Soczi w trakcie igrzysk olimpijskich przypomina nowoczesną…

Artykuł
17.02.2014
1 min. czytania
Tekst
Image

Soczi w trakcie igrzysk olimpijskich przypomina nowoczesną cybertwierdzę. Mury, kamery, drony oraz tysiące żołnierzy i policjantów to nie wszystko. Do arsenału „klasycznych” już środków bezpieczeństwa dołączyły tzw. skanery emocji, które dzięki badaniu mikroemocji mają pomóc w wykrywaniu terrorystów. System VibraImage śledzi nagrania z monitoringu ze stacji kolejowej, analizując nieświadome ekspresje mimiczne pasażerów. Skanery mają wykrywać osoby podenerwowane lub o wysokim poziomie agresji, które w inny sposób nie zwracają na siebie uwagi. Czy mamy do czynienia z kolejnym nadzwyczajnym środkiem, którego stosowanie po olimpiadzie stanie się całkiem zwyczajne? Bo przecież, jeśli w czasie igrzysk w Soczi (na co szczerze liczymy) nie dojdzie do żadnego ataku, rosyjskie (i nie tylko) władze będą mogły ze spokojem powiedzieć, że jest to skuteczne narzędzie, a kolejna ingerencja w prywatność to cena, którą trzeba zapłacić za bezpieczeństwo.

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.