Artykuł 16.03.2023 6 min. czytania Tekst Image Polki i Polacy ruszają się zbyt mało. To niezdrowe dla ciała i ducha, a do tego kosztowne – zarówno dla każdej z tych osób, jak i dla państwa: podatników i podatniczek. Czy można to zmienić za pomocą wystandaryzowanych testów podczas lekcji WF-u? Poznajcie „Sportowe Talenty”: pomysł Ministerstwa Sportu na masowe mierzenie sprawności wśród polskich dzieci. Program „Sportowe Talenty” powstał po to, żeby umożliwić dzieciom sprawdzenie swoich umiejętności, a klubom sportowym ułatwić wyłapywanie uzdolnionych uczniów i uczennic. W kolejnej odsłonie, która ma ruszyć we wrześniu 2023 r., wejdzie do podstawy programowej, a doroczne testy staną się obowiązkowe dla wszystkich dzieci w całej Polsce. Program zyska też nowy cel: promowanie aktywności fizycznej wśród dzieci. Aktywność fizyczna mierzona skokiem w dal Program Ministerstwa Sportu „Sportowe Talenty” został uruchomiony we wrześniu 2022 r. Na stronie programu czytamy o sukcesach, które dzięki niemu dzieci będą mogły osiągać w sporcie. Możemy też obejrzeć spoty, w których wybitni sportowcy i sportowczynie zachwalają program jako drogę do zawodowstwa. W realizowanym obecnie pilotażu udział biorą na zasadzie dobrowolności szkoły, nauczyciele i dzieci z dwóch województw. Testy są ustandaryzowane i obejmują skok w dal, bieg wahadłowy, podpór przodem (tzw. deskę) oraz bieg 10 × 5 m. Przeprowadza je nauczyciel lub nauczycielka, którzy następnie wpisują wyniki do bazy danych. Na stronie programu czytamy, że dane gromadzone w systemie teleinformatycznym udostępniane są (anonimowo) klubom sportowym, które za pośrednictwem szkoły mogą skontaktować się z rodzicami wyróżniającego się dziecka. Ministerstwo Sportu zaproponowało, żeby od września 2023 r. testy sprawnościowe, które są podstawą programu, weszły do podstawy programowej. Nauczyciele we wszystkich szkołach w całej Polsce mieliby przeprowadzać testy wszystkim dzieciom co roku od czwartej klasy szkoły podstawowej do końca szkoły średniej, a wyniki wpisywać do systemu teleinformatycznego. „Zgromadzone dane pozwolą lepiej identyfikować problemy z aktywnością fizyczną dzieci i młodzieży” – uzasadnia swój pomysł Ministerstwo. Czy baza danych może pomóc realizować tak postawione cele? Baza ma służyć poszukiwaniu gotowych talentów. Czy będzie wspierać też przeciętnie aktywne dzieci? Zacznijmy od oryginalnego celu: narzędzie miało pomóc w wyłuskiwaniu talentów. „Jeżeli dziecko ma potencjał, to nauczyciel WF-u jest w stanie taki talent wyłapać” – mówi nam zaprzyjaźniony wuefista. Jeśli dziecko o wyróżniających się zdolnościach nie realizuje się w sporcie, to zazwyczaj nie dlatego, że nikt nie zauważył, że szybko biega, daleko skacze lub jest supersilne. Uprawianie sportu przez dziecko wymaga zaangażowania, czasu i pieniędzy po stronie opiekunów (zapytajcie o to znajomych, którzy wożą dzieciaki na treningi i zawody i nieraz wybierali: imieniny u cioci albo mecz lub turniej). Można sobie wyobrazić, że jacyś łowcy uzdolnionych, analizując bazę danych, odkrywają talent, który – chociaż najprawdopodobniej został zauważony już wcześniej przez najbliższe otoczenie – to z różnych przyczyn nie został do tej pory zagospodarowany. Docierają do niego i pomagają mu na tym talencie zbudować świetlaną przyszłość. Świetny scenariusz na film! Rzeczywistość jednak zwykle wygląda mniej spektakularnie. Jeśli utalentowane dziecko nie ma wsparcia w domu, to niestety w większości przypadków nie wykorzysta swojego potencjału. Jak skutecznie zachęcać dzieci do codziennej aktywności fizycznej Badania – cytowane przez autorów pomysłu – pokazują czarno na białym, że Polki i Polacy ruszają się zdecydowanie za mało. Czy dzięki „Sportowym Talentom” może się to zmienić? Zdaniem autorów systemowe badanie aktywności dzieci i młodzieży ma najwięcej sensu w ramach zajęć WF-u, a