Kiedy w październiku ubiegłego roku władze kilku teksańskich szkół średnich wprowadziły obowiązek noszenia przez uczniów nowych identyfikatorów, wybuchła dyskusja na temat ochrony prywatności. Okazało się bowiem, iż każdy identyfikator wyposażony jest w chip RFID, dzięki któremu możliwe jest określenie dokładnej lokalizacji osoby, która go nosi. A tym samym – sprawdzenie, czy uczeń wagaruje albo spóźnia się na zajęcia. Koncepcja noszenia RFID przez uczniów jest częścią szerszego programu Student Locator. Warta 1,7 mln dolarów inicjatywa ma objąć ogółem 112 szkół i 100 tysięcy uczniów.