Artykuł 02.09.2012 2 min. czytania Tekst Zamachy z 11 września 2001 roku oprócz tego, że zapoczątkowały globalną wojnę z terroryzmem, stały się też pretekstem dla stopniowego ograniczania wolności obywatelskich w wielu krajach deklarujących się jako demokratyczne. Słowem-wytrychem, które ma te działania uzasadnić, było i jest „bezpieczeństwo”, które w ustach decydentów politycznych zaczęło się wykluczać z wolnością. Nie po raz pierwszy ludzka tragedia została wykorzystana w sposób instrumentalny, jako usprawiedliwienie dla praktyk sprzecznych z prawami człowieka. Jednak tym razem zasięg trendu okazał się globalny, a jego siła nośna w zasadzie niewyczerpana. Wojna z terroryzmem i motywowana nią polityka strachu zadziałały jak koło zamachowe, które wciąż na nowo napędza ten sam mechanizm, generując nowe lęki i nowe „wyższe konieczności”. Z tych powodów, aktywiści i organizacje społeczne wykorzystują rocznicę zamachów z 11 września do promowania hasła “Wolność a nie Strach” (ang. Freedom Not Fear Day). To okazja do zamanifestowania sprzeciwu wobec wzmożonej kontroli nad społeczeństwem i nasilającej się inwigilacji w imię walki z wszechobecnym wrogiem. Na całym świecie są organizowane akcje pokazujące bezsens i krótkowzroczność polityki opartej na strachu, która sukcesywnie ogranicza naszą wolność, dając w zamian tylko złudzenie bezpieczeństwa. Tendencja do zwiększania nadzoru nad społeczeństwem przejawia się na różne sposoby. W świecie po 11 września podejrzanym może być każdy. Naprawdę niewiele potrzeba, by w oczach państwa stać się osobą potencjalnie niebezpieczną. Przykłady można mnożyć. Islandzka polityk Birgitta Jónsdóttir stała się obiektem zainteresowania ze strony amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości, który zażądał od serwisu Twitter przekazania jej danych osobowych i wszystkich wpisów. Brytyjscy turyści zostali wyrzuceni z USA za wpis z Twittera, w którym napisali, że zamierzają „zniszczyć Amerykę”. Kilkuletnie dzieci są wpisywane na „No Fly List” z powodu „podejrzanych” nazwisk... Nie trzeba jednak sięgać tak daleko. Wzmożoną kontrolę i politykę „dokręcania śruby” coraz wyraźniej widać w naszym codziennym życiu. Notoryczne “sprawdzenia” dokonywane przez służby, wszechobecne kamery monitoringu wizyjnego, ciągłe próby zwiększania kontroli nad naszą aktywnością w internecie, restrykcyjne przepisy dotyczące imprez masowych - wszystko to stało się tak powszechne, że można wręcz zapomnieć, że kiedyś było inaczej. Te i inne ograniczenia wolności obywatelskich są standardowo usprawiedliwiane koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa, tylko czy rzeczywiście w tych wszystkich przypadkach musimy wybierać: wolność ALBO bezpieczeństwo? Wierzymy, że obie te wartości nie muszą się wzajemnie wykluczać, a ludzie mają prawo funkcjonować w świecie bez wszechobecnego nadzoru. Takie inicjatywy, jak Freedom Not Fear Day, są manifestacją tej wiary i nośnikiem nadziei na to, że odwrót od rzeczywistości, w której „wszyscy jesteśmy podejrzani”, wciąż jeszcze jest możliwy. Barbara Gubernat, Katarzyna Szymielewicz Autorem grafiki ilustrującej tekst jest Kwiatek (grupa vlep[v]net) adamczyk Autor Temat wolność słowa antyterroryzm bezpieczeństwo Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł „Kategoryczne nie” Zofii Klepackiej, czyli co wolno w sieci i dlaczego (prywatna) cenzura jest zła Wiedzieliście, co Zofia Klepacka sądzi o prawach osób LGBT+? Do wczoraj my też nie, ale to się zmieniło dzięki nałożeniu na jej kontrowersyjną wypowiedź bana przez Facebooka. W tej sprawie po raz kolejny możemy obserwować zapasy między wolnością słowa a walką z hejtem w sieci. 12.03.2019 Tekst Podcast Jak pozwać Facebooka? Rozmowa z Piotrem Golędzinowskim i Łukaszem Laskiem Miały być serca, lajki i zasięgi, a jest…ban, żółty dolarek, frustracja. Jeżeli Internet to Twój żywioł, dobrze wiesz, o czym mowa. Nie wszystko, co wrzucasz do sieci, trafia do odbiorców. Część znika po drodze, zablokowane przez ślepy na kontekst algorytm lub moderatora. Niestety szanse na… 19.11.2020 Dźwięk Artykuł Facebook decyduje Podczas gdy my badamy rolę Facebooka w kampanii wyborczej, niektórzy politycy na własnej skórze odczuwają problemy związane z arbitralnymi decyzjami firmy. Jeden z kandydatów startujący w jesiennych wyborach parlamentarnych twierdzi, że otrzymał zakaz publikacji postów do 8 listopada, inny – ze… 03.10.2019 Tekst