
Łapka w górę, łapka w dół, klikanie „nie interesuje mnie to” i „nie polecaj kanału”, a nawet próby zostawiania fałszywych tropów, żeby zmylić algorytm – wszystko na nic. YouTube lepiej wie, jakie treści chcesz obejrzeć, i nie zmienia łatwo zdania pod wpływem twojego widzimisię. Eksperyment Mozilla Foundation potwierdza, że nie da się skutecznie wpłynąć na rekomendowane treści – ani za pomocą narzędzi udostępnianych przez Google, ani partyzanckimi sposobami użytkowników.
Jak wpłynąć na rekomendowanie treści na YouTubie?
22 727 osób ściągnęło wtyczkę RegretsReporter przygotowaną przez Mozilla Foundation. Za jej pomocą udostępniły badaczom bibliotekę ponad pół miliarda (dokładnie 567 880 195) filmów, które poleciła im platforma.
Użytkownicy YouTube’a mają do dyspozycji kilka narzędzi, które dają im pozorny wpływ na to, jakie treści będą im rekomendowane. Jeśli podoba ci się to, co oglądasz, możesz to polubić, subskrybować kanał, udostępnić. Masz również kilka możliwości wyrażenia krytycznej opinii: kliknięcie łapki w dół (chociaż nie możesz łatwo podejrzeć, ile innych osób to zrobiło), zaznaczenie opcji „nie interesuje mnie to” czy „nie polecaj kanału”.
Ponad 1/3 osób, która wzięła udział w eksperymencie Mozilli, stwierdziła, że korzystanie z narzędzi YouTube’a w ogóle nie wpłynęło na zmianę rekomendowanych wideo.
Przechytrzyć algorytm YouTube’a
Takie zachowanie platformy powoduje, że użytkownicy i użytkowniczki zaczynają szukać własnych sposobów na „przekonanie” algorytmu. Tworzą playlisty, blokują niechciane kanały, wyłączają rekomendacje i personalizację, przełączają się z trybu autoodtwarzania na odtwarzanie losowe. Niektórzy idą dalej: unikają rekomendowanych wideo, po kilka razy oglądają filmy, które im się spodobały, przełączają się na tryb incognito, tworzą nowe konta, czyszczą cookies i historię przeglądania…
Niektórzy uczestnicy badania Mozilli zauważali, że rekomendacje stopniowo się zmieniały, ale wymagało to znacznej ilości czasu i trwałego wysiłku z ich strony.
Algorytmy traumy
To kolejny – po naszych Algorytmach traumy – eksperyment na użytkownikach, który pokazuje problem z toksycznymi algorytmami używanymi do personalizowania treści w mediach społecznościowych. Algorytmy optymalizowane na to, aby jak najdłużej angażować naszą uwagę, które tak irytują użytkowników YouTube’a, mogą powodować też podsycanie niepokoju i radykalizację użytkowników, a także odpowiadać za rozprzestrzenianie się dezinformacji i ograniczanie wolności słowa. W przypadku YouTuba dowody na to można znaleźć choćby w poprzednim raporcie Mozilla Foundation (chociaż należy też oddać tej platformie, że np. w zakresie przeciwdziałania rozpowszechnianiu dezinformacji dotyczącej wojny na Ukrainie jej algorytmy rekomendacyjne wydają się radzić sobie lepiej niż Facebook czy Twitter).
Jest szansa, że status quo zmieni wchodzący niedługo w życie akt o usługach cyfrowych (DSA, Digital Services Act). DSA nie nakazuje wprawdzie platformom dbania o zdrowy newsfeed i rekomendacje zgodne z potrzebami użytkowników. Nakłada jednak obowiązek udostępnienia przez największe platformy przynajmniej jednego alternatywnego systemu rekomendacyjnego – nieopartego na profilowaniu. Zobaczymy, jak będzie to funkcjonowało w praktyce.
DSA obliguje też platformy do stałej oceny systemowego ryzyka związanego ze stosowaniem m.in. algorytmów doboru treści – np. weryfikacji, czy nie powodują one podbijania zasięgów toksycznych treści. Zobowiązuje też platformy do udostępniania danych o działaniu ich algorytmów badaczom i organizacjom społecznym, dzięki czemu będą mogli ujawniać kolejne dowody na ich toksyczny wpływ na użytkowników i społeczeństwo.
Pozostaje mieć nadzieję, że pod presją kolejnych doniesień badaczy osoby podejmujące decyzje o tym, jak działają algorytmy, przestaną unikać odpowiedzialności i wreszcie coś zmienią.
Polecamy:
Mozilla Foundation: YouTube User Control Study
Ilustracja: Mozilla Foundation (CC-BY)
Działania organizacji w latach 2022-24 dofinansowane z Funduszy Norweskich w ramach programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy.
Komentarze
A kiedy wasze teksty będą
A kiedy wasze teksty będą miały tytuły w rodzaju "Nie masz wpływu na to, co obejrzysz na YouTubie ale możesz zmienić platformę video na taką na której masz wpływ" ??
Czy coś dla zwykłych ludzi wynika z lektury tego tekstu ?
Wg mnie nic.
Potwierdzenie diagnozy, którą już zwykle znają i żadnej propozycji. która dałaby im jakąś sprawczość wobec tych korpo-mediów. Tylko jakieś mętne "jest szansa, że DSA może coś tam...".
BTW kiedy wreszcie zauważycie, że zdecentralizowane, federacyjne sieci społecznościowe, które nie stosują algorytmów i profilowania własnie przestają być niszą ? M.in. za sprawą problemów twittera.
Przepraszam bardzo, ale tytuł
Przepraszam bardzo, ale tytuł ma się nijak do treści. :|
Oglądam co chcę, na "rekomendowane" dawno przestałem zwracać uwagę i nie muszę się wysilać na "przechytrzanie" algorytmu. Po co? Nawiasem mówiąc, z tego co pamiętam, to w rekomendacjach pojawiały się głównie te filmy, które już obejrzałem - kompletny idiotyzm.
Informacje o innych kanałach, które mogłyby mnie ewentualnie interesować, czerpię albo od twórców oglądanych kanałów, albo ze źródeł spoza YT (np. fora tematyczne).
Moim zdaniem jest wręcz
Moim zdaniem jest wręcz przeciwnie. Korzystam z YT jako zalogowany, oglądam filmy związane z specyficznym gatunkiem muzycznym, i dostaję w rekomendacjach podobne filmy, z podobnym gatunkiem muzycznym. Mało tego, algorytm mi potrafi podpowiedzieć film, który ma mniej niż 100 wyświetleń, z kanału, który ma mniej niż 10 subskrypcji, artysty o którym nigdy nie słyszałem, i jest to strzał w 10. Podobnie jest w przypadku pewnej dziedziny elektroniki, również dostaję bardzo wyszukane rekomendacje na tematy, które mnie interesują.
Ale:
- nie klikam w łapkę w górę ani w łapkę w dół, nie klikam w to NIGDY
- subskrybuję interesujące mnie kanały
- rzadko komentuję coś pod filmem, ale wydaje mi się, że fakt komentowania ma wpływ na rekomendacje, tzn wydaje mi się, że tuż po komentarzu, dostaje więcej rekomendacji filmów o tej samej tematyce.
- raz użyłem funkcji "nie polecaj kanału" i zadziałała, ale to było kilka lat temu.
Dodaj komentarz