Ciekawy przypadek Richarda O’Dwyera

Artykuł
27.06.2012
2 min. czytania
Tekst

Nie trzeba być obywatelem amerykańskim ani działać na terenie Stanów Zjednoczonych, by zostać skazanym na podstawie tamtejszego prawa. Brytyjskiemu studentowi grozi ekstradycja i kara 10 lat więzienia za naruszenie praw autorskich. Wszystko z powodu prowadzenia strony internetowej, na której zamieszczał linki do serwisów pozwalających na oglądanie filmów, seriali i programów telewizyjnych.

Mowa o 24-letnim Richardzie O’Dwyerze, twórcy TVShack.net. Sprawa, o której głośno jest od stycznia, ciągle nie znalazła szczęśliwego rozwiązania. Według amerykańskich władz, student, dzięki umieszczaniu na swojej stronie reklam, zarobił blisko 150 milionów funtów. Wydany przez USA wniosek o ekstradycję został w marcu podpisany przez brytyjską minister spraw wewnętrznych Theresę May.

Mimo że O’Dwyer usuwał linki, co do których zgłaszano zastrzeżenia, nadal grozi mu kara 10 lat pozbawienia wolności. Kampanię w jego obronie wsparł między innymi założyciel Wikipedii, a obecnie także doradca brytyjskiego rządu, Jimmy Wales. Rozpoczął akcję zbierania podpisów pod petycją w sprawie powstrzymania ekstradycji – dotychczas podpisało ją blisko 72 tysiące osób. Aktywne działania podjęła także matka Richarda O’Dwyera, Julia. Kampania, prowadzona przez nią za pośrednictwem Twittera i bloga obejmuje również akcję wysyłania maili do brytyjskiego rządu.

Przypadek O’Dwyera jest przejawem szerszego problemu. Ta sprawa każe przypuszczać, że na prośbę prywatnych firm, Stany Zjednoczone bez wahania będą wywierać nacisk na inne kraje, by te przyjmowały nieproporcjonalne, łamiące prawa człowieka rozwiązania w imię ochrony praw autorskich. Z drugiej strony, trudno oprzeć się wrażeniu, że Richard O’Dwyer znalazł się w roli kozła ofiarnego (przecież na terytorium USA znajdzie się wiele serwisów podobnych do TVShack.net), a groźba jego skazania ma posłużyć za przykład, jak daleko może sięgać amerykańskie prawo. Również z tych powodów warto walczyć, żeby ta ekstradycja nie doszła do skutku.

Barbara Gubernat

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.