Rewolucja biletowa. Odpowiadamy na pytania, na które powinien odpowiedzieć warszawski ZTM

Artykuł
28.02.2024
13 min. czytania
Tekst
Image
Pałac kultury i tramwaje w nocy

W Warszawie przygotowywany jest nowy system biletowy. Ma być wygodnie i nowocześnie. Standardy informowania o zbliżającej się rewolucji pozostawiają jednak wiele do życzenia. Czy będzie można kupić bilet w kiosku? Zapłacić za przejazd gotówką? No cóż… To skomplikowane!

W lipcu 2023 r. napisał do nas zaniepokojony Czytelnik z informacją, że Warszawa szykuje nowy system biletowy i wygląda na to, że prywatność podróżujących nie będzie jego największą zaletą. Wątpliwości postanowiliśmy wyjaśnić u źródła, czyli w Zarządzie Transportu Miejskiego, który firmuje ten projekt.

W skrócie: przygotowanie systemu jest jeszcze na bardzo wczesnym etapie, wielu rzeczy więc nie wiadomo. Opis założeń systemu w dokumentach związanych z zamówieniem przewiduje różne opcje korzystania z biletów, uspokajające są również odpowiedzi ZTM na nasze pytania. Jednak w informacjach medialnych jak bumerang wraca wizja konieczności korzystania ze smartfonów czy kart płatniczych przez wszystkich podróżujących komunikacją miejską w Warszawie.

Przyjrzeliśmy się szczegółom. Cytaty pochodzą z publikacji medialnych, odpowiedzi ZTM na nasz wniosek o dostęp do informacji publicznej, jego strony internetowej oraz z dokumentów zamówienia publicznego.

Dlaczego ZTM planuje wprowadzić nowy system biletowy?

Zapytaliśmy o to ZTM. Z odpowiedzi wynika, że obecny system po prostu się zestarzał.

„Wykorzystywane technologie obecnego systemu Warszawskiej Karty Miejskiej mają ponad 20 lat (…). Skutkuje to brakiem możliwości rozwoju systemu, w szczególności pod względem nowoczesnej obsługi pasażerów, ekologii i bezpieczeństwa systemu, problemu z dostępnością wsparcia technicznego ze strony producenta/dostawcy czy wręcz części zamiennych poszczególnych elementów infrastruktury i komponentów”.

ZTM chce wychodzić naprzeciw trendom, a aktualne rozwiązania mają swoje ograniczenia.

„Obecny system biletowy wymusza na użytkowniku konieczność wizyty w Punkcie Obsługi Pasażera w celu uzyskania spersonalizowanej Warszawskiej Karty Miejskiej. Zakup biletu długookresowego wymaga fizycznego zapisu produktu na karcie. Jest to możliwe wyłącznie w stacjonarnych punktach sprzedaży lub w automatach pojazdowych. Nie ma możliwości obsługi sprzedaży biletów w serwisie internetowym”.

Zmiana technologiczna? Jasne. Możliwość nabycia biletów przez Internet? Kupujemy to! Ale jeśli chcemy przyjaznej komunikacji miejskiej, zadbajmy o to, aby była dostępna dla wszystkich: dla tych, którym najłatwiej skorzystać z apki, i dla tych, którym po drodze jest do kiosku; dla tych, co nie ruszają się bez smartwatcha, i dla tych, którzy swoje dane wolą zachować dla siebie.

Czy tak rzeczywiście będzie? Mamy wątpliwości.

Czy po zmianie systemu kupię bilet kartonikowy w kiosku?

Image
Zdjęcie przedstawiające warszawskie karty miejskie i bilety kartonikowe

Jednorazowe bilety kartonikowe i Warszawska Karta Miejska z 2024 r.

Raczej tak, choć zależy, komu wierzyć. Dokumentacja przetargowa uwzględnia możliwość zakupu biletu w formie tradycyjnej. Potwierdza to dyrektorka ZTM Katarzyna Strzegowska w piśmie do Panoptykonu:

„Koncepcja nowego systemu biletowego wprowadza nowe opcje, ale zakłada też utrzymanie obecnej infrastruktury z modyfikacjami, tj. utrzymanie możliwości zakupu biletu papierowego, oraz zakupy gotówkowe”.

