Artykuł 13.11.2012 3 min. czytania Tekst Władzom Stanów Zjednoczonych coraz częściej zdarza się wprowadzać do porządku prawnego przepisy ograniczające prawa obywatelskie. Ta tendencja nasiliła się szczególnie po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku. Stały się one usprawiedliwieniem dla praktyk władz sprzecznych z prawami człowieka i dla prowadzenia polityki, w myśli której każdy może być podejrzany. Niestety, zdarza się, że w przeforsowaniu niepokojących zmian w prawie pomagają sami obywatele. Tak właśnie stało się w ostatni wtorek. Wyborcy ze stanu Kalifornia zagłosowali za tzw. Proposition 35 - ustawą mającą ograniczyć handel ludźmi. Cel jest szlachetny, jednak w mniej znanych fragmentach dokumentu można znaleźć dość niepokojące przepisy. Zgodnie z ustawą, osoby skazane za przestępstwa seksualne będą miały obowiązek przekazać organom ścigania listę swoich internetowych "identyfikatorów" i dostawców usług. Tym samym, ponad 73 tysiące mieszkańców Kalifornii będzie musiało teraz niezwłocznie dostarczyć policji te informacje na swój temat, a następnie zgłaszać każde nowo zarejestrowane przez siebie konto lub nazwę użytkownika w ciągu 24 godzin - nawet jeśli w Internecie posługują się swoimi prawdziwymi imionami i nazwiskami. Niedopełnienie tych obowiązków może grozić nawet karą więzienia. W związku z przegłosowaniem projektu, Electronic Frontier Foundation wraz z kalifornijskim oddziałem American Civil Liberties Union skierowało do Sądu dla Północnego Dystryktu Kalifornii pozew zbiorowy w tej sprawie. Organizacje domagają się uznania nowych przepisów za niekonstytucyjne, argumentując, że naruszają one gwarantowaną przez Pierwszą Poprawkę wolność słowa. Proposition 35 nakłada obowiązki na wszystkie osoby uznane za "przestępców seksualnych" - nawet w przypadku, gdy chodzi o drobne przewinienia sprzed kilkudziesięciu lat, jak np. obnażanie się w miejscu publicznym. I nawet wtedy, gdy przestępstwo nie miało nic wspólnego z Internetem. Jak zauważa EFF, przepisy sformułowane są na tyle niejasno, że mogą dotyczyć także adresów e-mail, nicków używanych na forach i grupach dyskusyjnych, blogach, itp. Przedstawiciele EFF i ACLU podkreślają, że nowa regulacja jest zbyt szeroka i uniemożliwia anonimową komunikację online. Tym samym, jej stosowanie będzie prowadziło do naruszenia wolności słowa. "Wymaganie od ludzi rezygnacji z prawa do swobodnej i anonimowej wypowiedzi (...) jest niekonstytucyjne, a takie ograniczenia niszczą możliwość prowadzenia debaty i dyskusji na ważne i kontrowersyjne tematy", mówi prawnik EFF, Hanni Fakhoury, i dodaje, że zbieranie internetowych profili pewnej grupy ludzi ustanawia niebezpieczny precedens. Organizacje zaznaczają również, że państwo posiada przecież narzędzia pozwalające ustalić, kto stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego - ale ta ustawa odnosi się do wszystkich, niezależnie od ryzyka, jakie stwarzają. Już sam pomysł wprowadzenia obowiązku rejestrowania aktywności w sieci można uznać za kontrowersyjny. W tym przypadku niepokoi szczególnie to, że obejmie on tak szeroki krąg osób, ograniczając ich wolność i niepotrzebnie stygmatyzując. Warto się zatem zastanowić, czy taki sposób "szacowania ryzyka" rzeczywiście jest potrzebny. Przyjęte prawo doprowadzi do sytuacji, w której policja będzie przechowywała bardzo szeroki zakres niepotrzebnych danych, które raczej nie pomogą w realizacji celu ustawy, jakim jest ograniczenie handlu ludźmi. Barbara Gubernat adamczyk Autor Temat Internet służby bazy danych Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł WAŻNE: Oszustwo na Panoptykon Strona „Czy mnie śledzili?”, która zachęca do wpisywania numeru telefonu (by sprawdzić, czy urządzenie było zainfekowane Pegasusem) to próba WYŁUDZENIA DANYCH. 10.06.2024 Tekst Artykuł Konferencja prasowa: wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie nielegalnej inwigilacji Fundacja Panoptykon i Helsińska Fundacja Praw Człowieka zapraszają na Konferencję prasową dotyczącą wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie inwigilacji w Polsce. 24.05.2024 Tekst Artykuł Trzy lekcje po aferze z Pegasusem Dziennikarze, adwokaci i najważniejsi politycy, m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron, byli inwigilowani za pomocą Pegasusa – wynika z lipcowych doniesień Guardiana. Pegasus to oprogramowanie służące do totalnej inwigilacji, do którego dostęp mają również polskie służby. Z tej afery płyną trzy… 09.08.2021 Tekst