Artykuł 11.06.2015 5 min. czytania Tekst Image Europosłowie mieli wczoraj głosować nad ważną rezolucją dotyczącą TTIP. Tak się jednak nie stało. Oficjalnym uzasadnieniem jest prawie 200 poprawek, które zostało zgłoszonych do projektu. Jednak prawdopodobnie to nie kwestie formalne zdecydowały o przesunięciu głosowania, ale brak politycznego konsensusu dotyczącego przyszłości amerykańsko-europejskich negocjacji. Od 2013 roku Stany Zjednoczone i Unia Europejska prowadzą rozmowy o zniesieniu ceł importowych i usunięciu barier regulacyjnych po obu stronach Atlantyku. Wszystko w ramach jednego traktatu, czyli Transatlantyckiego partnerstwa na rzecz handlu i inwestycji (TTIP). W ramach nowego porozumienia mają być wypracowane wspólne standardy regulacyjne w kluczowych obszarach, takich jak jakość żywności, bezpieczeństwo usług finansowych czy ochrona środowiska. Za prawniczymi terminami typu „harmonizacja”, „wzajemne uznawanie” czy „wzmocniona współpraca” kryje się po prostu ułatwienie przepływu towarów, usług i inwestycji. Porozumienie od początku wzbudza duże emocje. Jego krytycy obawiają się, że TTIP wprowadzi konieczność deregulacji konkretnych obszarów gospodarki w Unii Europejskiej. Usuwanie barier inwestycyjnych w praktyce może oznaczać osłabienie istniejących standardów, które mają chronić obywateli-konsumentów. Taką „barierą” mogą się np. okazać europejskie standardy ochrony danych osobowych, szczególnie kiedy zaczną być egzekwowane od amerykańskich firm. Przeciwnicy ISDS dowodzą, że mechanizm ten pozwoli firmom na pozywanie państw za straty finansowe poniesione w związku ze zmianami przepisów – również tymi zwiększającymi ochronę praw obywateli – co może się przełożyć na blokowanie ważnych propozycji legislacyjnych. Innym punktem zapalnym TTIP jest mechanizm ISDS (mechanizm rozstrzygania sporów na linii inwestor–państwo; investor-to-state dispute settlement). ISDS to rozwiązanie często spotykane w międzynarodowych umowach handlowych, które mają za zadanie ochronę lub ułatwianie inwestycji zagranicznych. Według swoich zwolenników ISDS sprzyja wprowadzeniu większej równowagi pomiędzy prawami zagranicznego inwestora a możliwościami regulacyjnymi państwa. Natomiast przeciwnicy dowodzą, że mechanizm ten pozwoli firmom na pozywanie państw za straty finansowe poniesione w związku ze zmianami przepisów – również tymi zwiększającymi ochronę praw obywateli – co może się przełożyć na blokowanie ważnych propozycji legislacyjnych. Obecnie negocjacje dotyczące TTIP są prowadzone między Komisją Europejską a Waszyngtonem. Jednak Parlament Europejski już na tym etapie chce zasygnalizować swoją istotną rolę w procesie przyjmowania umowy z USA. Temu ma właśnie służyć rezolucja, wokół której narosło polityczne napięcie. Zgodnie z projektem rezolucji Parlament Europejski uznaje, że TTIP odgrywa istotną rolę w rozwoju ekonomicznym i wzroście eksportu. Podkreśla jednak, że ułatwienia w handlu „nie powinny być celem samym w sobie – a ma być nim dobrobyt społeczeństwa”. Dokument wskazuje również, że traktat powinien zawierać klauzulę ochrony praw człowieka, zgodnie z którą wszystkie postanowienia należy interpretować w zgodzie z obowiązującymi międzynarodowymi standardami. Autorzy rezolucji chcą też, by w całości wyłączyć z TTIP „obecne i przyszłe ramy prawne dotyczące ochrony danych osobowych”, co ma zapobiec jej potencjalnemu obniżeniu do poziomu uznawanego w USA. Europosłowie uważają, że rozmowy dotyczące ochrony danych powinny odbywać się tylko w ramach negocjacji programu Safe Harbour i tzw. umowy parasolowej. W projekcie rezolucji znalazło się również miejsce na politycznie ważną deklarację niezgody na programy masowej inwigilacji: „wydanie przez Parlament