Artykuł 26.03.2015 5 min. czytania Tekst Image Za dwa tygodnie minie rok od stwierdzenia nieważności tzw. dyrektywy retencyjnej. W kolejnych miesiącach po decyzji, na przepisy uprawniające służby do sięgania po dane telekomunikacyjne, spadły kolejne ciosy – wyroki sądów konstytucyjnych, które stwierdzały ich niezgodność z konstytucjami wybranych państw, w tym także głos polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Z Brukseli płyną sygnały, że Komisja Europejska nie będzie przygotowywać nowej wersji dyrektywy. W praktyce jednak uprawnione instytucje w najlepsze sięgają po billingi. Po zamachach terrorystycznych w Madrycie i Londynie Unia Europejska przyjęła dyrektywę nakładającą na operatorów telekomunikacyjnych obowiązek zbierania danych dotyczących połączeń wykonywanych przez ich klientów. Jednocześnie akt ten zakładał, że państwa członkowskie upoważnią wybrane instytucje do występowania do operatorów o przekazywanie zebranych danych abonenckich, billingów czy informacji o lokalizacji konkretnego telefonu. Dyrektywa pozwalała na wyznaczenie aż 2-letniego okresu przechowywania zebranych danych telekomunikacyjnych i sięgania po nie w imię walki z terroryzmem lub ścigania poważnych przestępstw. Unijny ustawodawca nie wyjaśnił jednak, jak te poważne przestępstwa miałyby być zdefiniowane. W wielu państwach, w tym w Polsce, nie wprowadzono zatem żadnego ograniczenia dotyczącego rodzajów przestępstw, w przypadku których można żądać dostępu do danych. Sądy sobie... W kwietniu ubiegłego roku – po ośmiu latach od przyjęcia dyrektywy – Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził, że unijna regulacja wprowadzająca retencję danych telekomunikacyjnych jest sprzeczna z Kartą Praw Podstawowych, ponieważ pozwala na nieproporcjonalną ingerencję w prywatność obywateli. Sądy konstytucyjne w Niemczech, Czechach czy Rumunii już wcześniej doszły do podobnych wniosków, jednak po wyroku trybunału w Luksemburgu pojawił się nowy argument przeciwko długotrwałemu przechowywaniu billingów. Kilka miesięcy później kolejne sądy – w Austrii, Słowacji, Słowenii i Rumunii (po raz drugi) – stwierdziły, że obowiązujące w ich państwach przepisy nie dają obywatelom odpowiednich gwarancji ochrony ich praw i z tego względu są sprzeczne z normami konstytucyjnymi. Kilka dni temu komisarz ds. migracji, spraw wewnętrznych i obywatelstwa, Dimitris Awramopulos, zapowiedział, że nie powstaną nowe przepisy unijne dotyczące gromadzenia i udostępniania danych telekomunikacyjnych. W tym samym miesiącu kolejne dwa sądy orzekły o niekonstytucyjności przepisów nakazujących firmom telekomunikacyjnym masowe zbieranie danych i ich udostępnianie na potrzeby walki z przestępczością. Holenderski sąd podkreślił, że 12-miesięczny okres przechowywania danych w nieproporcjonalny sposób ingeruje w prawo do prywatności i ochrony danych osobowych obywateli. Natomiast bułgarski trybunał skupił się na konieczności precyzyjnego określenia katalogu przestępstw, w przypadku których można sięgać po dane telekomunikacyjne. Brak przepisów unijnych zobowiązujących państwa członkowskie do wprowadzenia retencji danych oznacza, że każde państwo UE samodzielnie wyznaczy standard ochrony prywatności w tym obszarze. Wyrok w sprawie dostępu służb do billingów oraz innych danych telekomunikacyjnych wydał także polski Trybunał Konstytucyjny. W porównaniu ze swoimi odpowiednikami z innych państw, przyjął jednak bardziej zachowawczą postawę. Uznał, że problemem jest niekontrolowany dostęp policji i służb do danych, a nie sam obowiązek ich długotrwałego przechowywania i udostępniania. Jednocześnie wyznaczył 18-miesięczny termin na przygotowanie nowych przepisów regulujących zasady sięgania po dane telekomunikacyjne. Niestety, w uzasadnieniu nie przedstawił wskazówek, jak ta kontrola powinna wyglądać. Choć minęło już osiem miesięcy, MSW nie przedstawiło opinii publicznej żadnego projektu wdrażającego wyrok TK. ...a w praktyce Mimo że na sam obowiązek gromadzenia i udostępniania danych telekomunikacyjnych przez operatorów w Unii Europejskiej spadło w 2014 r. wiele ciosów, w Polsce praktyka wykorzystywania tych danych ma się świetnie. Z roku na rok sądy, prokuratury, policja i inne służby częściej sięgają po billingi, dane abonenckie i dane o lokalizacji telefonów. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jeszcze nie obowiązuje, a orzeczenia sądów konstytucyjnych innych państw i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, choć są ważnym argumentem przeciwko masowemu zbieraniu danych o komunikacji obywateli, nie mają bezpośredniego przełożenia na polskie prawo i praktykę. Póki nieograniczone sięganie po billingi będzie prawnie dopuszczalne, póty policja i służby będą z tej możliwości korzystać. By to zmienić, potrzebujemy ustawy, która jasno określi, w jakich przypadkach można sięgać po tego typu dane i podda proces zewnętrznej kontroli. Mamy nadzieję, że przy jej tworzeniu MSW skorzysta ze standardów wyznaczonych przez inne – mniej zachowawcze niż polski – sądy i trybunały. Anna Walkowiak Więcej na ten temat: Pogubieni w liczbach Telefoniczna kopalnia informacji. Przewodnik Fundacja Panoptykon Autor Temat retencja danych dane osobowe służby Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Tajne narzędzia służb Systemem automatycznego rozpoznawania tablic rejestracyjnych dysponują centra handlowe i niektóre miasta. Jednak ujawnienie, czy ABW korzysta z takiego narzędzia, zagraża bezpieczeństwu państwa. Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie rozstrzygnął sprawę prowadzoną przez Stowarzyszenie Watchdog. 25.07.2018 Tekst Artykuł Jak jest z retencją danych w innych krajach? Unia chce zmian, w Polsce retencja do kontroli Polska jest jednym z nielicznych państw Unii Europejskiej, w których obowiązuje powszechna retencja danych telekomunikacyjnych. Państw, gdzie po takie dane mogą w sposób niekontrolowany sięgać służby – tak jak dzieje się to w Polsce – jest jeszcze mniej. 30.04.2025 Tekst Artykuł Partnerstwo publiczno-prywatne na rzecz inwigilacji? Ciąg dalszy sprawy prepaidów Dążenie władz państwowych do uzyskania jak najszerszej kontroli nad obywatelami jest zjawiskiem starym jak świat. Okazuje się jednak, że prywatne firmy coraz bardziej ochoczo wychodzą naprzeciw inwigilacyjnym zakusom państwa. Na własnej skórze przekonał się o tym ostatnio nasz informator. 24.04.2018 Tekst