Artykuł 01.02.2012 2 min. czytania Tekst Państwo gromadzi coraz więcej informacji o nas, a dostęp do takich danych uzyskuje coraz więcej podmiotów. Rodzi to zagrożenia dla naszej prywatności, alarmuje GIODO, który z okazji szóstego Europejskiego Dnia Ochrony Danych Osobowych zorganizował konferencję dotyczącą rejestrów publicznych. Wystąpiła na niej między innymi Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon. Główne pytanie, jakie postawili sobie organizatorzy tego wydarzenia, jest nam bardzo bliskie: ile państwo powinno wiedzieć o obywatelu? Podczas konferencji GIODO podkreślił, że znacząco rośnie liczba baz danych tworzonych przez podmioty z sektora publicznego. Przypomniał, że w 2011 r. uchwalono np. przepisy, na mocy których tworzony jest scentralizowany system informacji w ochronie zdrowia i nowy system informacji oświatowej. Fundacja Panoptykon interweniowała w sprawie obydwu projektów jeszcze na etapie prac legislacyjnych. Zwracaliśmy uwagę na zagrożenia dla prywatności i ochrony danych, jakie mogą się pojawić w związku z uruchomieniem dwóch potężnych systemów informacji o obywatelach. I w przypadku Systemu Informacji Medycznej i Systemu Informacji Oświatowej mieliśmy wątpliwości co do zakresu zbieranych danych, zasad dostępu, jakości zabezpieczeń przed możliwymi nadużyciami, a nawet ogólnej filozofii, jaka przyświecała tym inwestycjom. Wykorzystaliśmy nasze wystąpienie na konferencji GIODO do podsumowania tych zastrzeżeń. Zaproponowaliśmy też test, który powinien przejść każdy centralny rejestr czy system informacji o obywatelach (bez względu na to, czy ma formę jednej bazy danych czy rozproszonego systemu informacji): Czy stworzenie systemu zarządzanego centralnie jest rzeczywiście uzasadnione? Innymi słowy, czy państwo powinno posiadać tego typu informacje i móc nimi swobodnie zarządzać? Czy nie lepszy byłby system, w którym to obywatel ma pieczę nad swoimi danymi i z własnej woli udostępnia je administracji państwowej, kiedy uzna to za potrzebne? Czy zakres zbieranych danych jest adekwatny i proporcjonalny do deklarowanego przez państwo celu? Ile danych rzeczywiście potrzeba, żeby móc zrealizować cel, któremu służy tworzony system? Wreszcie, czy zaproponowana technologia i zasady działania systemu sprzyjają ochronie danych osobowych? Czy zastosowano podejście określane jako “privacy by design”? Relacja GIODO z konferencji Opracowanie: Katarzyna Szymielewicz Anna Obem Autorka Temat bazy danych prawo dane osobowe Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Podcast Koniec „Tarczy prywatności”. I co dalej? Rozmowa z Marcinem Marutą 16 lipca Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w głośnej sprawie Schrems II stwierdził, że Stany Zjednoczone nie gwarantują ochrony danych osobowych na takim poziomie, jakiego wymaga UE. A konkretnie nie gwarantuje jej „Tarcza prywatności” – umowa między Unią a Stanami, która od 2016 r.… 08.10.2020 Dźwięk Artykuł Kamery w szkołach W ramach prac legislacyjnych nad wprowadzeniem RODO rząd zaproponował w prawie oświatowy 04.04.2018 Tekst Artykuł Po rozprawie Klicki vs Poczta 18 kwietnia odbyła się długo przez nas wyczekiwania rozprawa Klicki vs Poczta. Na wyrok poczekamy jeszcze kilka miesięcy. 18.04.2023 Tekst