„Internet jest jak wielka farma. Nie hoduje się tu jednak owiec ani świnek, nie sadzi się marchewki i ziemniaków, nie zbiera się jaj i nie doi krów. Na tej farmie hoduje się, sadzi, zbiera i doi ludzi” – napisała niedawno Sylwia Czubkowska w Dzienniku Gazecie Prawnej. Komisja Europejska też to dostrzegła i dlatego proponuje nowe prawo, które ma nam zapewnić realną kontrolę nad tym, kto i w jakim celu wykorzystuje nasze dane w cyfrowym świecie.
Projekt rozporządzenia o ochronie danych osobowych wzbudza coraz więcej emocji, formują się przeciwne obozy, a w morzu demagogii ginie sedno problemu: co faktycznie ma się zmienić z perspektywy obywatela-użytkownika Internetu i dlaczego warto o to walczyć.