
Batman, Skrzat i Muminek – oto kilka przykładowych pseudonimów, jakimi zostali obdarzeni pacjenci jednej z przychodni. W niektórych szkołach nauczyciele obawiali się odczytywać na głos listę obecności uczniów i podpisywać prace zwycięzców konkursów. A w Internecie rozprzestrzeniały się dowcipy o tym, że teraz już noworodki będą podpisywać grube pliki zgód na przetwarzanie danych osobowych.
Wysyp absurdów sprawił, że wielu osobom unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych kojarzy się raczej z biurokratyczną mitręgą niż lepszą ochroną prywatności. Czy to zasłużona opinia?
W tej publikacji rozprawiamy się z mitami, które narosły wokół RODO. Tłumaczymy, co naprawdę się zmieniło i jak ochrona danych funkcjonuje w różnych sferach życia (u lekarza, w szkole, w pracy, w sklepie czy w Kościele). Pokazujemy, jak w praktyce korzystać ze swoich praw.