Ministerstwo Cyfryzacji udostępniło nam statystyki, które pokazują, ile razy w latach 2016–2017 Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pobierała zdjęcia paszportowe z bazy prowadzonej przez Ministerstwo. To efekt naszej grudniowej wygranej przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie. Okazuje się, że nie wszystko, co dotyczy służb, musi być tajne!
W przededniu uruchomienia usługi Twój e-PIT Ministerstwo Finansów ostrzegało przed oszustami próbującymi nabrać podatników na płatny dostęp do usługi Twój e-PIT. Jak się jednak szybko okazało, samo niedostatecznie go zabezpieczyło: jedna z opcji logowania umożliwia dostęp do danych podatników między innymi ich obecnym i byłym pracodawcom.
Ile razy w latach 2016–2017 ABW pobierała zdjęcia paszportowe z bazy prowadzonej przez Ministerstwo Cyfryzacji? Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozstrzygnął, że pytanie, które skierowaliśmy do MC, dotyczy informacji publicznej, i zobowiązał resort cyfryzacji do rozpatrzenia naszego wniosku. To ważny krok w stronę społecznej kontroli działań służb!
Dostęp w trybie weryfikacji do rejestru PESEL – jak to działa? Firma zajmująca się windykacją wierzytelności lub udzielaniem „chwilówek” dysponuje numerem PESEL i adresem konkretnej osoby, ale nie wie, czy adres wciąż jest prawidłowy. Jeśli przekona ministerstwo, że ma „interes prawny” w sprawdzaniu prawidłowości tych danych, droga wolna – administrujące rejestrem Ministerstwo Cyfryzacji potwierdzi prawidłowość danych w rejestrze PESEL nie weryfikując, dlaczego firma pyta o konkretną osobę i czy faktycznie państwo powinno ją informować np. o tym, że ta osoba już się z danego miejsca wymeldowała. Co więcej, raz wykazany „interes prawny” prawny nie jest już weryfikowany i nawet po kilku latach, mimo przekształceń (lub nawet bycia w stanie likwidacji), firma wciąż może weryfikować dane.
Przyzwyczailiśmy się do myśli, że państwo w swoich rozlicznych bazach przechowuje o nas tysiące informacji. Rejestr PESEL, dane urzędu skarbowego czy ZUS-u, akta stanu cywilnego czy dokumentacja medyczna są jednak rozproszone: każda baza należy do innego podmiotu, a przepływy między zbiorami są ograniczone. Z jednym wyjątkiem – służb, które mogą zasysać dane, skąd chcą i kiedy chcą. Postanowiliśmy się temu przyjrzeć bliżej, a za przykład posłużyły nam zdjęcia paszportowe, którymi administruje Ministerstwo Cyfryzacji.
Krajowy Rejestr Zadłużonych nie rozszerzy jawności w stosunku do osób niewypłacalnych, a jedynie będzie nowym sposobem udostępniania danych osobom zainteresowanym – tak Ministerstwo Sprawiedliwości odnosi się do naszych uwag w sprawie projektu ustawy o Krajowym Rejestrze Zadłużonych. Nie zgadzamy się z takim postawieniem sprawy.
Ministerstwo Sprawiedliwości chce, żeby każdy, kto ma dostęp do Internetu, mógł w łatwy sposób sprawdzić, czy interesująca go osoba jest w trudnej sytuacji finansowej. Nie będzie do tego wymagane spełnienie żadnych formalności, a dane o zadłużonych zostaną w Krajowym Rejestrze Zadłużonych (bo o nim mowa) na długo po tym, jak uporają się oni ze swoimi kłopotami.
Polska Izba Ubezpieczeń ogłosiła „Strategię poprawy bezpieczeństwa drogowego w Polsce”. Jednym z postulatów PIU jest uzależnienie taryfikacji składki za polisy OC od danych o mandatach i punktach karnych posiadacza pojazdu. Wiązałoby się to z udostępnieniem firmom ubezpieczeniowym dostępu do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) – systemu informatycznego stanowiącego bazę danych o pojazdach mechanicznych i ich posiadaczach oraz wszystkich osobach z uprawnieniami do kierowania tymi pojazdami, a przede wszystkim – do tzw. punktów karnych, jakie „zdobyli” kierowcy. Dlaczego powinno nas to zaniepokoić?
Przy okazji lipcowych protestów w obronie niezawisłości sądów pojawiły się niepokojące doniesienia prasowe, zgodnie z którymi opozycja i uczestnicy manifestacji byli inwigilowani przez Policję i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Gazeta Wyborcza informowała m.in. o tym, że Policja przekazywała ABW nagrania uczestników manifestacji, a ta za pomocą systemu rozpoznawania twarzy porównywała je ze zdjęciami zamieszczonymi w ewidencji dokumentów paszportowych. Postanowiliśmy zweryfikować te doniesienia. Oto wstępne wyniki naszego śledztwa.
Nie podoba Ci się, że w Twoim mieście działają parkometry żądające podawania tablic rejestracyjnych przy okazji parkowania? Myślisz, że zbieranie informacji o tym, gdzie parkujesz, to przesada? Włącz się do naszej akcji i doprowadź do zmiany! We współpracy z Kancelarią GKR Legal tłumaczymy krok po kroku, jak to zrobić.
Z tablicy rejestracyjnej przypadkowy przechodzień nie wyczyta wiele – niektórzy potrafią co najwyżej określić, w jakim województwie i mieście zarejestrowany jest samochód. Co innego lokalne urzędy i straże miejskie – ich pracownicy z łatwością mogą połączyć numer tablicy rejestracyjnej z właścicielem pojazdu. A przechowywane przez lata informacje o miejscach i godzinach parkowania tworzą całkiem imponującą bazę wiedzy o każdym kierowcy. Dlatego tablice rejestracyjne to podlegające ochronie dane osobowe.