Sztuczna inteligencja non-fiction

Artykuł
15.07.2020
3 min. czytania
Tekst
Image
Grafika przedstawiająca robota jako człowieka witruwiańskiego

Jeśli pierwotna inteligencja należy do nas, to czyja jest sztuczna? Pierwsze skojarzenie: maszyn wytworzonych przez ludzi. Słynną robocią etykę w postaci trzech praw, z których najważniejsze głosi „Robot nie może skrzywdzić człowieka”, Isaac Asimow sformułował w 1942 r. Wiedział, co pisze – już wtedy ta historia miała mroczną kartę. W 1920 r. Karel Čapek w dramacie R.U.R. pozwolił humanoidalnym automatom pozbyć się ludzkości. Wartość dodana buntu: słowo robot z czeszczyzny weszło na światową arenę SF i pozostało tam już na dobre.

Obdarzone inteligencją i świadomością urządzenia, powstałe na podobieństwo człowieka, to motyw wielu utworów, które zbudowały obraz AI w powszechnej wyobraźni – zwykle strasząc mglistością linii demarkacyjnej. Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? Philipa Dicka (1968) oraz film na podstawie powieści, Blade Runner Ridleya Scotta (1982), pokazują m.in., że narzędzia do odróżniania ludzi od nieludzi – test na empatię Voighta-Kampffa – bywają zawodne. Sztuczna inteligencja, którą zostają obdarzone mechaniczne istoty, idzie w parze z prawdziwymi uczuciami. David, robotyczny chłopiec, bohater filmu AI. Sztuczna inteligencja Stevena Spielberga (2001) pragnie być żywym dzieckiem; a WALL.E i EVA z uroczej animacji Andrew Stantona (2008) zakochują się w sobie na gruzach cywilizacji.

Porucznik Data, bohater Star Trek. Następne pokolenie (1987–1994), jest doskonale świadomy swojej proweniencji, ale nie przeszkadza mu to w rozwijaniu pasji i utrzymywaniu przyjacielskich relacji z kolegami z załogi. Obdarzone inteligencją sztuczne istoty zazwyczaj niosą jednak zagrożenie: jak bohaterowie Ja, robot Alexa Proyasa (2008) czy Jestem matką Granta Sputore’a (2019), choć czasami – szczególnie w przypadku serialu Westworld (2016), gdzie pastwienie się nad tzw. hostami stanowi erzac zachowań, na które ludzie nie mogą sobie pozwolić poza parkiem rozrywki – trudno im nie kibicować.

Prawdziwa (!) sztuczna inteligencja niewiele ma jednak wspólnego z emancypacją rozumnych androidów – znacznie więcej z wątkami poruszanymi w Black Mirror (2011–2019), który to serial skutecznie gasi technologiczny hurraoptymizm. Skomplikowane algorytmy aplikacji zasilanych lawiną przekazywanych przez użytkowników danych determinują wybór partnera, określają status społeczny, tworzą rodzaj życia po śmierci… AI przestaje być obok nas – to my dziejemy się w niej.

Jeśli jednak spróbujemy oderwać się od naszych wyobrażeń o AI budowanych przez lata na popkulturze, łatwiej będzie nam zrozumieć, czym w rzeczywistości jest program komputerowy nazywany sztuczną inteligencją. Na jakich zasadach funkcjonuje? Do czego już dzisiaj jest wykorzystywany? Czy niesie ze sobą zagrożenia? Jak duży wpływ może mieć na życie zwykłego człowieka? Właśnie te zagadnienia porusza opracowanie Fundacji Panoptykon pt. Sztuczna inteligencja non-fiction. Gorąco zapraszamy do lektury!

Urszula Dobrzańska

Ilustracja: intographics przez Pixabay

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.