To ptak? To samolot? Nie… To dron!

Artykuł
09.08.2013
3 min. czytania
Tekst

Czy przestrzeń nad nami wypełni się w ciągu najbliższych kilku lat różnej wielkości i kształtu dronami? Jest to całkiem możliwe. Dzisiaj słyszymy o nich przeważnie w kontekście amerykańskich działań wojennych, jednak niebawem może się to zmienić – Komisja Europejska przymierza się do prac nad regulacjami umożliwiającymi rozwój ich cywilnego wykorzystania. Jednocześnie część państw NATO, w tym Polska, planuje wspólny zakup 5 bezzałogowych samolotów.Z inicjatywy Komisji Europejskiej powstała Mapa drogowa włączenia zdalnie sterowanych systemów latających do Europejski System Lotnictwa. Twórcy dokumentu są bardzo entuzjastyczni wobec cywilnego wykorzystania dronów – wskazują, że mogą one znaleźć zastosowanie m.in. do kontroli katastrof naturalnych, w warunkach niebezpiecznych dla człowieka czy w miejscach trudno dostępnych. Jednocześnie rozwój cywilnych dronów rzekomo stanowi szansę na stworzenie nowych miejsc pracy dla operatorów tego typu urządzeń.

Jednak czy cena jaką mamy zapłacić za powszechność dronów nie jest zbyt wysoka? Ich rozpowszechnienie stanowi bowiem poważne zagrożenie dla naszej prywatności, podobne do tych związanych z tradycyjnych monitoringiem, ale wzmocnionych przez mobilność tych urządzeń. Tym bardziej, że stają się one coraz mniejsze, a ich koszt ich zakupu maleje. Problem ochrony prywatności i danych osobowych jest uwzględniony w Mapie drogowej, jednak dokument ten nie zawiera żadnych konkretnych propozycji, jak przeciwdziałać zagrożeniom. Wskazuje jedynie, że Komisja Europejska powinna przeprowadzić szeroko zakrojone konsultacje, by zrównoważyć potrzebę zbierania danych za pośrednictwem zdalnie sterowanych urządzeń i wymóg ochrony prawa do prywatności obywateli. Zgodnie z planem do wdrożenia projektu zostało niecałe 2,5 roku. Trzeba mieć nadzieję, że ten czas wystarczy na przeprowadzenie dyskusji na temat stosowania dronów dla celów cywilnych i określenie granicy naszej prywatności, której tym urządzeniem nie wolno przekroczyć.

Cywilne drony to jednak nie wszystko. Ministrowie obrony Francji i Niemiec zwrócili się do szefowej unijnej dyplomacji o opracowanie regulacji umożliwiających loty samolotów bezzałogowych, tak by nie kolidowały z lotnictwem cywilnym. Wskazali przy tym, że drony są ważną europejską bronią, która może wzmocnić Wspólną Politykę Bezpieczeństwa i Obrony UE. Kwestia ta będzie jednym z przedmiotów dyskusji na szczycie Rady Europejskiej w grudniu 2013 r. Na Unii Europejskiej sprawa się jednak nie kończy. Własne drony marzą się też kilkunastu państwom natowskim. Bezzałogowe samoloty mają być wykorzystywane od 2017 r., a ich koszt szacowany jest na 1,3 mld euro. Zgodnie z informacjami z kwatery głównej NATO w Brukseli, Polska zdecydowała się wyłożyć na ten cel 40 mln euro. Wśród zainteresowanych państw są także Niemcy, których własny program zakupu dronów został wstrzymany, ponieważ zakupiony sprzęt nie uzyskał certyfikatów bezpieczeństwa.

Rozwiązanie problemów technicznych to jednak za mało – wojskowe drony poza celami czysto militarnymi mogą służyć do zbierania informacji nie związanych bezpośrednio z bezpieczeństwem. Dlatego też debata o ochronie prywatności w związku z wykorzystaniem dronów powinna uwzględniać wszystkie ich rodzaje: wojskowe, wykorzystywane przez inne organy państwowe, a także te komercyjne, dostępne dla każdego. Bo czy to tak trudno kupić małego drona z kamerą?

Anna Walkowiak, Wojciech Klicki

Więcej na ten temat:

TVN24: Berlin i Paryż chcą dronów na europejskim niebie

Linki i dokumenty

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.