Artykuł 11.10.2019 4 min. czytania Tekst Image Niemal rok temu polscy użytkownicy Facebooka uzyskali możliwość odwołania się do krajowego punktu kontaktowego od decyzji o blokadzie treści opublikowanej na portalu. Do punktu trafiło do tej pory ok. 800 zgłoszeń. Dlaczego o tym przypominamy? Bo wszystkie te zgłoszenia firma rozpatrzyła po polsku. Jak to więc możliwe, że w sprawie SIN vs Facebook odmówiła przyjęcia pozwu, bo… nie posługuje się językiem polskim? Sąd jeszcze nie odniósł się do tego i wciąż nie wiemy, czy czeka nas tłumaczenie pozwu na angielski. Rozstrzygnięcie, czy Facebook może być pozywany po polsku, jest istotne dla wszystkich, którzy chcieliby iść w nasze ślady i walczyć z arbitralną cenzurą na Facebooku. Kiedy Facebook ze względu na niezrozumiały dla siebie język odmówił przyjęcia pozwu, jaki do sądu skierowała Społeczna Inicjatywa Narkopolityki, przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Przecież firma obsługuje 16 milionów kont Polek i Polaków, a z każdym użytkownikiem i użytkowniczką zawarła polskojęzyczną umowę! Dlatego zakwestionowaliśmy stanowisko Facebooka i czekamy na rozstrzygnięcie stołecznego sądu. Kilka dni temu wysłaliśmy do sądu dodatkowe pismo wzmacniające nasze stanowisko: w ramach punktu kontaktowego działającego na podstawie porozumienia z rządem zablokowani użytkownicy mogą kwestionować działanie portalu. Firma zachęca do powoływania się na krajowe przepisy i załączanie orzecznictwa lokalnych sądów. Można z tego wywnioskować, że Facebook świetnie radzi sobie z językiem polskim i polskim prawem, a żądanie przetłumaczenia pozwu jest tylko grą na czas. W precedensowej sprawie SIN vs Facebook walczymy o ochronę praw osób, których wolność słowa została niesłusznie ograniczona poprzez arbitralną blokadę nałożoną przez platformy internetowe. Społeczna Inicjatywa Narkopolityki (SIN) promuje wiedzę o szkodliwym działaniu środków psychoaktywnych i pomaga osobom, które je stosują. Jej celem jest m.in. ograniczanie szkód powodowanych przez substancje psychoaktywne. W 2018 r. Facebook bez ostrzeżenia i przejrzystych wyjaśnień usunął strony i grupy SIN. W maju tego roku organizacja, z naszym wsparciem, złożyła w sądzie pozew, w którym zażądała od Facebooka publicznych przeprosin oraz przywrócenia dostępu do usuniętych stron i kont. Szczegółowe informacje na temat prywatnej cenzury znajdują się na stronie SIN versus Facebook. *** Pomóż nam walczyć z arbitralną cenzurą i wesprzyj nasze działania w sprawie SIN vs Facebook. Wolność (słowa) się liczy! Wojciech Klicki Autor Temat media społecznościowe wolność słowa Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Podcast Co nas boli w Internecie? Rozmowa z Zuzanną Rudzińską-Bluszcz Czy symbol falangi obraża, czy raczej zagraża? Czy pozytywny komunikat może mieć znamiona mowy nienawiści? I czy Polska to jedyny kraj, w którym patologia sprzedaje się w Internecie? O mowie nienawiści, hejcie i patotreściach, a także o tym, jak z nimi walczyć – systemowo i całkiem prywatnie –… 30.05.2019 Dźwięk Artykuł Co możesz zrobić po obejrzeniu Social Dilemma (poza wyrzuceniem telefonu)? „Sprawdzasz telefon przed porannym siku czy w jego trakcie?” – to pytanie najkrócej podsumowuje problemy dotyczące nowych technologii, z którymi mierzymy się dzisiaj na całym świecie, a którym poświęcony jest głośny dokument Społeczny dylemat w reżyserii Jeffa Orlowskiego. Dlaczego jednak tak… 30.09.2020 Tekst Artykuł Problem większy niż ochrona praw autorskich w sieci Trwa coraz bardziej zacięta debata o unijnej reformie prawa autorskiego. Dla nas to także ważna dyskusja. 05.09.2018 Tekst