Artykuł Blokowanie stron internetowych: nowa plaga legislacyjna? Tylko u nas: projekt nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, wyposażający Komisję Nadzoru Finansowego w kompetencje do blokowania stron internetowych. 22.05.2017 Tekst
Artykuł 10 powodów, dla których blokowanie Internetu to zły pomysł Blokowanie Internetu w walce z terrorystami, nielegalnym hazardem – a ostatnio też nadużyciami finansowymi i Uberem – to trend, który na dobre rozgrzał wyobraźnię rządzących. I zmusza nas do tego, by co kilka miesięcy powtarzać te same, nietracące na aktualności argumenty, które zebraliśmy w 2009 r., gdy rząd Donalda Tuska chciał tworzyć Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych. Poniżej znajdziecie 10 powodów, dla których blokowanie Internetu to zły pomysł. A na dokładkę nieco historii. 29.06.2017 Tekst
Artykuł Sądy decydują o blokowaniu stron internetowych. Także dlatego muszą być niezależne. Ustawa antyterrorystyczna i ustawa hazardowa wprowadziły mechanizmy umożliwiające blokowanie stron w Internecie. I choć różni je charakter blokowanych treści i szczegółowa procedura, jeden element jest wspólny – decyzje władzy o blokowaniu kontrolują sądy. To jeden z licznych argumentów przeciwko planowanym zmianom w sądownictwie. 18.07.2017 Tekst
Artykuł Nadzór nad rynkiem finansowym, czyli blokowania stron ciąg dalszy. Co następne? Apetyt na blokowanie stron internetowych na dobre zagościł w murach Ministerstwa Finansów – tym razem uprawnienia do prowadzenia kolejnego rejestru stron niedozwolonych ma nabyć Komisja Nadzoru Finansowego. Wygląda na to, że operatorzy sieci, którzy już od miesiąca muszą blokować nielegalne serwisy hazardowe, nie będą narzekali na nudę. Ciekawe, które jeszcze instytucje, zachęcone tym trendem, upomną się o swój kawałek tortu w coraz dalej idącym kontrolowaniu Internetu w imię walki z nadużyciami. 07.08.2017 Tekst
Artykuł Tajne operacje z motywacją polityczną: czy to początek końca zaufania do policji? Patrol policji na rogu ulicy to nie jest powód do niepokoju: w normalnie działającym państwie to raczej sygnał, że jest ktoś, kto czuwa nad naszym bezpieczeństwem. Lepszy taki patrol, niż słabo widząca i zawodna kamera monitoringu. Przez ponad 25 lat wolnej Polski oswoiliśmy się z widokiem przyjaznej obywatelom policji na ulicach. Co innego tajniacy śledzący niewinnych obywateli i najeżone sprzętem podsłuchowym wozy operacyjne, zaparkowane w miejscach protestów. Czy afera z inwigilacją opozycji to już powód, żeby ogrzewać stare lęki? Jak kontrolować tajne działania służb w przestrzeni publicznej? 22.08.2017 Tekst