzędów skarbowych – i to bez względu na to, czy będą mu one faktycznie potrzebne do realizacji zadań przewidzianych przez prawo.
„Mam prawo wiedzieć, czy byłam inwigilowana” – uważa Ewa Siedlecka, dziennikarka zaangażowana w obronę praw człowieka, i pozywa polskie władze o naruszenie dóbr osobistych. W pozwie podkreśla, że takie gwarancje wynikają z prawa Unii Europejskiej, ale polskie organy ich nie uznają.
Masz telefon na kartę? Wybierasz open source? Szyfrujesz maile? A może płacisz gotówką lub inwestujesz w bitcoiny? To może być podejrzane. Nie łamiesz prawa, ale polskie służby i tak mogą się tobą zainteresować. I nikt ci nie powie, kiedy będą cię podglądać. Rusza kampania 1% Fundacji Panoptykon, w której zwracamy uwagę, że problem niekontrolowanej inwigilacji może dotknąć nie tylko osoby z pierwszych stron gazet. Każdy może pomóc nam z nią walczyć, przekazując 1% swojego podatku (KRS: 0000327613).
Senacka komisja praw człowieka uznała dziś, że w Polsce potrzebna jest kompleksowa reforma nadzoru nad służbami i izba wyższa powinna przygotować propozycje zmian prawa. To efekt petycji Panoptykonu z czerwca ubiegłego roku, którą wsparła grupa obywateli i obywatelek oraz organizacji społecznych.
Stworzony przez IAB Europe system śledzącej reklamy, z którego korzysta 80% stron internetowych, narusza podstawowe zasady RODO – uznał belgijski organ ochrony danych osobowych i nakazał IAB i korzystającym z niego firmom usunięcie zebranych za jego pośrednictwem danych. Decyzja kończy 3-letnie postępowanie w sprawie zainicjowanej m.in. przez Fundację Panoptykon.