Artykuł 06.10.2011 4 min. czytania Tekst Sąd Okręgowy w Tarnowie uznał, że obraźliwy komentarz anonimowego internauty pod artykułem na blogu mógł się przyczynić do przegranej w wyborach samorządowych byłego burmistrza. Sąd częściowo uwzględnił wniesiony przez byłego burmistrza pozew, nakazując administratorowi bloga przeprosiny w lokalnej prasie, wpłatę tysiąca złotych zadośćuczynienia oraz zwrot kosztów procesu. Tym samym sąd uznał, że administrator bloga ponosi bezwarunkową odpowiedzialność za wpisy użytkowników jego serwisu, które mogą naruszać dobra osobiste innych osób. To zaskakujące i bardzo niebezpieczne dla wolności słowa w sieci orzeczenie (sygn. akt I C 319/11). Przed wyborami samorządowymi na blogu pozwanego – administratora bloga – pojawił się komentarz podpisany pseudonimem, który zawierał obraźliwe treści nt. ówczesnego burmistrza. Jak podaje Helsińska Fundacja Praw Człowieka, pozwany natychmiast usunął obraźliwy wpis, niezwłocznie reagował też na kolejne próby dodania komentarza. Mimo to, powód – były burmistrz miasta R. – twierdził, że przez obraźliwy komentarz anonimowego internauty pod jednym z artykułów na blogu pozwanego, przegrał ostatnie wybory samorządowe, w których starał się o reelekcję. Sprawa dotyczy ochrony dóbr osobistych oraz zasad odpowiedzialności pośredników za treść w Internecie. Postępowanie administratora bloga nie powinno wzbudzać żadnych wątpliwości na gruncie obowiązującego prawa. Zgodnie z ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną, administratorzy nie muszą aktywnie monitorować i eliminować wszelkich treści, które mogą naruszać interesy innych osób. Powinni jedynie reagować na wiarygodną wiadomość o naruszeniu prawa. Pisaliśmy wielokrotnie o problemie wytyczenia granic odpowiedzialności pośredników, a w ostatnim raporcie na temat regulacji Internetu proponujemy konkretne rozwiązania, zmierzające do zrównoważenia interesów autorów treści, osób pokrzywdzonych przez publikację treści i samych pośredników. Sąd w Tarnowie najwyraźniej uznał, że zasady wyrażone w obowiązującej ustawie i konieczność ważenia tych istotnych wartości go nie dotyczy. Jak podaje Helsińska Fundacja Praw Człowieka, zdaniem sądu, skoro pozwany "podjął ryzyko, że na blogu mogą pojawiać się bezprawne treści", tj. komentarze dodawane bez obowiązku zalogowania się, czy też bez uprzedniej kontroli każdego wpisu, w ilościach, których sam nie był w stanie przefiltrować, to musiał liczyć się on z odpowiedzialnością za udostępnienie forum do publikacji każdej wypowiedzi. Sąd uwzględnił powództwo co do zasady i tym samym uznał, że administrator bloga odpowiada za „rozpowszechnianie” bezprawnych treści. To bardzo niebezpieczny kierunek w orzecznictwie, niezgodny z przyjmowaną w prawie Unii Europejskiej koncepcją ograniczonej odpowiedzialności pośredników za treści umieszczane w Internecie. Poszerzanie granic odpowiedzialności administratorów blogów lub forów internetowych, poprzez nakładanie na nich obowiązku prewencyjnej kontroli i filtrowania treści dodawanych przez użytkowników zanim ukażą się na stronie internetowej, kłóci się z treścią art. 14 i 15 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, implementowaną przez Polskę dyrektywą o handlu elektronicznym i wartościami chronionymi w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka. To na szczęście jeszcze nie koniec sprawy. Pozwany zapowiada apelację. Więcej na ten temat: Obserwatorium Wolności Mediów: Bloger przegrał proces o komentarze internautów Rzeczpospolita: Administrator bloga odpowiada za wpisy Polecamy również raport: Internet i prawa podstawowe. Ekspresowy przegląd problemów regulacyjnych (rozdział drugi jest poświęcony problematyce odpowiedzialności pośredników za treść) Katarzyna Szymielewicz Autorka Temat Internet Odpowiedzialność pośredników za treści w Internecie wolność słowa Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Zobacz także Artykuł „Kategoryczne nie” Zofii Klepackiej, czyli co wolno w sieci i dlaczego (prywatna) cenzura jest zła Wiedzieliście, co Zofia Klepacka sądzi o prawach osób LGBT+? Do wczoraj my też nie, ale to się zmieniło dzięki nałożeniu na jej kontrowersyjną wypowiedź bana przez Facebooka. W tej sprawie po raz kolejny możemy obserwować zapasy między wolnością słowa a walką z hejtem w sieci. 12.03.2019 Tekst Artykuł „Nie” dla ograniczenia wolności słowa w sieci! Apel do europosłów w sprawie TERREG W kwietniu Parlament Europejski będzie głosował nad projektem rozporządzenia w sprawie zapobiegania rozpowszechnianiu w Internecie treści o charakterze terrorystycznym (tzw. TERREG). Ponad 60 organizacji zajmujących się ochroną praw cyfrowych, w tym Panoptykon, zwróciło się w tym tygodniu do… 26.03.2021 Tekst Artykuł Rozumie czy nie? O Facebooku i języku polskim Niemal rok temu polscy użytkownicy Facebooka uzyskali możliwość odwołania się do krajowego punktu kontaktowego od decyzji o blokadzie treści opublikowanej na portalu. Do punktu trafiło do tej pory ok. 800 zgłoszeń. Dlaczego o tym przypominamy? Bo wszystkie te zgłoszenia firma rozpatrzyła po polsku… 11.10.2019 Tekst