Kontrola nad pracownikami ZUS – walczymy o informacje

Artykuł
24.02.2016
3 min. czytania
Tekst
Image
Element dekoracyjny

Czy opinia publiczna powinna wiedzieć, jak kontrolowani są pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych? Prezes ZUS odmówił nam udostępnienia tych informacji, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił naszą skargę. Wciąż walczymy jednak o te informacje – kilka dni temu skierowaliśmy sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Pytania, jakie przesłaliśmy prezesowi ZUS, są elementem prowadzonych od kilku miesięcy badań wykorzystywania nowych technologii do nadzoru w miejscu pracy. Chcieliśmy wiedzieć, czy ZUS kontroluje pracowników, w sposób automatyczny zbierając informacje o ich aktywności. Chodzi np. o programy monitorujące przeglądane strony internetowe czy też o monitoring wizyjny stanowisk pracy. Spytaliśmy także, czy sposób wykorzystywania takich narzędzi jest objęty wewnętrznym regulaminem i czy pracownicy są informowani o ich stosowaniu. Prezes ZUS uznał jednak, że żądane informacje nie mogą zostać udostępnione, ponieważ… dotyczą sposobów zabezpieczania danych osobowych przetwarzanych w zakładzie. Stanowisko ZUS podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który wyrokiem z 21 grudnia 2015 r. (sygn. II SA/Wa 1261/15) oddalił naszą skargę.

Kilka dni temu reprezentujący nas pro bono adwokat Paweł Litwiński złożył w naszym imieniu skargę kasacyjną od tego wyroku. Zarzucamy w niej, że sąd bezpodstawnie przyjął, że art. 36 ust. 1 i art. 39 ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych mogą być podstawą do odmowy udostępnienia informacji publicznej. Przepisy te stanowią bowiem jedynie o tym, że osoby upoważnione do przetwarzania danych osobowych są zobowiązane do zachowania w tajemnicy zarówno samych danych, jak i sposobów ich zabezpieczania. Są więc tajemnicą pracowniczą, zakazującą udostępniania danych osobom nieupoważnionym. Nie mają one jednak wpływu na obowiązki administratora danych, w tym obowiązek udostępniania informacji publicznej.

Co więcej: naszym zdaniem sąd – w ślad za prezesem ZUS – bezpodstawnie przyjął, że urządzenia i programy służące kontroli pracowników są „środkami zabezpieczania danych osobowych”, o których mowa w ustawie. Pytania dotyczyły bowiem sposobu kontroli pracowników przez pracodawcę, a nie sposobów zapobiegania zagrożeniom dla bezpieczeństwa danych osobowych pochodzącym z zewnątrz. Nieprawidłowość rozumowania sądu podkreśla fakt, że potraktował wszystkie nasze pytania zbiorczo, mimo że część z nich miała ogólny charakter i w żaden sposób nie mogła być powiązana ze sposobami ochrony danych osobowych (np. pytanie o to, czy narzędzia do kontroli pracowników poddane są wewnętrznej regulacji).

Spór z prezesem ZUS, który wchodzi właśnie w nową fazę, dotyka ważnego i skomplikowanego tematu wykorzystywania nowoczesnych narzędzi do kontroli nad pracownikami. Jest to narastający problem, na który nie odpowiadają obowiązujące przepisy. Nie określają one m.in. zasad, zgodnie z którymi pracownicy powinni być informowani o stosowaniu konkretnych urządzeń, a także nie stawiają jednoznacznych granic, za którymi kontrolowanie pracownika staje się niedopuszczalnym naruszeniem jego prywatności (np. nagrywanie prywatnych rozmów czy monitoring w toalecie). Tam, gdzie my widzimy wstęp do dyskusji na temat nadzoru w miejscu pracy, inni dostrzegają możliwość weryfikacji, czy prezes ZUS w odpowiedni sposób egzekwuje od swoich podwładnych należyte wykonywanie obowiązków. Taka już uroda informacji publicznej, że każdy może ją wykorzystać na swój sposób.

Wojciech Klicki

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.