Artykuł 04.12.2011 5 min. czytania Tekst Dyskutując na temat obecności dzieci w cyberprzestrzeni, często pomija się pewną ważną, choć może nie do końca oczywistą kwestię. Zastanówmy się zatem, czy zasypywanie portali społecznościowych zdjęciami najmłodszych nie sprawia, że wychowywane są już w innym świecie, gdzie dostęp do fotograficznego zapisu życia każdego człowieka za pomocą internetowej wyszukiwarki będzie czymś normalnym i powszechnym? Temat dziecięcych kont na Facebooku poruszyła ostatnio w „Wysokich Obcasach” Maria Cywińska. W artykule pt. „Mamusiu, załóż mi konto na Facebooku!” podaje przykład matki, która założyła profil swojemu dziecku jeszcze przed jego narodzinami, rozpoczynając dokumentację od zdjęć z USG. Chce dzięki temu „mieć pamiątkę po dorastaniu swojego dziecka”. Na bieżąco informuje zatem rodzinę i znajomych o wydarzeniach z życia syna – pierwszym ząbku, pierwszych krokach… – po to by, całe konto móc kiedyś przekazać dziecku. Regulamin Facebooka nie pozwala wprawdzie na rejestrację osób poniżej 13 roku życia, jednak praktyka pokazuje, że aż 7,5 mln użytkowników portalu nie osiągnęło tego wieku, a 5 mln nie ukończyło nawet 11 lat (dane z połowy 2011 roku). Powodem ustalenia właśnie takiej granicy wieku było amerykańskie prawo, zgodnie z którym strony internetowe nie mogą zbierać danych osobowych młodszych osób, chyba, że wyrażą na to zgodę ich opiekunowie prawni. Zdobywanie takiej zgody wiązałoby się ze zbyt dużymi kosztami, dlatego Facebook postanowił wprowadzić dolną granicę wieku i usuwać profile użytkowników poniżej 13 roku życia (podobno dziennie usuwane jest 20 tys. takich kont). Ograniczeniu obecności dzieci na Facebooku na pewno nie pomogła udostępniona w sierpniu tego roku opcja, dzięki której do profilu, oprócz innych członków rodziny, można dodać nienarodzone jeszcze dziecko – wraz z imieniem i planowaną datą porodu. Należy także zwrócić uwagę, ile informacji o sobie zamieszczają na portalach społecznościowych same dzieci. Nie zmieniając domyślnych ustawień prywatności, często nieświadomie upubliczniają swoje zdjęcia, adresy, numery telefonów… Niewystarczająca ochrona prywatności dzieci stała się powodem krytyki m.in. Facebooka przez Komisję Europejską w czerwcu tego roku. Z 14 zbadanych przez Komisję portali społecznościowych aż 10 umożliwiało kontakt z dziećmi osobom nienależących do grona ich znajomych. Według Komisji 77% 13-16-latków i 38% dzieci w wieku 9-12 lat, korzystających z Internetu jest zarejestrowane na portalach społecznościowych. Badanie przeprowadzone w tym roku przez EUKidsOnline wykazało, że 56% 11-12-latków i 78% 15-16-latków wiedziało, jak zmienić ustawienia prywatności ich profili online. Neelie Kroes, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej i komisarz europejska ds. agendy cyfrowej, mówi: „Nie chodzi tylko o ochronę nieletnich przed niechcianymi kontaktami, ale także o ochronę ich reputacji. Młodzi ludzie nie do końca rozumieją konsekwencje ujawniania zbyt wielu szczegółów z ich życia osobistego online. Edukacja i opieka rodzicielska są potrzebne, ale muszą się one wiązać z ochroną dopóki dzieci nie będą mogły podejmować decyzji w oparciu o pełną świadomość ich konsekwencji”. Na stronie „Social Media Today” Jay Dolan apeluje do rodziców o niezakładanie dzieciom osobnych kont, zwłaszcza gdy same nie są jeszcze w stanie ich uzupełniać. „Nie musicie zabezpieczać domeny dla swoich nienarodzonych dzieci. Nie musicie budować ich osobistej marki. Pozwólcie im żyć własnym życiem. Niech same zbudują swoją obecność w Internecie. (…) I proszę, nie składajcie w ofierze ich danych Facebookowi, dopóki same nie podejmą decyzji, aby to zrobić”. Wspomniana w artykule z „Wysokich Obcasów” matka powinna się zatem zastanowić po pierwsze nad tym, czy zdjęcia jej dziecka są odpowiednio chronione, po drugie zaś – czy na pewno chce stworzyć w sieci archiwum całego życia swojego syna. Maria Cywińska podkreśla, że „dziecko jest wszak odrębnym bytem i ma również prawo do prywatności. Przecież kiedyś te wszystkie zdjęcia będą mogli odnaleźć jego koledzy z gimnazjum. I uczynić z nich niekoniecznie sensowny pożytek”. Barbara Gubernat Więcej na ten temat: Wysokie Obcasy: Mamusiu, załóż mi konto na Facebooku! The telegraph: Facebook adds pregnancy status to profiles Public Service Europe: EU criticises Facebook et al over children's profiles Social Media Today: Parents: Don't make Facebook Profiles for your Children Małgorzata Szumańska Autorka Linki i dokumenty dziecko-fb.jpg24.85 KBjpeg dziecko-fb_m.jpg9.65 KBjpeg Temat Internet media społecznościowe dzieci i młodzież Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Poznaj Cyfrową Wyprawkę i pomóż nam ją rozwijać 90% naszych odbiorców wierzy, że tylko dzięki edukacji nowe pokolenia mogą bardziej świadomie i odpowiedzialnie korzystać z nowych technologii. My też w to wierzymy. Dlatego w Panoptykonie nie ograniczamy się do patrzenia na ręce państwu czy firmom oraz walki o dobre prawo. Od kilku lat prowadzimy… 02.09.2019 Tekst Artykuł Problemy cyfrowych tubylczyń i tubylców [recenzja] „Dawniej było lepiej” – to tlące się w rozmowach Jaremy Piekutowskiego z prof. Andrzejem Zybertowiczem hasło wybrzmiewa podczas lektury mocniej lub słabiej, ale nie gaśnie. 15.09.2023 Tekst Artykuł Problemy cyfrowych tubylczyń i tubylców [recenzja] „Dawniej było lepiej” – to tlące się w rozmowach Jaremy Piekutowskiego z prof. Andrzejem Zybertowiczem hasło wybrzmiewa podczas lektury mocniej lub słabiej, ale nie gaśnie. 15.09.2023 Tekst