Program Pegasus. Historia upadku [recenzja]

Artykuł
13.10.2023
4 min. czytania
Tekst
Image
Oko i czerwone światło

Opowieść Laurenta Richarda i Sandrine Rigaud „Pegasus; Jak szpieg, którego nosisz w kieszeni, zagraża prywatności, godności i demokracji" to fascynująca historia międzynarodowego dziennikarskiego śledztwa realizowanego w czasie pandemii COVID-19.

Kilkuosobowa ekipa organizacji pozarządowej Forbidden Stories we współpracy z garstką dziennikarzy z największych światowych redakcji w czasach globalnych lockdownów podejmuje szeroko zakrojone prace nad analizą listy przekazanej przez sekretne źródło do Amnesty International.

Technologia była wykorzystywana do inwigilowania przeciwko niewinnym

Przekazany wykaz zawiera 50 tysięcy numerów telefonów, które mogły zostać lub zostały zainfekowane groźnym oprogramowaniem szpiegującym Pegasus sprzedawanym na całym świecie przez izraelską firmę NSO Group Technologies.

Pegasus był groźny, bo infekował smartfony w sposób, którego nie widać, uzyskując dostęp do całej zawartości przechowywanej na dysku, do treści mejli, wiadomości, czatów. Stawał się też doskonałym narzędziem podsłuchowym. Użytkownik telefonu dostawał neutralny SMS z linkiem prowadzącym donikąd, ściągającym na urządzenie zagrożenie.

Image
Okładka książki "Pegasus. Jak szpieg, którego nosisz w kieszeni..."

Okładka „Pegasus. Jak szpieg, którego nosisz w kieszeni, zagraża prywatności, godności i demokracji",
wyd. Insignis

Prezesi NSO Group Technologies przekonywali wielokrotnie, że sprzedają swoje aplikacje wyłącznie wiarygodnym podmiotom z państw demokratycznych, które w ten sposób zyskiwały skuteczne narzędzia do walki z najpoważniejszą przestępczością. Narracja ta była przywoływana jak mantra, gdy w obiegu medialnym pojawiały się wątpliwości i zarzuty względem aplikacji.

Lista, którą otrzymali Richard i Rigaud od Security Lab, bardzo szybko zadała kłam tej PR-owej komunikacji.

Czym jest Forbidden Stories? To ci dziennikarze odkryli prawdę o Pegasusie

Misją Forbidden Stories jest kontynuowanie prac na tematami podejmowanymi przez uciszanych dziennikarzy (więzionych lub mordowanych). Numery telefonów wielu z nich – cenionych za niezłomność i odwagę w kontynuowaniu najtrudniejszych tematów, jak korupcja urzędników najwyższego szczebla czy powiązania z narkotykowymi kartelami – znalazły się na długiej liście przekazanej Security Lab. Rzecz jasna, nijak miało się to do dyskursu sprzedażowego dostawcy oprogramowania. Znajomość niektórych numerów pozwoliła na dokładne przebadanie pierwszych śladów i zaplanowanie dalszych prac.

Richard i Rigaud zaprosili do współprowadzenia swojego śledztwa dziennikarzy z kilku największych światowych redakcji, podzielili pracę, określili harmonogram i docelowy termin publikacji – przy zachowaniu jak największej dyskrecji. Falstartowe ogłoszenie niezweryfikowanych informacji skompromitowałoby dziennikarzy i samo zagadnienie, zwlekanie z tematem sprawiłoby natomiast, że wiele gorących wątków po prostu by się zdezaktualizowało.

Opowieść o numerach telefonów

W „Pegasusie" autorzy opisują wędrówki tropami wskazywanymi przez kolejne numery telefonów: krwawy Meksyk, któremu poświęciła życie reporterka kryminalna Regina Martínez. Maroko, gdzie skazano za rzekomy gwałt niezależnego dziennikarza Omara Radiego wykazującego „brak należytego szacunku dla króla”. Węgry z długim katalogiem nazwisk przestępców i działaczy politycznych. Azerbejdżan, Indie…

Książkę „Pegasus. Jak szpieg, którego nosisz w kieszeni, zagraża prywatności, godności i demokracji" Laurenta Richarda i Sandrine Rigaud warto przeczytać, by uświadomić sobie, na jakim gruncie powstają i funkcjonują rozwiązania tak totalne jak słynne oprogramowanie NSO Group – i że mimo kompromitacji tej konkretnej aplikacji hydrze totalnego niekontrolowanego nadzoru (pozostając przy mitologicznych metaforach…) trzeba będzie odrąbywać głowy bez końca.

PS Mamy kilka fizycznych egzemplarzy książki „Pegasus: Jak szpieg, którego nosisz w kieszeni, zagraża prywatności, godności i demokracji”. Jeżeli chcecie sami przeczytać historię o wielkiej odwadze dziennikarzy, napiszcie na adres fundacja@panoptykon.org.

Wśród zgłoszeń rozlosujemy osoby, z którymi skontaktujemy się w kwestiach logistycznych. Więcej informacji o przetwarzaniu danych osobowych znajdziecie w naszej polityce prywatności.

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.