Europejski zgody na ostateczne porozumienie w sprawie TTIP może stanąć pod znakiem zapytania, o ile USA nie zarzucą całkowicie powszechnej, masowej inwigilacji i o ile nie zostanie wypracowane odpowiednie rozwiązanie dotyczące praw obywateli UE w zakresie prywatności danych”. W Parlamencie Europejskim nie ma też przyzwolenia na włączenie do TTIP postanowień, które umożliwiałyby wprowadzenie sankcji karnych za naruszenie praw autorskich. Ten punkt ewidentnie wynika z bolesnej lekcji, jaką w Brukseli było odrzucenie ACTA. Mimo burzliwej debaty w mediach wszystkie te postulaty nie wzbudzają większych kontrowersji – prawdziwy i jeszcze nierozstrzygnięty spór między politykami dotyczy mechanizmu ISDS. Autorzy rezolucji chcą też, by w całości wyłączyć z TTIP „obecne i przyszłe ramy prawne dotyczące ochrony danych osobowych”, co ma zapobiec jej potencjalnemu obniżeniu do poziomu uznawanego w USA. Jednogłośnie przeciwna wprowadzeniu, w jakiejkolwiek formie, mechanizmu ISDS jest europejska lewica i Zieloni. Socjaldemokraci – jedna z największych grup w europarlamencie – są w tej sprawie głęboko podzielni. Natomiast frakcje prawicowe i chadeckie opowiadają się zdecydowanie za. Jak podkreśla francuski przedstawiciel Zielonych Yannick Jadot, „Największe grupy w PE panikują, że głosowanie nad raportem o TTIP ujawniłoby wyraźne podziały w ich gronie w sprawie kontrowersyjnych negocjacji między Unią a USA. Dlatego szef PE nieuczciwie wykorzystał procedurę administracyjną, by przełożyć głosowanie”. Przeprowadzone konsultacje społeczne pokazały, że mechanizm ISDS wzbudza obawy grup obywatelskich w całej Unii, bez względu na obszar ich aktywności (od ekologii po prawa cyfrowe). Przeciwko tej klauzuli otwarcie wystąpiło również kilka państw członkowskich. Widząc te problemy, Komisja Europejska sama wyszła z propozycją reformy ISDS, która ma łagodzić najpoważniejsze obawy. Odpowiedzialna za handel zagraniczny komisarz Cecilia Malmstrom chce m.in. wprowadzenia stałego trybunału arbitrażowego, który rozsądzałby spory inwestor–państwo. Proponuje również, by przesłuchania w ramach tego postępowania były publiczne, a organizacje społeczne miały prawo do składania wniosków. Szwedzka komisarz zapewnia: „chcemy systemu, który jest bardziej efektywny, bardziej spójny i lepiej odpowiada na obawy obywateli Unii Europejskiej”. Ostateczny kształt prawny proponowanych zmian w ISDS Komisja Europejska ma przedstawić latem tego roku. Opracowanie: Jędrzej Niklas Fundacja Panoptykon Autor Temat dane osobowe Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Decyzja Premiera o organizacji „wyborów” 10 maja nieważna Decyzja Premiera, na podstawie której Poczta Polska uzyskała od Ministerstwa Cyfryzacji dane osobowe wszystkich Polaków i Polek z rejestru PESEL, jest nieważna. To skutek wczorajszego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który – rozpatrując skargę Rzecznika Praw Obywatelskich –… 16.09.2020 Tekst Poradnik Dane osobowe na zdjęciu, czyli RODO a ochrona wizerunku W 2019 r. cyfrowy aparat o rozdzielczości kilku megapikseli podłączony do Internetu ma w kieszeni już prawie każde dziecko. Dzięki trwającej w tle synchronizacji zdjęcia w ułamku sekund trafiają na chmurę. Ale czy robiąc innej osobie zdjęcie komórką, przetwarzasz jej dane osobowe? Kiedy… 16.07.2019 Tekst Artykuł „Tarcza prywatności” uchylona. Przełom w przesyłaniu danych Europejczyków za ocean Trybunał Sprawiedliwości UE w dzisiejszym wyroku uchylił „Tarczę prywatności” – instrument ułatwiający przesyłanie danych z Unii do USA, a jednocześnie zwiększył kontrolę organów ochrony danych osobowych nad transferami danych opartych na tzw. standardowych klauzulach umownych. Max Schrems z… 16.07.2020 Tekst