Artykuł Wolność się liczy – dziękujemy za 1%! Drodzy Przyjaciele i Przyjaciółki Panoptykonu! Gorąco dziękujemy, że zdecydowaliście się wesprzeć nas 1% swojego podatku. Dzięki Wam na nasze konto wpłynęło 58 741,89 zł! To był pierwszy raz, kiedy poprosiliśmy Was o przekazanie nam 1%, i ogromnie się cieszymy, że nasz apel spotkał się z odzewem. Jak to z pierwszymi razami bywa, zupełnie nie wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać, dlatego każdy przelew z urzędu skarbowego był dla nas radosną niespodzianką. 11.08.2016 Tekst
Artykuł Z nadzorem możemy walczyć tylko miłością. Kilka słów o filmie „Ja, Daniel Blake” W swoim nowym filmie Ja, Daniel Blake Ken Loach opowiada historię zmagań z totalną i dojmującą biurokracją. Biurokracją korzystającą z algorytmów, formularzy online; biurokracją nieludzką i nastawioną jedynie na efektywność – gdzie człowiek traktowany jest jak numer i gdzie ginie jego indywidualna historia. By jej się przeciwstawić, potrzeba współpracy, wzajemnej życzliwości, szacunku oraz miłości. 27.10.2016 Tekst
Artykuł RPO kieruje profilowanie bezrobotnych do Trybunału Konstytucyjnego! Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) przepisy dotyczące profilowania bezrobotnych są niekonstytucyjne. Wątpliwości Adama Bodnara wzbudza brak możliwości odwołania się do przydzielonego przez system informatyczny profilu oraz wadliwe podstawy prawne dla przetwarzania danych w trakcie samego procesu. Na wniosek RPO sprawą ma zająć się Trybunał Konstytucyjny. Dla Fundacji Panoptykon to duży sukces – od ponad dwóch lat nieustannie apelujemy o zbadanie profilowania bezrobotnych pod kątem zgodności z konstytucją. 20.12.2016 Tekst
Artykuł Komentujemy unijny projekt dotyczący ochrony prywatności w Internecie Komisja Europejska zaprezentowała projekt rozporządzenia, które reguluje ochronę prywatności użytkowników Internetu. Nowymi regułami zostaną objęte nie tylko tradycyjne firmy telekomunikacyjne, ale również WhatsApp, Skype czy Viber. 19.01.2017 Tekst
Artykuł Polityczny marketing – nieoczekiwane zagrożenie dla demokracji? Co różni wybieralnego polityka od nowej marki mydła? W marketingowym wymiarze – niewiele. Oba produkty trzeba wykreować, by móc je potem sprzedać. W obu przypadkach techniki badania opinii i wpływania na procesy decyzyjne ludzi są oparte o te same zasady. Zasadniczej i najpoważniejszej różnicy doświadczamy dopiero po dokonaniu wyboru: jeśli zapach nowego mydła zacznie nas irytować, wyrzucimy je bez wahania; wybrany polityk zostaje z nami na całą kadencję i od tego momentu to on dyktuje zasady gry – i to nie tylko tym, którzy na niego zagłosowali. Czy w związku z tym w świecie politycznego marketingu nie powinny obowiązywać wyższe standardy etyczne i większa przejrzystość? 01.02.2017 Tekst