Tymczasem portal TVN24 Warszawa w tekście z 18 lutego 2024 r., zawierającym wypowiedzi rzecznika prasowego ZTM, informuje:

„Całkowicie znikną jednorazowe bilety kartonikowe. Zastąpią je nasze karty płatnicze, zegarki, telefony”.

Oficjalne dokumenty wydają się znacznie bardziej wiarygodnym źródłem, ale… no właśnie. Nawet na stronie ZTM w komunikacie na temat nowego systemu biletowego możemy przeczytać tylko tyle:

„Nowy system biletowy umożliwi opłatę za przejazd za pomocą karty płatniczej, telefonu, smartwatcha oraz karty miejskiej”.

Kropka.

Jak wyjaśnić sprzeczne komunikaty dotyczące możliwości korzystania z papierowych biletów? Czy to oznacza, że w ZTM po prostu na razie nie ma zgody co do tego, jakie opcje będą dostępne w nowym systemie? Czy też dyrektorka zapomniała dodać, że stare bilety, owszem, zostaną, „ale tylko do czasu całkowitego przejścia na nowy system” (okres przejściowy ma potrwać ok. 2–3 lat). A może przedstawiciele ZTM po prostu promują pewne rozwiązania, a inne pomijają milczeniem?

Światło na sprawę rzucają kolejne publikacje medialne (np. ta w Spider’s Web), z których wynika, że kartonikowe bilety mają zostać w 100% wyparte przez wydruki na cienkim papierze, na którym widnieć będzie tylko kod QR. To by oznaczało, że papierowe bilety zostaną. Jednak możliwość korzystania z nich zostanie wyraźnie ograniczona. W jaki sposób?

Jeśli wierzyć doniesieniom Gazety Wyborczej, z tramwajów i autobusów mają stopniowo znikać biletomaty. A to nie wszystko. Zaniepokoiła nas również definicja biletu z kodem QR znajdująca się w dokumencie Wstępny opis przedmiotu zamówienia:

„Wydruk z kodem QR, drukowany przez Biletomat Mobilny, Biletomat Stacjonarny lub opcjonalnie wydawany Pasażerowi w POP”.

Wygląda na to, że opcja mobilnego biletomatu na razie zostaje w grze, ale co z możliwością kupienia biletu w kiosku? Jeśli ona rzeczywiście zniknie, to będzie nieuzasadnione ograniczenie możliwości korzystania z tradycyjnych biletów. Z informacji opublikowanych na stronie ZTM wynika, że w 2023 r. sprzedano w Warszawie prawie 14 milionów kartonikowych biletów. Zdecydowaną większość z nich w punktach innych niż POP-y (Punkty Obsługi Pasażerów), czyli np. po prostu w kioskach. Do tego można dołożyć prawie 24 miliony biletów wydrukowanych w biletomatach w autobusach, pociągach i tramwajach.

Z naszego punktu widzenia ważne jest, by rozwój mobilnych aplikacji biletowych nie odbywał się kosztem ograniczenia lub likwidacji możliwości kupna biletu papierowego (w kiosku, w biletomacie itp.) czy wyrobienia karty miejskiej. W ten sposób osoby podróżujące zostałyby pozbawione faktycznego wyboru, bo nie każdy chce lub może korzystać ze smartfona czy karty płatniczej. Nie są to obawy wyssane z palca. Tak właśnie wygląda sytuacja w miastach, które już zainwestowały w podobne systemy (zapytajcie np. mieszkańców Wrocławia, jak „łatwo” kupić w tym mieście bilet papierowy).

Przekaż 1,5% podatku Fundacji Panoptykon.
Pomóż kontrolować kontrolujących!
KRS: 0000327613

Czy będę mieć możliwość kupienia biletu za gotówkę?

Image
Zdjęcie polskiej gotówki i monet

„Trudno się w tej sytuacji spodziewać, że biletomaty zaczną nagle masowo obsługiwać płatności gotówką”.

Dyrektorka ZTM zapewnia w piśmie do Panoptykonu o:

„dostępności do usług WTP wszystkich ich użytkowników – także z zachowaniem tradycyjnych kanałów obsługi, w tym płatności gotówkowych”.

