Niekonstytucyjna propozycja – sąd przeciwko ograniczaniu wolności w Internecie

Artykuł
15.01.2013
4 min. czytania
Tekst

Zwycięstwo wolności słowa – tak Electronic Frontier Foundation podsumowuje najnowsze doniesienia w sprawie tzw. Proposition 35. W piątek amerykański sąd stanowy wydał wstępne orzeczenie, w którym przychylił się do pozwu złożonego w listopadzie przez EFF i kalifornijski oddział ACLU. Organizacje domagały się uznania przepisów ustawy za niekonstytucyjne, argumentując, że naruszają one gwarantowaną przez Pierwszą Poprawkę wolność słowa.

Proposition 35 jest aktem, którego głównym celem ma być ograniczenie handlu ludźmi. Jednak niektóre przyjęte do jego realizacji środki są zbyt daleko idące. Zgodnie z ustawą, osoby uznane w Kalifornii za „przestępców seksualnych” miałyby obowiązek dostarczać organom ścigania listy swoich internetowych „identyfikatorów” oraz dostawców usług, a następnie zgłaszać w ciągu 24 godzin każde nowo zarejestrowane konto lub nazwę użytkownika. Przepisy te dotyczyłyby również osób, które nie popełniły przestępstw związanych z Internetem – i nawet wtedy, gdy mają na koncie jedynie drobne przewinienia sprzed kilkudziesięciu lat, jak np. obnażanie się w miejscu publicznym.

EFF i ACLU wystąpiły z pozwem dzień po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych (wówczas obywatele w poszczególnych stanach głosowali również w innych sprawach, dotyczących danego regionu – takich jak Proposition 35) i na szczęście nie musiały długo czekać na efekt tego działania – sąd od razu wstrzymał działanie ustawy (w drodze tzw. restraining order). Kilka dni temu udało się jeszcze bardziej zbliżyć do pełnego sukcesu, bowiem sąd w ramach wstępnego rozstrzygnięcia obowiązującego do czasu wydania ostatecznego wyroku (tzw. preliminary injunction). przychylił się do argumentów przedstawionych przez obie organizacje.

Sąd przyznał między innymi, iż wprowadzenie obowiązku niezwłocznego ujawniania swojej tożsamości online wywołałyby tzw. mrożący skutek. Nowe prawo nie zapewnia żadnych zabezpieczeń przed publicznym rozpowszechnieniem przekazanych informacji, a dodając do tego zagrożenia karą 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązku, można być pewnym, że jego przyjęcie ograniczyłoby możliwość korzystania z Internetu przez szeroki krąg osób objętych ustawą.

Zdaniem sądu zakres zastosowania Proposition 35 wykracza poza realizację zamierzonego celu, czyli ograniczenia handlu ludźmi. Podczas przesłuchania w zeszłym miesiącu, przedstawiciel rządu argumentował, iż dostarczane przez obywateli informacje byłyby używane jedynie wtedy, gdy miałyby związek z prowadzonym śledztwem. Takiego sformułowania próżno jednak szukać w przepisach ustawy.

Sąd uznał, że nie można ograniczać prawa zarejestrowanych osób do anonimowej wypowiedzi tylko dlatego, że są „niepopularne”. Dodał, iż konieczność raportowania każdej aktywności online „wbija kołek w serce” ochrony anonimowości gwarantowanej przez Pierwszą Poprawkę do amerykańskiej konstytucji i z pewnością zniechęciłoby część osób do wypowiadania się w Internecie.

Organizacje są zadowolone z decyzji sądu i liczą na to, że dzięki niej ustawa zostanie ostatecznie uznana za niekonstytucyjną. Pozwalanie rządowi na monitorowanie i rejestrowanie tak szerokiego zakresu internetowej aktywności stanowi niebezpieczną praktykę, która łatwo może się rozprzestrzenić, bo – jak zauważa EFF – „głód informacji organów ścigania nigdy nie gaśnie”. Poprzez odrzucenie Proposition 35, mającej szlachetny cel, ale zawierającej nieadekwatne do niego środki, decyzja sądu przyczynia się do zapewnienia większej wolności słowa i swobody przepływu informacji w Internecie.

Barbara Gubernat

Więcej na ten temat:

EFF: Free Speech Victory - Court Grants Preliminary Injunction in EFF's Prop 35 Suit

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.