Artykuł 05.08.2025 7 min. czytania Tekst Image W nowej wersji projektu ustawy wdrażającej unijny akt o usługach cyfrowych Ministerstwo Cyfryzacji uwzględniło wiele postulatów organizacji broniących wolności w sieci: zawężono zakres spraw, jakie rozstrzygnie Prezes UKE, a kontrolę nad jego decyzjami przekazano sądom powszechnym. To duży sukces rzeczniczy Panoptykonu. Jednak możliwość odwołania się do tego organu od niesłusznie nałożonej blokady wciąż jest ograniczona.Przyjęty w 2022 r. akt o usługach cyfrowych (Digital Services Act, DSA) wprowadza – między innymi – nowe zasady dotyczące moderacji treści w Internecie, które miały rozwiązać problem zarówno ignorowania treści niezgodnych z prawem (np. mowy nienawiści) przez platformy internetowe, jak i nieuzasadnionego blokowania – w przypadku treści, które nie naruszają prawa. Na gruncie DSA osoby niezgadzające się z decyzją platformy mają prawo odwołać się od niej w ramach wewnętrznej ścieżki odwoławczej, którą powinna zapewnić platforma – a także do niezależnych pozasądowych organów rozstrzygania sporów.Polskie Ministerstwo Cyfryzacji postanowiło dołożyć do tego dodatkową ścieżkę – możliwość skierowania skargi do Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, a teraz także do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – w zakresie treści publikowanych na platformach wideo. Organy te będą mogły wydać decyzję o zablokowaniu bezprawnej treści albo nakazać jej odblokowanie (w razie nałożenia niesłusznej blokady).Poprzednia wersja tych procedur opublikowana w styczniu 2025 r. wzbudziła ogromne poruszenie ze względu na szerokie uprawnienia Prezesa UKE do „cenzurowania Internetu”. Nowy projekt w dużej mierze odpowiada na te obawy. Nie poprawia jednak sytuacji osób niesłusznie blokowanych.Wciąż analizujemy nowy projekt – poniżej publikujemy nasze pierwsze obserwacje dotyczące procedury wydawania nakazów blokowania i odblokowywania treści przez organy nadzorcze.Polecamy komentarz do poprzedniej wersji projektu.Prezes UKE strażnikiem, nie cenzoremW nowej wersji projektu cieszy nas znaczące ograniczenie rodzajów spraw, w których Prezes UKE i KRRiT będą mogli wydawać szybkie nakazy usunięcia treści z sieci – do wąskiej grupy jasno określonych przestępstw. Wcześniejsza wersja przewidywała, że urząd zajmie się nie tylko wszystkimi przestępstwami i wykroczeniami, ale też sprawami z zakresu dóbr osobistych czy prawa autorskiego.Oznaczało to, że musiałby się pochylić nad każdym sporem o krytyczne opinie w sieci, podejrzeniem „umieszczenia nieprzyzwoitego rysunku lub napisu w miejscu publicznym” i „używania słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym”. Nie tylko mogłoby to kompletnie sparaliżować prace UKE, ale też stwarzałoby zagrożenie nadmiernej ingerencji w wolność słowa przez urząd, który dotychczas nie miał żadnego doświadczenia w rozstrzyganiu takich spraw. Zawężenie zakresu naruszeń, które ma rozpatrywać Prezes UKE, a według nowej wersji także KRRiT, do kilkunastu najpoważniejszych przestępstw, ograniczy ryzyko nadużywania nowych uprawnień. Uwzględniono też drugi z głównych postulatów, które zgłaszaliśmy razem z Fundacją Helsińską. Chodzi o kontrolę sądu powszechnego nad decyzjami Prezesa UKE i KRRiT.To naszym zdaniem bardziej trafne rozwiązanie niż uprzednio proponowana kontrola sądu administracyjnego. Sądy powszechne mają największe doświadczenie w rozstrzyganiu sporów dotyczących granic wolności słowa i mogą przyglądać się meritum sprawy (np. weryfikować czy dana treść narusza prawo). Sądy administracyjne sprawdzają jedynie prawidłowość wydanej decyzji (czy zostały zachowane terminy, właściwy tryb wydania decyzji, etc.).W projekcie dodano jeszcze kilka innych gwarancji, o które walczyliśmy przez ostatnie miesiące. Wśród nich np.:dalej idące włączenie autora spornej treści w procedurę przed wydaniem decyzji organu nadzorczego (po otrzymaniu od usługodawcy internetowego zawiadomienia o rozpoczęciu procedury będzie on miał