Artykuł 06.03.2010 3 min. czytania Tekst To pytanie samo się nasuwa w związku z powrotem kontrowersyjnego projektu ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, który 4 marca miał być przedmiotem drugiego czytania w Sejmie. Miał być, ale nie był, za sprawą fali protestów - przede wszystkim ze strony środowisk konserwatywnych - przeciwko proponowanym rozwiązaniom, które pozwalały na daleko idące ingerencje w „życie prywatne” rodziny. Fundacja Panoptykon konsekwentnie krytykuje proponowane rozwiązania w zakresie przetwarzania danych osób dotkniętych przemocą w rodzinie lub stosujących przemoc. A konkretnie, bardzo liberalnie sformułowane przesłanki przetwarzania danych wrażliwych bez zgody osób, których te dane dotyczą. Mówimy tu o tak wrażliwych informacjach, jak: dane o stanie zdrowia, nałogach, skazaniach oraz innych orzeczeniach o ukaraniu, które miałyby być gromadzone, wymieniane i przetwarzane przez członków nowych ciał, które powołuje ustawa – tzw. zespołów interdyscyplinarnych. O składzie zespołu interdyscyplinarnego miałby decydować kierownik ośrodka pomocy społecznej. Katalog osób, które mogłyby zostać do niego powołane jest bardzo szeroki: ustawa mówi o przedstawicielach ośrodków pomocy społecznej, gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, Policji, kuratorskiej służby sądowej, oświaty, ochrony zdrowia, prokuratury, czy wreszcie organizacji pozarządowych. Powstaje zatem duże pole do manewru w zakresie doboru członków zespołu, który jednocześnie uzyskuje bardzo daleko idące możliwości gromadzenia i wykorzystywania wrażliwych informacji na temat życia prywatnego (a czasem intymnego) ofiar i sprawców przemocy w rodzinie. Brakuje przy tym doprecyzowania procedur, w szczególności zasad zachowania poufności i zabezpieczenia przetwarzanych danych. Zagadką pozostaje też kto i w jakim trybie miałby decydować, jakie informacje na temat sprawców czy ofiar przemocy są, w danych okolicznościach, faktycznie niezbędne do skutecznego „przeciwdziałania”. Doświadczenie uczy, że najprawdopodobniej kryterium „niezbędności” interpretowane byłoby dość dowolnie i szeroko. Na tym tle trudno oprzeć się wrażeniu, że ustawa traktuje osoby dotknięte przemocą i samych sprawców jak przedmiot, a nie podmiot działań prewencyjnych. Takie podejście do osób, którym „trzeba pomagać” to, niestety, w polskiej polityce społecznej nic nowego. Tworzenie swoistych teczek dla klientów pomocy społecznej to powszechna praktyka. I mało kto się przy tym zastanawia, czy informacje gromadzone w teczkach to wciąż dane osobowe, podlegające takiej samej ochronie, jak dane klientów banków. A niewątpliwie takimi są i ochronie podlegać powinny – w stopniu nawet większym ze względu na to, że często są to dane wrażliwe. Wracamy tym samym do fundamentalnej rozmowy o tym, kogo w systemie prawnym uznajemy za „osobę” z pełnymi tego konsekwencjami w sferze praw i wolności, a kogo de facto wykluczamy, argumentując to wykluczenie stanem wyższej konieczności czy względami społecznymi. Dobrze by było, gdyby ta druga kategoria w polskim ustawodawstwie przestała wreszcie funkcjonować. Powrót do prac nad ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie daje przynajmniej szansę na powtórne przemyślenie tematu. Pełny komentarz na portalu Krytyki Politycznej Katarzyna Szymielewicz: Prawo do prywatności ofiar i sprawców? Katarzyna Szymielewicz Autorka Temat prawo dane osobowe Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Kontrola nad inwigilacją do wprowadzenia jak najszybciej. Przepytujemy partie z pomysłów Instytucja kontrolna i informowanie obywateli o inwigilacji – wszystkie opozycyjne kluby parlamentarne zgadzają się, że kontrola nad służbami jest konieczna i trzeba ją wprowadzić jak najszybciej. 04.06.2021 Tekst Artykuł Ukryta cena darmowych usług. Sąd oceni, czy PZU wyłudzał zgody na marketing Żyjemy w świecie, w którym dane osobowe mają dla biznesu realną wartość – i to nierzadko większą niż kwota, którą konsument mógłby zapłacić za usługę. Stąd prawdziwy wysyp „darmowych” usług, w których realna płatność ukryta jest gdzie indziej, a informacja o tym schowana w regulaminach, „zgodach”… 06.07.2022 Tekst Poradnik AI Act w działaniu: co się stanie z deepfake’ami? Sprawa studentki, której twarz została wykorzystana do stworzenia pornograficznego deepfake’a, stała się na tyle głośna, że powstał o niej film Another Body. Czy AI Act sprawi, że nikt więcej nie zostanie skrzywdzony deepfakiem? 25.04.2024 Tekst