Jak daleko można ingerować w prywatność osoby publicznej? Wyrok w sprawie J. i H. Kaczmarków

Artykuł
29.01.2011
2 min. czytania
Tekst

Sto tysięcy złotych zadośćuczynienia zapłacić ma Ringier Axel Springer Januszowi i Honoracie Kaczmarkom za opublikowanie podsłuchów z ich rozmów.  Wydawca dawnego Dziennika ma też wyrazić żal i przeprosić Kaczmarków na łamach Rzeczpospolitej oraz Gazety Wyborczej za naruszenie ich prawa do prywatności - orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie 28 stycznia 2011 r.

Wyrok jest prawomocny, ale wydawca gazety zapowiada skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. „Uszanujemy wyrok sądu, przeprosimy, zapłacimy zadośćuczynienie, ale złożymy też skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten wyrok powoduje, że prasa będzie miała coraz mniej do powiedzenia w ważnych dla opinii społecznej sprawach” – skomentował wyrok pełnomocnik Ringier Axel Springer.

Jak pisze Gazeta Wyborcza, rozmowy byłego ministra z żoną zostały nagrane w lipcu 2007 r. dla potrzeb śledztwa o przeciek w tzw. aferze gruntowej. Żona wzywa w nich Janusza Kaczmarka – podejrzewanego wtedy o to, że współuczestniczył w ostrzeżeniu Andrzeja Leppera przed akcją CBA w Ministerstwie Rolnictwa, a potem o składanie fałszywych zeznań – by "przestał kłamać" (obie sprawy prokuratura umorzyła). Napomina: "Ciągniesz nas w otchłań". Radzi, jak się bronić przed zarzutami i atakiem Zbigniewa Ziobry.

Sądy obu instancji uznały, że opublikowanie zapisu z podsłuchów nadmiernie ingeruje w prywatność powodów. Sądy stwierdziły, że prywatna rozmowa państwa Kaczmarków nie wiązała się bezpośrednio z działalnością publiczną byłego Ministra, a tylko taka sytuacja uzasadniałaby wkroczenie w jego sferę prywatną. W zarejestrowanych rozmowach – zdaniem sądu – nie było żadnych informacji doniosłych dla oceny funkcji publicznej jaką powód wówczas pełnił, a ujawnienie ich nie było uzasadnione interesem społecznym. Co więcej sąd uznał, że Honorata Kaczmarek przez fakt bycia żoną Janusza Kaczmarka nie stała się osobą publiczną, a zatem jej sfera prywatności jest znacznie szersza.

Pełnomocnik strony pozwanej uważa jednak, że nie doszło do naruszenia prywatności powodów. „Pan Kaczmarek był wtedy czynnym politykiem. W rozmowie z żoną była mowa o kłamstwie. A żona ważnego polityka powinna się liczyć z ograniczeniem także jej prawa do prywatności” – powiedział.

Więcej na ten temat:

Żona o mężu polityku tylko prywatnie

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.