wiedza o tej aktywności pozwoli kształtować odpowiednie polityki. Pytana przez nas nauczycielka mówi: „Z aktywnością jest tragedia. Ale taka baza może ewentualnie pokazać, jak źle jest”. Dla dzieci, które ruszają się zbyt mało, regularne testowanie może być wręcz dodatkowo zniechęcające. Nikt nie lubi robić rzeczy, w których nie jest dobry. Zawodowy sport, przy którym liczą się osiągi mierzone za pomocą ustandaryzowanych testów, i zdrowa aktywność fizyczna, która opiera się na systematyczności, to dwie różne sprawy. O ile wyniki w testach mogą dać jakieś pojęcie o możliwościach dziecka, o tyle nie mówią nic o „zwykłej” aktywności fizycznej. Nie mówią też, co można zrobić, żeby zachęcić dzieci do ruchu czy uczestnictwa w lekcjach WF-u – ani o tym, skąd się bierze niechęć do tych aktywności. Powody mogą być różne. Jedno jest pewne: nie wyczytamy ich ani z wyniku skoku w dal, ani czasu osiągniętego w biegu 10 × 5 m. Nawet mierzonych na przestrzeni lat. Co zatem robić? Jak zachęcać do aktywności? „Dużo zależy też od domu: rodzice dają tablet, telefon – i dzieci, zajęte elektroniką, już nie chcą się ruszać. Sport wymaga wysiłku” – mówi pytana przez nas nauczycielka. Jeśli nie baza, to co? Aktywność dzieci zawsze zależała od stylu życia rodziców. Szkoła mogła to nieco wyrównać, tymczasem mamy do czynienia z postępującą komercjalizacją tej sfery. „Jeśli aktywność fizyczna w szkole ma zależeć od woli i pieniędzy rodziców, to nie wróżę jej dobrze. A jak dziecko wyrobi sobie na tym polu zaległości, to jeszcze trudniej będzie je zachęcić, skoro będzie mniej sprawne i bardziej zmęczone każdą aktywnością” – komentuje zaniepokojona mama sześciolatki. W publicznej szkole, w której obwodzie mieszka przyszła uczennica, nie można liczyć na wiele zajęć ruchowych. Ale kto ma ochotę, może zapisać dziecko na zajęcia płatne. Póki aktywność sportowa dzieci jest zależna od rodziców – którzy przecież ruszają się zbyt mało – niewiele się zmieni. „Najważniejsza jest praca u podstaw i edukacja rodziców” – podpowiada nauczyciel, z którym rozmawiamy. „Pieniądze powinny być wydawane na dofinansowanie szkół, np. powrót zajęć SKS”. A co z bazą talentów? Przecież zawsze jest jakaś szansa, że przyczyni się do odkrycia dziecka z potencjałem przez ludzi, którzy pomogą mu go rozwinąć. W porządku – tak długo, jak długo podchodzenie do testów i podawanie wyników do bazy pozostanie dobrowolne. Anna Obem Współpraca: Małgorzata Szumańska Działania organizacji w latach 2022-24 dofinansowane z Funduszy Norweskich w ramach programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy. Anna Obem Autorka Temat bazy danych Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Czy prywatność w sieci jest możliwa (i zależy wyłącznie od ciebie)? Prywatność w sieci możliwa jest już dziś. Dużo zależy od naszych codziennych wyborów technologicznych. Choć w przypadku niektórych z nich poprzeczka ustawiona jest dość wysoko, jeśli chodzi o niezbędną wiedzę, to nasze decyzje przy urnach wyborczych i nasz głos w konsultacjach społecznych może… 03.08.2023 Tekst Artykuł Aplikacją zapłacisz za przejazd przez autostradę Od 1 grudnia opłaty za autostrady będziemy wnosić za pomocą aplikacji mobilnej powiązanej z systemem poboru opłat Krajowej Administracji Skarbowej. Mają zniknąć korki na bramkach. System e-TOLL ma być prosty, tańszy i wygodny w obsłudze, a do tego ma znajdować się w całości pod kontrolą… 20.04.2021 Tekst Artykuł Jak Ministerstwo Cyfryzacji pilnuje swojej bazy zdjęć paszportowych? Idziemy do sądu po informacje! Przyzwyczailiśmy się do myśli, że państwo w swoich rozlicznych bazach przechowuje o nas tysiące informacji. Rejestr PESEL, dane urzędu skarbowego czy ZUS-u, akta stanu cywilnego czy dokumentacja medyczna są jednak rozproszone: każda baza należy do innego podmiotu, a przepływy między zbiorami są… 15.03.2018 Tekst