Coraz więcej wniosków o nasze dane – Raport przejrzystości Google

Artykuł
20.11.2012
2 min. czytania
Tekst
Image

351 – tyle razy polskie władze, w okresie od stycznia do czerwca tego roku, zwracały się do Google z wnioskami o przekazanie danych użytkowników. Znajdujemy się pod tym względem na 11 miejscu na świecie. Wynika to z Raportu przejrzystości Google, opublikowanego przez firmę w ubiegłym tygodniu. Wnioski niestety nie są optymistyczne – jak podsumowuje sama firma: "wzrasta nadzór rządów nad społeczeństwem".

Raport przejrzystości został po raz pierwszy wydany na początku 2010 roku. "Nie było wówczas wielu danych na temat tego, jak władze ograniczają swobodny przepływ informacji w Internecie. Dlatego zrobiliśmy pierwszy krok w kierunku większej przejrzystości i ujawniliśmy liczbę otrzymanych przez nas zapytań od rządów", czytamy na blogu Google. Dotychczas ukazało się sześć raportów, które pokazują, że od czasu pierwszej publikacji systematycznie wzrasta liczba składanych wniosków. A wygląda ona imponująco: sama pierwsza połowa 2012 roku to 20 938 zapytań o przekazanie danych od instytucji z całego świata. Okres od stycznia do czerwca to również 1 791 wniosków dotyczących usunięcia 17 746 treści (co stanowi znaczący, bo aż 71% wzrost w porównaniu z poprzednim raportem).

Najwięcej, bo niemal 8000 wniosków o udostępnienie danych użytkowników skierowano ze Stanów Zjednoczonych. Aż 90% z nich Google rozpatrzyło pozytywnie. Drugie miejsce w rankingu zajmują Indie (2319 wniosków, 64% rozpatrzonych pozytywnie), kolejne Brazylia (1566 wniosków, 76% zrealizowano), Francja, (1546, 42%), Niemcy (1533, 39%), Wielka Brytania (1425, 64%). Na następnych miejscach plasują się Włochy, Hiszpania, Australia. Pierwszą dziesiątkę zamyka Korea Południowa, a tuż za nią znalazła się Polska, która wysłała wspomniane na początku 351 wniosków, z których jedynie 21% zostało zrealizowane przez Google.

Niezależnie od tego, jak wysoki jest odsetek zrealizowanych próśb, przedstawione dane wyglądają bardzo niepokojąco. Wyraźnie widać, że z roku na rok wzrasta chęć kontrolowania obywateli przez państwo. Jak zauważa Electronic Frontier Foundation: "Rządy muszą zacząć myśleć o tym, jak lepiej chronić prywatność w Internecie, a nie tylko ją ograniczać". Wobec tak alarmujących tendencji, praktykę ujawniania przez Google statystyk ilustrujących skalę tego zjawiska należy ocenić bardzo pozytywnie. Szkoda tylko, że władze państw do tej pory nie wyciągnęły z raportów żadnych wniosków i nie postrzegają ciągłego wzrostu liczby zapytań jako procesu, który powinno się powstrzymać.

Barbara Gubernat

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.