Sądny rok 2024. Podsumowanie roku działalności Panoptykonu

Artykuł
20.12.2024
5 min. czytania
Tekst
Image
Choinka narysowana w Paincie

Kto jeszcze pamięta, że w mijającym roku świętowaliśmy 15. urodziny? My prawie zdążyliśmy o tym zapomnieć, bo szybko musieliśmy wrócić do pracy. Co nas tak zajmowało w 2024 r.? 

Po pierwsze, rzecznictwo. Angażowaliśmy się w proces wdrożenia w Polsce przyjętego w tym roku AI Actu, czyli unijnego rozporządzenia regulującego działanie sztucznej inteligencji, a także DSA i DMA, czyli uchwalonej wcześniej wielkiej regulacji dotyczącej m.in. cyfrowych gigantów (VLOP-ów). Konsekwentnie naciskaliśmy też na rząd, by wywiązał się ze swoich obietnic dotyczących wprowadzenia kontroli nad służbami.

Po drugie, interwencje. Najważniejsza dotyczyła problemu śledzących skryptów zaszytych na stronach publicznych instytucji i przekazywania informacji o osobach korzystających z tych serwisów (czyli nas wszystkich!) big techom. Wspólnie z Fundacją „Internet. Czas działać!” zorganizowaliśmy kampanię nagłaśniającą problem i zmobilizowaliśmy Ministerstwo Cyfryzacji do zajęcia się sprawą.

Po trzecie, procesy sądowe. Kilka trwających już kilka lat spraw miało w tym roku swój finał. Na salach rozpraw czekało na nas chyba najwięcej emocji – głównie pozytywnych, ale nie zabrakło też łyżki dziegciu. Przedstawiamy najważniejsze sprawy z panoptykonowej wokandy.

Video file

Autor animacji: Olek Modzelewski

Wyrok 1. Nie ma zgody na banery wymuszające… zgodę

Pewnie aż za dobrze kojarzysz okienka ze zgodami na zbieranie ciastek na stronach internetowych: „Szanujemy Twoją prywatność! Bla, bla, bla. Kliknij »Akceptuję«”. Ta standardowa formułka typowego banneru to nic innego jak wymuszenie zgody na przetwarzanie danych osobowych. Mamy na to wyrok!

W 2019 r. razem z grupą organizacji wnieśliśmy do krajowych organów ochrony danych osobowych skargi na IAB Europe (z jego systemu reklamowego korzysta 80% stron w Polsce!). Belgijski organ, do którego ostatecznie trafiła sprawa, przyznał nam rację: nałożył karę na IAB Europe i nakazał wprowadzenie zmian w ich systemie. Związek odwołał się do sądu, a ten zadał pytanie Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej m.in. o to, czy preferencje reklamowe to są dane osobowe. Ten na szczęście nie zawiódł i odpowiedział twierdząco. To pierwszy krok w kierunku zmiany zdegenerowanego modelu działania reklamy internetowej.

Wyrok 2. SIN vs Facebook – do przerwy 1 : 0

Sześć lat temu Facebook bez ostrzeżenia i przejrzystych wyjaśnień usunął strony i grupy Społecznej Inicjatywy Narkopolityki na Facebooku i Instagramie, uznając je za „niezgodne ze standardami społeczności”. Nie mieliśmy wątpliwości: to był akt prywatnej cenzury w sieci. Postanowiliśmy wesprzeć SIN w sądowym maratonie.

Emocje towarzyszyły sprawie od początku: Facebook utrzymywał na przykład, że nie rozumie po polsku i potrzebuje tłumaczenia pozwu na język angielski. W tym roku wreszcie doczekaliśmy się wyroku sądu pierwszej instancji. Zwycięskiego! Sąd uznał blokady Mety za bezprawne. Zobowiązał ją do przywrócenia usuniętych treści i publicznych przeprosin SIN. Meta odwołała się od wyroku, kwestionując nawet właściwość polskiego sądu. Walka w drugiej instancji już trwa.

Wyrok 3. Mamy prawo wiedzieć

W 2020 r. Ewa Siedlecka, dziennikarka tygodnika Polityka, a wcześniej Gazety Wyborczej, złożyła pozew o naruszenie dóbr osobistych przez państwo. „Mam prawo wiedzieć, czy byłam inwigilowana” – wskazywała Siedlecka. My też tak uważamy, dlatego wspieramy dziennikarkę w sądowej batalii.

Na razie wypowiedział się sąd pierwszej instancji. Przyznał rację Ewie Siedleckiej i stwierdził, że brak informacji o inwigilacji narusza jej dobra osobiste. I… tyle. Bo nie może ona ze swojego prawa skorzystać. Skoro polskie przepisy nie przewidują procedur gwarantujących dostęp do informacji o inwigilacji, to jej nieudzielenie nie jest złamaniem prawa. Apelacja Siedleckiej kwestionuje takie rozumowanie. Tymczasem mamy kolejny dowód na to, jak bardzo potrzebujemy zmiany przepisów.

Wyrok 4. Niekontrolowana inwigilacja narusza prawa człowieka

W naszej walce o poddanie służb tak potrzebnej kontroli może pomóc precedensowy wyrok wydany w tym roku przez Europejski Trybunał Praw Człowieka.

Jest on efektem skargi z 2017 r. złożonej przez kilka osób, w tym Wojciecha Klickiego i Katarzynę Szymielewicz z Fundacji Panoptykon. W skardze argumentowaliśmy, że kontrola nad działaniem służb w Polsce jest fikcją, a to uderza w prawa aktywnych obywateli i obywatelek. W wyroku Trybunał przyznał nam rację. A nawet poszedł krok dalej: stwierdził, że niekontrolowana inwigilacja narusza prawa wszystkich Polek i Polaków – bez względu na to, czym się zajmują zawodowo.

W prawie na razie nic nie drgnęło, bo temat kontroli nad służbami jest trudny jak mało który. Ale to nie osłabia naszej determinacji. Prosimy nie wyłączać odbiorników: cdn. Działamy!

Ty też możesz stanąć na straży wolności i prywatności w cyfrowym świecie!
Zacznij wspierać Panoptykon.
 

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje danejakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności.