Sejmowa Komisja Administracji i Cyfryzacji przyjęła dziś uchwałę, która może stać się impulsem do blokowania Internetu.

Ani prawo, ani decyzje polityczne nie zmieniają się pod wpływem jednego bodźca, nawet bardzo mocnego. To nie bilard – raczej przeciąganie wielu splątanych lin w różnych kierunkach.

W lipcu tego roku brytyjski premier David Cameron zapowiedział, że wprowadzi regulacje dotyczące obligatoryjnego blokowania stron pornograficznych przez dostawców Internetu.

Estoński portal Delfi AS zapłacił karę za opublikowany pod jego tekstem komentarz.

Czy hejter ma prawo do prywatności? Gdzie dwóch się kłóci tam trzeci... może cenzurować? Gdzie leży granica między rozsądną moderacją a cenzurą?