
Rozporządzenie TERREG, regulujące postępowanie zw treściami o charakterze terrorystycznym w sieci, zostało ostatecznie przyjęte przez Parlament Europejski. Niestety Unia wylała dziecko z kąpielą. TERREG pozwoli organom odpowiedzialnym za walkę z terroryzmem – jak polska Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego – bez uprzedniej zgody sądu decydować o usunięciu w sieci treści o charakterze terrorystycznym. Szykujcie się też na więcej automatycznych filtrów treści. Jest również ryzyko nadużywania uprawnień do tłumienia krytyki z zagranicy, w krajach, w których zagrożona jest praworządność.
Komentarze
Kochani Państwo z Fundacji,
Kochani Państwo z Fundacji,
tę dyrektywę przecież przegłosowano dawnoooo temu. Jeszcze w 2018, a nadal przedstawiciele z niemieckiej grupy posłów takiej Europejskiej Partii Ludowej twierdzą, że te ograniczenia w sieci to wina "autorytarnych" państw takich jak Polska czy Węgry. (source sprzed 2 lat, ale aktualny: https://www.presseportal.de/pm/76876/4240398). Mało tego, adwokaci i prawnicy z takich środowisk jak Partia Piratów (PP) jak Julia Reda tu nie mieli nic do powiedzenia, a przecież proponowane zmiany były przedłożone pod petycją. Dlaczego wtedy nie zareagowaliście?
Szanowny Panie, na miarę
Szanowny Panie, na miarę naszych możliwości zajmowaliśmy się tematem od 2018 r.: https://panoptykon.org/terreg. W pojedynkę na poziomie polskiego rządu oraz w grupie innych organizacji europejskich w ramach naszej sieci EDRi na poziomie UE. Prawdopodobnie właśnie dzięki zaangażowaniu organizacji cyfrowych udało się w trakcie procesu legislacyjnego wyeliminować najbardziej "groźne" pomysły, które znalazły się w pierwotnym projekcie Komisji Europejskiej (opisaliśmy je w podanym wyżej linku). Ubolewamy, że nie udało się przeforsować wszystkich postulatów i ostateczna wersja rozporządzenia wciąż nie jest taka, jak byśmy sobie życzyli.
Dodaj komentarz