
W ubiegłym tygodniu wygraliśmy sprawę przeciwko Urzędowi Ochrony Danych Osobowych przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie. Urząd ma ponownie przeanalizować ofertę „Bezpieczne wakacje”, w której PZU Pomoc oferował „bezpłatne” ubezpieczenie w zamian za zgodę na marketing. To sprawa, w której walczymy o to, by każdy mógł świadomie podejmować decyzje o swojej prywatności, a firmy traktowały podmiotowo swoich klientów.
„Bezpłatne wakacyjne ubezpieczenie dla wszystkich dzieci w Polsce” – tak latem 2019 r. największy polski ubezpieczyciel lansował nową ofertę. W rzeczywistości skuszeni ofertą klienci mieli za ubezpieczenie zapłacić, ale nie gotówką czy przelewem, a danymi osobowymi. Ubezpieczający dzieci, by skorzystać z darmowej oferty, musieli wyrazić zgodę na wykorzystanie swoich danych, m.in. numeru telefonu, do celów marketingowych – i to nie nie tylko przez spółkę PZU Pomoc, ale również przez grupę firm powiązanych z ubezpieczycielem, jak Alior Bank czy Link4.
Sprawie przyjrzał się UODO i stwierdził, że nie doszło do nieprawidłowości w działaniu PZU. Uznaliśmy to za krzywdzące dla klientów, którzy nie byli informowani o alternatywnej ofercie (bez przekazywania danych) i zaskarżyliśmy decyzję Urzędu do sądu.
Sprawie przyjrzał się UODO i w sierpniu 2021 r. stwierdził, że nie doszło do nieprawidłowości w działaniu PZU. Uznaliśmy to za krzywdzące dla klientów, którzy nie byli informowani o alternatywnej ofercie (bez przekazywania danych), i zaskarżyliśmy decyzję Urzędu do sądu.
W ubiegłym tygodniu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję UODO, ponieważ Urząd niewystarczająco wyjaśnił sprawę oraz nie uwzględnił, że w trakcie trwania oferty PZU zmieniał jej warunki. W ustnym uzasadnieniu sędzia sprawozdawca zasugerowała, by podczas ponownego rozpatrywania sprawy Urząd przeanalizował, czy zgoda wyrażana przez klientów na pewno była dobrowolna. Zasygnalizował więc Urzędowi, by bliżej przyjrzał się kluczowemu problemowi.
Jak mówił w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie nasz pełnomocnik Witold Chomiczewski z kancelarii Lubasz i Wspólnicy: „Ta sprawa wyznaczy standard ochrony danych osobowych na rynku. Czy dopuścimy, byśmy byli traktowani jak przedmiot operacji na danych, czy też będziemy, jak wymaga tego RODO, podmiotem. To nie był przypadek, że podczas zawierania umowy klienci nie mieli innej opcji i musieli zgodzić się na wykorzystanie swoich danych do celów marketingowych. W ten sposób firma chciała stworzyć dużą bazę danych o rodzicach, profilować ich potrzeby i zainteresowania, by potem zmonetyzować te dane”.
Wyrok jest nieprawomocny. Dziękujemy za wsparcie radcy prawnemu Witoldowi Chomiczewskiemu oraz adwokatowi Adamowi Szkurłatowi reprezentującym kancelarię Lubasz i Wspólnicy.
Więcej o problemie: Ukryta cena darmowych usług. Sąd oceni, czy PZU wyłudzał zgody na marketing
Sygn. II SA/Wa 3670/21
Komentarze
gratuluję
gratuluję
To teraz przygotujemy ofertę
To teraz przygotujemy ofertę za milion złotych ubezpieczenie z bonusem (upustem) milion złotych za wyrażenie zgód marketingowych. Wyjdzie na to samo, ale będzie już zgodne z wyrokiem sądu i w pełni zgodne z RODO.
@BASH Laif, oferta bez
@BASH Laif, oferta bez konieczności wyrażania zgód na marketing musi być równoważna, co oznacza, że powinna obejmować taki sam zakres usług, a jej cena nie powinna być sztucznie zawyżona, by zmusić klientów do wyrażenia zgody.
Po zapoznaniu się z
Po zapoznaniu się z materiałem stwierdzę ogólnie - słabo. Ludzie w przypadku ubezpieczeń mają wybór i to wcale nie taki mały. To co mi się nie podoba, to, że od 2023 roku wchodzi przymus podania "Adresu elektronicznego" przez szarego Kowalskiego który musi się ubezpieczyć w NFZ / ZUS sam, bo nie podlega pod obowiązkowe ubezpieczenie, a konstytucja mówi, że państwo ma zapewnić wszystkim równy dostęp do służby zdrowia i leczenia.
Co ma zrobić osoba wykluczona cyfrowo lub nie wyrażająca zgody na podpisywanie umów na internet i umów na adres elektroniczny lub domenę?
Czy Panoptykon wie, że konstytucjonaliści są zdania, że nie można zmuszać obywateli do korzystania z usług zagranicznych i prywatnych w zamian za przysługujące konstytucyjnie prawo? Dlaczego osoba niepracująca musząca sama się ubezpieczyć ma podpisywać umowę, o adres elektroniczny, która może być np. w drodze nałożonych sankcji usunięty, bo przestanie być świadczona usługa? Dlaczego w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych zawiera zapis zobowiązujący do dostarczenia adresu elektronicznego?
W innych ubezpieczeniach świadczeniobiorca ma możliwość wybrania innego uczciwego operatora. W przypadku ZUS jest to niemożliwe od 2023 roku. Dotyczy nie tylko pracodawców ale też szarych Kowalskich.
Art. 47b. 4. Płatnik składek, o którym mowa w ust. 2, jest obowiązany przekazać
do Zakładu adres elektroniczny.
Może Panoptykon wywalczy prawo dla tej grupy osób poszkodowanych - zmuszanych do podpisywania umów i zgód na zbieranie danych i profilowanie??? Działajcie w pierwszej kolejności tam, gdzie człowiek nie ma opcji wyboru!!!
Ustawa o bazie adresów elektronicznych nie zawiera zapisu zmuszającego obywatela do jego posiadania, tak jak Was prawników. Choć uważam, że i tutaj powinien być wybór a nie przymus.
Dodaj komentarz