Znów wątpliwości wzbudza jednak news z portalu TVN Warszawa, w którym można przeczytać tylko o płatnościach kartą, zegarkiem lub telefonem.

To nie koniec niejasności. Jeśli rzeczywiście zostanie zlikwidowana możliwość zakupu kartonowego biletu w kiosku, to tym samym ograniczona zostanie mocno możliwość płacenia gotówką. Będzie z niej można wówczas korzystać tylko w POP-ach (których w Warszawie jest raptem 15 – z czego 11 na trasach linii metra). Dopiero co ostatnie biletomaty przyjmujące gotówkę zostały zastąpione takimi, które obsługują wyłącznie płatności bezgotówkowe. Trudno się w tej sytuacji spodziewać, że biletomaty zaczną nagle masowo obsługiwać płatności gotówką.

Na aspekt ograniczania dostępności usług komunikacyjnych w ramach nowego systemu biletowego osobom wybierającym tradycyjne płatności zwrócił uwagę w swojej opinii Rzecznik Praw Obywatelskich (w skrócie: bilet za gotówkę musi być i już). Jeśli więc ZTM nie planuje zostawić opcji zakupów gotówkowych, to będzie miał do czynienia z RPO.

Czy każda osoba podróżująca warszawskim transportem publicznym będzie potrzebowała konta pasażera?

Według niektórych doniesień medialnych – tak, wszystkie osoby podróżujące miałyby posiadać takie konto. Zgodnie z informacjami, jakie uzyskaliśmy bezpośrednio od ZTM-u: nie wszystkie – tylko te, które korzystają z biletów długookresowych imiennych lub na okaziciela.

„W nowym systemie biletowym będą funkcjonowały dwa rodzaje kont użytkowników. Konto spersonalizowane i anonimowe. (…) Z przejazdów na biletach jednorazowych, czasowych lub w taryfie PAYG (odległościowej) będą mogły korzystać również osoby, które nie będą miały indywidualnego konta w systemie”.

Dlaczego w ogóle o to pytaliśmy? Nasze wątpliwości wzbudziła wypowiedź przypisana dyrektorce ZTM w materiale opublikowanym przez serwis innpoland.pl 25 października 2023  r., z której wynika, że bez konta nie będzie możliwe podróżowanie warszawską komunikacją miejską.

„Wprowadzany nowy system będzie wymagał obligatoryjnie od wszystkich osób korzystających z komunikacji miejskiej w stolicy założenia specjalnego dedykowanego konta pasażera”.

Przywołaliśmy tę wypowiedź w piśmie do ZTM-u, jednak w odpowiedzi dyrektorka Zarządu nie odniosła się do niej. Ma natomiast diagnozę, skąd obawy:

„Analizując otrzymane pismo, wydaje się, że obawy pasażerów mogą wynikać z braku posiadania pełnej wiedzy nt. funkcjonalności nowego systemu biletowego (…)”.

A skąd osoby korzystające z warszawskiego transportu publicznego mają się dowiedzieć, jakie będą funkcjonalności nowego systemu biletowego?! Naszym zdaniem obawy wynikają z działań informacyjnych ZTM, a konkretnie: z niepełnych i sprzecznych informacji na temat projektowanego systemu pojawiających się w przestrzeni publicznej.

Czy trzeba będzie rejestrować wejście do pojazdu i wyjście z niego?

W oficjalnej odpowiedzi ZTM na nasze pytania czytamy:

„Projektowane rozwiązania zakładają, iż zarówno użytkownicy spersonalizowani, jak i anonimowi korzystający z biletów długookresowych nie będą musieli rejestrować swojego wejścia ani wyjścia. Zasada korzystania z biletów długookresowych imiennych i na okaziciela nie zmieni się”.

Najpewniej swoje wejścia i wyjścia będą zobowiązane rejestrować osoby korzystające z niektórych taryf – tej liczonej na podstawie przejechanych kilometrów czy tej optymalizującej koszt na podstawie intensywności korzystania z transportu. Logiczne: z tym nie będziemy dyskutować. Ale uwaga: ZTM nie powinien gromadzić informacji o tym, jak przemieszczają się osoby korzystające z innych rodzajów biletów (jeśli te zameldują się np. podczas przechodzenia przez bramki w metrze, które – mimo krytycznych głosów – nie zostaną zlikwidowane).

