Nie dla inwigilacji

Artykuł
07.08.2013
4 min. czytania
Tekst
Image

Czy Edward Snowden jest bohaterem, czy zdrajcą? Jaki los powinien go spotkać? Czy państwa powinny śledzić komunikację swoich obywateli? A może jest to niedopuszczalne? Dyskusja wokół internetowej inwigilacji przetoczyła się przez Stany Zjednoczone i Europę, nie omijając również naszego kraju. Pytanie brzmi: co na ten temat sądzą Polacy?

Odpowiedzi na nie postanowiła poszukać redakcja „Metra”, która zebrała opinie 1291 mieszkańców 8 dużych polskich miast. Okazuje się, że osoby, które uważają Snowdena za bohatera (25%) przeważają nad tymi, którzy uważają go za zdrajcę (14%). Jednak większość ankietowanych nie ma jednoznacznej opinii na temat Snowdena: ich zdaniem nie jest on ani bohaterem, ani zdrajcą albo nie wiedzą, jak go ocenić. Być może dla osób niezdecydowanych kluczową sprawą są motywy sygnalisty, które trudno zweryfikować. Część badanych może natomiast po prostu nie znać sprawy Snowdena i nie wiedzieć, jakie informacje dzięki niemu ujrzały światło dzienne.

Osoby przepytane przez „Metro” negatywnie odnoszą się do działań państwa ograniczających prywatność komunikacji w Internecie.

Osoby przepytane przez „Metro” negatywnie odnoszą się do działań państwa ograniczających prywatność komunikacji w Internecie. 63% z nich uważa, że czytanie e-maili, SMS-ów czy wiadomości na Facebooku jest czymś złym, niezależnie od okoliczności. Zdaniem pozostałych badanych takie działania są dopuszczalne, gdy służą poprawie bezpieczeństwa. Z panoptykonowej perspektywy taki sceptycyzm wobec ograniczeń prywatności w sieci jest bardzo budujący. Tylko czy mieszkańcy dużych miast nie są na tle Polski wyjątkiem?

Ciekawych wniosków dostarczają badania CBOS z maja tego roku dotyczące zagrożenia terroryzmem (zrealizowane na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków). 34% ankietowanych uważa, że w Polsce istnieje realne zagrożenie terroryzmem, natomiast 26% obawia się ataków. To relatywnie wysokie poczucie zagrożenia może być związane z faktem, że badanie zostało zrealizowane raptem miesiąc po zamachach w Bostonie, które były szeroko komentowane w polskich mediach.

Warto jednak zwrócić uwagę, że poczucie zagrożenia nie przekłada się wprost na zgodę na ingerencję prywatność. O ile większość badanych nie sprzeciwia się większym środkom bezpieczeństwa w wybranych miejscach czy sytuacjach (aż 80% akceptuje wzmożenie kontroli na granicach, lotniskach i dworcach), o tyle na ingerencję w prywatną komunikację nie ma już zgody (79% badanych sprzeciwia się zwiększeniu uprawnień służb w zakresie podsłuchiwania rozmów telefonicznych czy kontroli korespondencji).

Młodzi częściej nie widzą zagrożenia terroryzmem i nie boją się zamachu. Są również bardziej sceptyczni wobec idei ograniczenia prywatności w imię bezpieczeństwa.

Wyniki badań zrealizowanych przez CBOS i „Metro” sugerują, że młode osoby w mniejszym stopniu ulegają polityce strachu niż starsze. Młodzi częściej nie widzą zagrożenia terroryzmem i nie boją się zamachu. Są również bardziej septyczni wobec idei ograniczenia prywatności w imię bezpieczeństwa. Wśród zbadanych mieszkańców miast w wieku 15-24 lata aż 72% uważa, że ingerencja służb w prywatną komunikację w Internecie jest, niezależnie od okoliczności, czymś złym (w grupie 35+ zdanie to podziela 59% osób). Taki wynik nie powinien dziwić, biorąc pod uwagę, że komunikacja młodych w dużym stopniu odbywa się za pomocą nowych technologii.

Czy to oznacza, że nowe pokolenia będą bardziej sceptyczne wobec nadzoru niż ich rodzice? Czas pokaże. Na razie wygląda na to, że państwu brakuje argumentów, które skutecznie przekonałyby młodych do tego, że ograniczenie prywatności w imię szeroko pojętego bezpieczeństwa ma sens. Niestety w przypadku nadzoru stosowanego przez prywatne podmioty sprawa wygląda zgoła inaczej. Właściwie każde dziecko jest z nim oswajane już od kołyski. Czy w takiej sytuacji sprzeciw jest w ogóle możliwy?

Małgorzata Szumańska

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.