Artykuł 25.11.2011 2 min. czytania Tekst Sprawa Birgitty Jónsdóttir stała się ostatnio przyczynkiem do dyskusji na temat granic ingerencji organów władzy publicznej w prywatność użytkowników serwisów społecznościowych. Była wolontariuszka WikiLeaks, a obecnie posłanka w islandzkim parlamencie, wniosła sprzeciw od nakazu sądu amerykańskiego, zobowiązującego Twittera do udostępnienia Departamentowi Sprawiedliwości USA zawartości kont jej oraz dwóch innych użytkowników. Władze amerykańskie, w celu przeprowadzenia dochodzenia w sprawie dotyczącej działalności WikiLeaks, zażądały udostępnienia przez serwis imponującej ilości danych - adresów IP, nazw użytkowników, adresów mailowych, rejestrów połączeń, rejestrów czasu sesji i ich trwania, numerów telefonów, a nawet danych dotyczących kont bankowych.Zwraca uwagę fakt, że działania nadzorcze władz amerykańskich prowadzone były w całkowitej tajemnicy, a sama zainteresowana dowiedziała o sprawie tylko dlatego, że Twitter zdecydował się powiadomić o wszystkim swoich użytkowników.Kontrowersje wzbudziła również metoda, jaką posłużono się w celu dotarcia do informacji zgromadzonych na Twitterze. Władze amerykańskie pominęły bowiem kluczowy element wystąpienia do sądu o nakaz przeszukania, gdyż wymagał on podania szczegółowego uzasadnienia. Departament Sprawiedliwości, idąc na skróty, powołał się na akt prawny o nazwie The Stored Communications Act (SCA) z 1994 r., pozwalający na dostęp do informacji wyłącznie na podstawie subiektywnej oceny organów wykonawczych (np. gdy ich zdaniem dobro śledztwa wymaga dostępu do danych użytkowników Internetu).W październiku Unia Międzyparlamentarna (Inter-Parliamentary Union), organizacja międzynarodowa zrzeszająca parlamenty państw suwerennych, działająca na rzecz pokoju i współpracy oraz tworzenia stałych organów przedstawicielskich, jednomyślnie przyjęła rezolucję potępiającą działania władz amerykańskich. W ich ocenie, mankamentem krajowych i międzynarodowych uregulowań dotyczące mediów elektronicznych jest to, że nie gwarantują one równego poziomu ochrony prawa dostępu do informacji, wolności słowa oraz prawa do prywatności w świecie online, w porównaniu z gwarancjami obowiązującymi offline.Sprawa Birgitty Jónsdóttir pokazuje, że problem zapewnienia prywatności w serwisach społecznościowych dotyczy nie tylko teoretycznych obaw o jakość regulaminów, które w dość enigmatyczny sposób rozstrzygają wspomniane kwestie, ale niestety (coraz częściej) praktycznego testu ich przydatności, w szczególności w kontekście zapewnienia ochrony przed arbitralną ingerencją rządów w dane użytkowników.Brigitte Jónsdóttir zamierza wnieść sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Istnieje szansa, że jej skarga stanie się okazją do bezprecedensowego rozstrzygnięcia o prywatności w sieci.Więcej na ten temat:The Guardian: US court verdict 'huge blow' to privacy, says fomer WikiLeaks aideThe Guardian: How the US Justice Department legally hacked my Twitter account Fundacja Panoptykon Autor Temat media społecznościowe dane osobowe Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Podcast Wywiad z Prezesem UODO. Rozmowa z mec. Mirosławem Wróblewskim Co zrobić, kiedy twoje dane osobowe są wykorzystywane niezgodnie z prawem? 15.02.2024 Dźwięk Artykuł Co możesz zrobić po obejrzeniu Social Dilemma (poza wyrzuceniem telefonu)? „Sprawdzasz telefon przed porannym siku czy w jego trakcie?” – to pytanie najkrócej podsumowuje problemy dotyczące nowych technologii, z którymi mierzymy się dzisiaj na całym świecie, a którym poświęcony jest głośny dokument Społeczny dylemat w reżyserii Jeffa Orlowskiego. Dlaczego jednak tak… 30.09.2020 Tekst Artykuł To już pewne: wojsko będzie mogło sięgać po dane obywateli bez żadnej kontroli Senat bez poprawek przyjął krytykowaną ustawę o obronie ojczyzny, a prezydent podpisał. Tak pod płaszczykiem troski o zagrożoną ojczyznę władza przesuwa granice wolności. 30.03.2022 Tekst