Artykuł 30.07.2014 3 min. czytania Tekst Image Brak niezależnej, zewnętrznej kontroli nad sięganiem przez policję i inne służby po dane telekomunikacyjne (np. billingi) narusza Konstytucję RP – stwierdził w dzisiejszym wyroku Trybunał Konstytucyjny. Stwierdzenie niekonstytucyjności przepisów dotyczących retencji danych to koniec wieloletnich rozważań na temat tego, czy przepisy są złe. Ale i początek: dyskusji o tym, jak na nowo ukształtować, w zgodzie z konstytucją, uprawnienia służb specjalnych. Długo oczekiwany wyrok Trybunału Konstytucyjnego rozstrzyga, jak głęboko organy ścigania mogą ingerować w prywatność, i potwierdza to, co Fundacja Panoptykon powtarza od lat: policja i inne służby nie mogą sięgać po dane telekomunikacyjne obywateli bez żadnej, zewnętrznej kontroli. Sędzia Marek Zubik, uzasadniając dzisiejszy wyrok, powiedział, że każdy rodzaj komunikacji między obywatelami zasługuje na równą ochronę. Powinna ona obejmować nie tylko samą treść rozmowy, listu czy maila, ale też inne informacje dotyczące komunikowania się: kto, z kim i jak długo rozmawia. Z drugiej zaś strony organy państwa, których zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego, muszą mieć możliwość ingerencji w prywatność. Jednak ich uprawnienia muszą być obwarowane gwarancjami, które uchronią obywatela przed nadużyciami. Trybunał Konstytucyjny zgodził się z argumentami powtarzanymi przez nas przy licznych okazjach: jeśli chodzi o sięganie po dane telekomunikacyjne, takich gwarancji brakuje. Zubik: Sama świadomość możliwości znalezienia się pod nadzorem władz, może zniechęcać obywateli do podejmowania działań. Trybunał Konstytucyjny uznał, że brak niezależnej, zewnętrznej kontroli nad sięganiem po dane telekomunikacyjne narusza konstytucję. Billingi, geolokalizacja i inne metadane telekomunikacyjne pozwalają odtworzyć szczegółowy obraz naszego życia – tak w sferze prywatnej, jak i zawodowej. Tak daleko idąca ingerencja w prywatność obywateli powinna podlegać kontroli niezależnego organu. Obecna sytuacja pozostawia szerokie pole do nadużyć, może nawet stanowić zagrożenie dla demokratycznych mechanizmów sprawowania władzy. Mówiąc wprost: kto ma dane, ten ma władzę – także polityczną. Stwierdzając niezgodność z konstytucją przepisów upoważniających organy ścigania do sięgania po dane, Trybunał nie badał, czy sam obowiązek przechowywania danych o wszystkich obywatelach nie narusza zasady domniemania niewinności – to pytanie nie znalazło się we wnioskach Rzecznik Praw Obywatelskich i Prokuratora Generalnego, które rozpatrywali sędziowie. W swoim wyroku Trybunał nie przesądził, jakie konkretnie mechanizmy kontroli powinny zostać wprowadzone. Dopuścił różne standardy kontroli dla różnych typów danych, w zależności od stopnia ingerencji w prywatność. To dobra reguła, którą sami rekomendowaliśmy. Tym samym wyrok Trybunału nie określa jednak standardu kontroli nad dostępem do danych telekomunikacyjnych i najtrudniejsze decyzje zostawia ustawodawcy. To oznacza, że nie tylko rząd i parlament będą miały dużo pracy przy wdrożeniu wyroku. Przed nami kolejna batalia o interpretację i dobre przełożenie na prawo ogólnych dyrektyw, jakie sformułowali sędziowie. Kontrola nad sięganiem po dane telekomunikacyjne musi być sprawowana przez niezależny, zewnętrzny organ. Trybunał Konstytucyjny wziął pod lupę również inne przepisy regulujące funkcjonowanie służb. Nie dopatrzył się jednak naruszenia ustawy zasadniczej w przepisie upoważniającym je do wykorzystywania bliżej nieokreślonych „środków technicznych” w ramach prowadzenia kontroli operacyjnej. Zgodny z konstytucją jest również przepis upoważniający służby do prowadzenia podsłuchów w sprawach „innych przestępstw godzących w bezpieczeństwo państwa”. Przepisy, które Trybunał uznał za niekonstytucyjne, przestaną obowiązywać po 18 miesiącach od ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw. To czas, jaki Trybunał przyznał ustawodawcy na przygotowanie nowych regulacji. Katarzyna Szymielewicz, Wojciech Klicki Polecamy: „Telefoniczna kopalnia informacji. Przewodnik” „Dostęp państwa do danych użytkowników usług internetowych. Siedem problemów i kilka hipotez” Anna Obem Autorka Temat retencja danych służby Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Dlaczego TSUE powinien zająć się inwigilacją w Polsce Czy impuls do zmiany polskich przepisów dotyczących inwigilacji może popłynąć z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej? W postępowaniu przed stołecznym sądem walczy o to dziennikarka, która pozwała państwo, ponieważ nie została poinformowana, czy była inwigilowana. 07.04.2022 Tekst Artykuł Obcy w sieci. Czy prawo telekomunikacji elektronicznej osłabi bezpieczeństwo informatyczne? W środę zbierze się sejmowa komisja cyfryzacji, która wznowi prace nad projektem prawa komunikacji elektronicznej. Posłowie i posłanki zadecydują, czy będziemy jeszcze bardziej inwigilowani (na czym skorzystają służby) i czy pozwolić Urzędowi Komunikacji Elektronicznej podpiąć się do sieci… 28.03.2023 Tekst Artykuł Czas na polskiego Pegasusa? Powstaje Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości Rząd chce, by Policja zyskała nowe uprawnienia, które pomogą jej w walce z internetowymi przestępcami. W tym celu planuje powołać Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości – poinformowali o tym na wtorkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki i minister Mariusz Kamiński. Ponownie musimy… 29.07.2021 Tekst