Po Kongresie Praw Obywatelskich: zamiast konkluzji, dyskusja

Artykuł
31.03.2010
2 min. czytania
Tekst

Właśnie zakończył się Kongres Praw Obywatelskich. W ramach tego wydarzenia Fundacja Panoptykon przygotowała panel poświęcony prawu do prywatności. Dokument polityczny, w którym podsumowujemy nasze główne tezy i rekomendacje, można znaleźć tutaj. Już niedługo pojawi się także nagranie z całej sesji.

Tymczasem dyskusja, która rozpoczęła się na panelu, przeniosła się na łamy Kultury Liberalnej. Zapraszamy do lektury. I komentowania!

Fragmenty dyskusji:

Jeśli nie podejmiemy próby zdefiniowania granic sfery prywatnej, skazani jesteśmy na wikłanie się w sprzeczności. I tak ustawa o ochronie danych może być zarówno tarczą przed przekraczaniem uprawnień przez władzę, jak i zasłoną dymną, którą władza spowija swoje działania, odmawiając obywatelom prawa do kontrolowania swoich poczynań. Podobnie obrona stylu życia może stać się zasłoną, za którą skrywana jest przemoc domowa, w myśl zasady, że państwo powinno zatrzymywać się na progu domu obywatela.

Redakcja Kultury Liberalnej

Pragniemy coraz większej kontroli, bo wierzymy, że przynosi bezpieczeństwo i wygodę. A przecież to dopiero początek. Jeszcze nie wszyscy włączeni są w sieci elektronicznej komunikacji, a systemy przetwarzania danych ciągle pozostawiają wiele do życzenia. Jednak już w ciągu najbliższej dekady, do miliardów podłączonych do Sieci ludzi, dołączy 50 mld urządzeń. Wydajność i jakość systemów analizy informacji poprawi się na tyle, że wkroczymy w epokę real time data analysis (analizy danych w czasie rzeczywistym) lub inaczej, totalnego dataveillance. Nadchodzi czas, kiedy donosili na nas będą już nie tylko sąsiedzi, lecz także nasze pralki, samochody i kuchenki mikrofalowe. Chwilę potem dołączą ubrania i buty z metkami zaopatrzonymi w mikronadajniki RFID.

Edwin Bendyk

Odpowiedzią na pozyskiwanie informacji prywatnych przez władzę/rynek mogłoby być pozyskiwanie wszystkich informacji o sprawach publicznych/rynkowych przez obywateli. Niestety obecnie relacje urząd-klient cechuje odwrócenie porządku. Zwykle, aby poprawić sytuację oczywistej nierówności wpisanej w tę relację, na urząd nakłada się obowiązek udostępniania informacji publicznej, a obywatela chroni prawem do prywatności. W Polsce funkcjonuje to odwrotnie. Urząd chroni specyficzna „kultura tajności”, a obywatel nie ma prawa niczego ukryć przed władzą. Ustawa o ochronie danych osobowych jest nadużywana w obronie informacji publicznych. Jeszcze ściślej wszelkich informacji o poczynaniach podmiotów rynkowych strzeże tajemnica handlowa i inne tego typu regulacje.

Przemysław Sadura

Prywatność znalazła się w kryzysie, ponieważ kontrola nad naszym życiem staje się coraz łatwiejsza dzięki rosnącemu obiegowi informacji. Informacji, które umożliwiają innym zrozumienie, jak żyjemy, czego pożądamy, co nam dolega, a nawet co mamy na sumieniu czy jak skutecznie nami zarządzać. Łatwość, z jaką pozyskuje się informacje o nas, jest tym większa, że sami je w ogromnej ilości udostępniamy, funkcjonując w społeczeństwie informacyjnym. Przede wszystkim jednak istotne są nowe możliwości zarządzania – wymiany, łączenia i kojarzenia danych, dzięki dostępności odpowiednich technologii.

Katarzyna Szymielewicz

Całość materiału na stronie Kultury Liberalnej.

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.