Artykuł 21.10.2013 3 min. czytania Tekst Image Szwedzka policja korzystała z rejestru Romów. W bazie tej zgromadzono informacje o ponad 4 tysiącach osób, w tym tysiącu dzieci. Oficjalnie dane te były przetwarzane dla celów walki z przestępczością i prowadzenia polityki imigracyjnej. Te zapewnienia nie uspokoiły szwedzkiej opinii publicznej. Rewelacje dziennika Dagens Nyheter dotyczące rejestru o wdzięcznej nazwie „Wędrowcy” wywołały u naszych północnych sąsiadów ogromne poruszenie. 23 września szwedzki dziennikarz Niklas Orrenius opisał sprawę wykorzystywania przez szwedzką policję elektronicznego rejestru zawierającego dane o osobach romskiego pochodzenia. W rejestrze znajdują się informacje o ponad 4 tys. osób – wśród nich są m.in.: znani muzycy, pisarze czy politycy. Wszystkie osoby znalazły się w tej bazie danych tylko dlatego, że są Romami lub wzięły ślub z Romem lub Romką. Policja ze Skanii (południowego regionu Szwecji) gromadziła dane o płci, dacie urodzin oraz powiązaniach rodzinnych osób pochodzących z rodzin romskich. Mężczyźni byli w rejestrze oznaczeni kolorem niebieskim, kobiety zaś czerwonym. Dostęp do bazy miało co najmniej 70 funkcjonariuszy. Po pierwszych publikacjach prasowych policja zaprzeczała o istnieniu „Wędrowców”. Później przyznała jednak, że taki rejestr jest prowadzony w celach walki z poważnymi przestępstwami i w sprawach imigracyjnych. Trudno jednak uwierzyć w takie zapewnienia, zwłaszcza że jedną czwartą osób, których dane trafiły do „Wędrowców”, stanowią dzieci. Wśród 1000 osób poniżej 18 roku życia znajdziemy 842 kilkulatków, w tym 52 dwulatków. Żadne z nich nie może mieć przestępczej historii. W rejestrze zostały więc umieszczone tylko ze względu na swoją przynależność etniczną. Gromadzenie takich danych przywołuje skojarzenia z praktykami nazistowskich Niemiec. Jednak Szwecja ma również wieloletnią tradycję prowadzenia polityki opartej o kryterium „rasy”. Od 1906 roku do późnych lat 60. w tym skandynawskim kraju prowadzono zakrojone na szeroką skalę akcje „inwentaryzacji” mniejszości romskiej. Rejestry oznaczone literą „Z” (od szwedzkiego słowa zigenare – cygan) zawierały informacje o wszystkich osobach romskiego pochodzenia zamieszkujących Szwecję. Były one wykorzystywane m.in. do badań prowadzonych przez Instytut Biologii Rasowej na Uniwersytecie w Uppsali. W ocenie ówczesnych naukowców, Romowie mieli posiadać „wrodzoną skłonność do kryminalności”. Taki pogląd był później podstawą dla przymusowych programów sterylizacji oraz odbierania romskich dzieci ich rodzicom. Rejestry z literą „Z” były wykorzystywane jeszcze do roku 1996, m.in. przez urząd miejski w Sztokholmie. Doniesienia Dagens Nyheter wywołały burzę wśród szwedzkiej opinii publicznej. Wyjaśnień w sprawie zażądała europejska komisarz Viviane Reding. Z kolei minister sprawiedliwości Beatrice Ask wyraziła swoje ubolewanie i przeprosiła publiczne przedstawicieli mniejszości romskiej. Jednak te symboliczne gesty nie przełożyły się na konkretne działania. Rejestr Romów wciąż istnieje, mają do niego dostęp szwedzkie służby i instytucje państwowe. Wobec osób odpowiedzialnych za utworzenie „Wędrowców” nie zostały wyciągnięte jak dotąd żadne konsekwencje. Stygmat dla starożytnych Greków oznaczał piętno wypalane na skórze niewolników, przestępców i tych osób, które nie są w społeczeństwie pożądane. Dzisiejsza rzeczywistość nie potrzebuje już tak widocznych znaków. Bazy danych, rejestry, kamery monitoringu pozwalają na skuteczne tworzenie „cyfrowego stygmatu”. W tym kontekście sprawa szwedzkiego rejestru jest bulwersująca na wielu poziomach. Na jego przykładzie wyraźnie widać, jak współczesne państwo potrafi używać narzędzi informatycznych do prowadzenia polityki o ściśle nadzorczym charakterze. Polityki opartej o kryteria biologiczne i przyczyniającej się do powielania okrutnych stereotypów. Tworzenie narzędzi podobnych do „Wędrowców” prowadzi wprost to przemocy symbolicznej oraz stygmatyzacji. Oficjalnie w imię poprawy bezpieczeństwa i porządku publicznego… Jędrzej Niklas Źródła: Dagens Nyheter: Över tusen barn med i olaglig kartläggning Dagens Nyheter: Lång historia av våld och registrering Dagens Nyheter: Skånepolisen lät fler använda romregistret openDemocracy: Sweden’s dirty little secrets Krytyka Polityczna: Szwecja potrzebuje lustra Fundacja Panoptykon Autor Linki i dokumenty sv.jpg40.04 KBjpeg Temat dane osobowe dyskryminacja bazy danych służby Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Mamy to! Rząd nie zwiększy zakresu retencji danych Rząd zadeklarował wycofanie pomysłu rozszerzenia obowiązku gromadzenia danych o użytkownikach i użytkowniczkach na dostawców poczty elektronicznej i komunikatorów internetowych. Nie będzie też przepisu, który mógł oznaczać konieczność zaszywania backdoorów do szyfrowanych usług. Za miesiąc ma się… 06.02.2023 Tekst Artykuł Panoptykonowe Centrum Legislacji Kilka tygodni temu opublikowaliśmy projekt nowej ustawy o ochronie informacji niejawnych. Każdy projekt, nawet dotyczący tajemnic, powinien być jawny, szczególnie że ustawa dotknie m.in. 17.06.2019 Tekst Podcast (Nie)bezpieczne dane. Rozmowa z Piotrem Koniecznym Kto może czuć się bezpieczny w Internecie? Jak firmy dbają o dane swoich klientów? Komu zdarzają się wycieki i jak sobie z nimi radzić? – opowiadał Piotr Konieczny, założyciel portalu Niebezpiecznik.pl, szkoleniowiec i praktyk z dziedziny cyberbezpieczeństwa. 21.03.2019 Dźwięk