Do SIM, czyli Systemu Informacji Medycznej, mają trafiać dane na temat ciąży, alergii czy grupy krwi. Digitalizacja w założeniu ma sprawić, że usługi dla obywateli i obywatelek – także te medyczne – będą realizowane szybciej i staną się bardziej dostępne. Jednak wiąże się to z powstawaniem kolejnych rejestrów i baz danych, co niepokoi szczególnie mocno, kiedy rząd postanawia gromadzić te najbardziej wrażliwe informacje: dotyczące naszego zdrowia.