Nie wszyscy pamiętają, że kilkanaście lat temu ZTM miał podobny pomysł. Chciał gromadzić informacje o trasach poruszania się osób korzystających z warszawskiej komunikacji miejskiej. Jako Panoptykon sprzeciwialiśmy się temu rozwiązaniu i nasze wątpliwości potwierdził wówczas Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. W decyzji z 3 lipca 2009 r. czytamy:

„(…) pozyskiwanie numeru spersonalizowanej WKM w przypadku dokonywania kolejnych kasowań tej karty, które nie mają na celu aktywacji zakodowanego na niej biletu, jest nieadekwatne do celów jego przetwarzania, tj. windykacji, reklamacji, prowadzenia analiz w zakresie potrzeb przewozowych, planowania, organizacji i koordynacji układu komunikacyjnego oraz rozkładu jazdy, nadzoru nad bieżącym funkcjonowaniem transportu zbiorowego”.

Zastrzeżenia GIODO pozostają aktualne.

Czy aplikacja biletowa będzie bezpieczna?

Image
Zdjęcie osób, które są profilowane w czesie rzeczywistym

Na tym etapie wszystko jest możliwe, także uszanowanie takich zasad jak prywatność w fazie projektowania. Nie chodzi tylko o konwencjonalnie rozumiane bezpieczeństwo (czyli o to, by dane gromadzone w aplikacji nie stały się łatwym łupem internetowych przestępców), ale też – co kluczowe – o to, w jaki sposób będą wykorzystane przez ZTM i komu (np. jakim korporacjom) udostępnione. ZTM ma szansę uniknąć błędów np. Ministerstwa Cyfryzacji, które do tworzenia swojego flagowego produktu – mObywatela – korzysta z platformy Firebase od Google, a pierwszą aplikację covidową (Kwarantannę domową) zrobiło na chybcika.

Nam marzy się, żeby aplikacja została zaprojektowana zgodnie z 7 filarami zaufania (spisaliśmy je przy okazji tworzenia przez resort cyfryzacji kolejnych aplikacji covidowych). Jest w nich mowa o minimalizacji gromadzonych danych, otwartości kodu czy czytelnej informacji dla ludzi.

Jakie dane osobowe osób podróżujących komunikacją miejską będą gromadzone w nowym systemie?

To dla Panoptykonu ważna kwestia, o którą także postanowiliśmy zapytać. Niestety, ZTM jeszcze nie dotarł tego tego punktu programu. Oto, co przeczytaliśmy w piśmie:

„To, jakie rozwiązania umożliwiające zdefiniowanie taryf biletowych w mechanizmach wskazanych w pytaniu zostaną zastosowane, a tym samym, jakie dane osobowe pasażerów będą w związku z tym pozyskiwane, zostanie ustalone z Wykonawcą w trakcie procesu przetargowego, w dialogu konkurencyjnym, z uwzględnieniem przepisów dotyczących ochrony danych osobowych”.

Liczymy, że ZTM podejdzie poważnie do sprawy i potraktuje prywatność podróżujących równie priorytetowo, jak ich wygodę. Jeśli przyłoży się do analizy potencjalnych zagrożeń na możliwie wczesnym stadium tworzenia systemu, pozwoli to uniknąć perturbacji na kolejnych etapach. My na pewno będziemy się temu przyglądać.

***

Nowoczesna i wygodna komunikacja miejska w Warszawie – to nam się podoba. Bezkrytyczna wiara w nowe technologie i nonszalanckie podejście do ochrony prywatności i obaw mieszkańców – już mniej. Podobnie jak polityka informacyjna, która służy raczej promocji apek i płatności bezgotówkowych niż budowaniu rzetelnej wiedzy na temat projektowanego systemu.

Stąd nasz pomysł na FAQ. Mamy nadzieję, że jego lektura nie tylko przyda się wszystkim zainteresowanym działaniem komunikacji miejskiej w stolicy, ale również zachęci ZTM do analizy wyzwań oraz zadbania o przystępną i wyczerpującą informację na temat wprowadzanych zmian.

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.