dwa dni na przedstawienie swojego stanowiska),zapewnienie możliwości przeprowadzenia dalej idącego postępowania dowodowego przez organ,rezygnacja z zasady nadawania rygoru natychmiastowego wykonania decyzji organu (nałożenie takiego rygoru będzie możliwe jedynie w najpoważniejszych przypadkach).Dzięki wszystkim tym zmianom niewątpliwie spada ryzyko, że organy nadzorcze (Prezes UKE i KRRiT) będą mogły np. arbitralnie wykorzystywać swoje nowe kompetencje do eliminowania określonych głosów z debaty publicznej z powodów politycznych lub ideologicznych. Za to rośnie szansa, że realnie pomogą osobom najpoważniej skrzywdzonym w sieci.Osoby niesłusznie zablokowane wciąż skazane na arbitralne decyzje platformPonad 99% blokad na Facebooku jest uzasadnianych „naruszeniem standardów społeczności”. Zgodnie z projektem Prezes UKE będzie mógł nakazać zdjęcie niesłusznie nałożonej blokady, ale tylko jeśli nałożono ją z uwagi na to, że użytkownik lub użytkowniczka „przekazywali potencjalnie nielegalną treść”. Czy to oznacza, że jeśli platforma uzasadni decyzję o blokadzie „naruszeniem jej regulaminu”, (a wskazany punkt regulaminu nie będzie wskazywał na naruszenie prawa), autor nie będzie mógł odwołać się do Prezesa UKE?Taka restrykcyjna interpretacja przepisów może oznaczać, że w praktyce z odwołania do tego organu będą mogli skorzystać tylko nieliczni zablokowani użytkownicy. Image Według danych Komisji Europejskiej 1488 blokad na Facebooku uzasadnionych jest przekazywaniem potencjalnie nielegalnych treści, a ponad 30 mln blokad to naruszenie standardów społeczności.Facebook, TikTok, Instagram, YouTube blokują na potęgę, a osoby, które tracą dostęp do budowanych latami kont nie mają gdzie szukać pomocy. Zdeterminowani użytkownicy i użytkowniczki z Polsce zwracają się do pozasądowych organów rozstrzygania sporów, np. działającego w Irlandii Appeals Centre Europe. Ścieżka ta ma jednak swoje mankamenty (decyzje tych organów nie są wiążące dla platform i póki co żaden z istniejących organów nie operuje w języku polskim).Dlatego zapewnienie możliwości odwołania do publicznego organu, w szybkim terminie, przynajmniej przez osoby najmocniej poszkodowane (np. te, które utraciły całe konto w serwisie) jest kluczowe dla ochrony wolności wypowiedzi w sieci.Czy nowy organ nadzorczy będzie silny i niezależny?Cały czas pewną niewiadomą pozostaje też, czy cały ten system w praktyce zadziała tak, jak powinien, co w dużej mierze zależy od tego, czy urzędy, którym projekt ustawy przyznaje nowe kompetencje, otrzymają wystarczające środki i zasoby, aby je dobrze realizować.Zbliżają się też wybory nowego Prezesa UKE. Panoptykon przy wsparciu innych organizacji z Polski walczy o przejrzystą procedurę wyborów, bo zależy nam, żeby tę funkcję objęła osoba w pełni niezależna politycznie i biznesowo, z wizją i determinacją zbudowania prężnie działającego nadzoru nad rynkiem dostawców usług pośrednich (stay tuned).Przebieg prac legislacyjnych można śledzić na stronie Rządowego Centrum Legislacji Dorota Głowacka Autorka Anna Obem Autorka Temat Odpowiedzialność pośredników za treści w Internecie Poprzedni Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Czy Facebooka można pozwać w Polsce? Potrzebujemy pilnego wdrożenia DSA W marcu 2024 r. sąd nakazał przywrócenie kont Społecznej Inicjatywy Narkopolityki na Facebooku i Instagramie. Minął rok, a usunięte treści nie wróciły. Meta złożyła apelację – a SIN odpowiada. 11.04.2025 Tekst Artykuł Wysłuchania kandydatów do Komisji Europejskiej W Parlamencie Europejskim zakończyły się wysłuchania kandydatek i kandydatów do Komisji Europejskiej. Przeanalizowaliśmy, jak Henna Virkkunen i Michael McGrath zapatrują się na problemy związane z funkcjonowaniem platform internetowych i jak zamierzają w tej sprawie działać. 18.11.2024 Tekst Artykuł Martwisz się o zdrowie? Facebook nie pozwoli ci o tym zapomnieć Nie mów Facebookowi, jakich treści nie chcesz oglądać – to wiele nie zmieni. 07.12.2023 Tekst