Artykuł 04.02.2013 4 min. czytania Tekst Wyobraźcie sobie małą miejscowość – włoską enklawę na terytorium Szwajcarii. Położoną nad jeziorem i otoczoną górami. Jej obszar zajmuje zaledwie 2 km², a zamieszkiwany jest przez niewiele ponad 2 tys. osób. Rozrywek zaś dostarcza znane kasyno. Brzmi sielankowo? A teraz wyobraźcie sobie, że nie możecie jej opuścić przez 7 lat. W takiej sytuacji znalazł się Youssef Nada, obywatel Włoch i Egiptu mieszkający w Campione d’Italia. Decyzją ONZ-owskiego Komitetu ds. Sankcji Nada został umieszczony na liście osób powiązanych z Al-Kaidą. Następnie nałożony został na niego zakaz przekraczania granic, wskutek czego nie mógł opuścić granic Campione d`Italia, nawet żeby dotrzeć do innej części Włoch. Taka sytuacja trwała od 2002 aż do 2009 roku! Nie było jednak żadnych „powiązań” Nady z Al-Kaidą: już w 2005 r. szwajcarska prokuratura umorzyła śledztwo, uznając, że nie ma podstaw do wniesienia jakichkolwiek zarzutów. Mimo to ONZ-owski Komitet ds. Sankcji ostatecznie wykreślił Nadę z listy „podejrzanych” dopiero we wrześniu 2009 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że w opisanej sytuacji Szwajcaria naruszyła prawo do prywatności Nady. Przede wszystkim, zdaniem Trybunału, ograniczenie możliwości przemieszczania się w tej konkretnej sytuacji oznaczało ograniczenie możliwości kontaktu z rodziną, a także z lekarzami. Trybunał uznał również, że takie ograniczenie nie było proporcjonalne, a Szwajcaria nie była zobowiązana do bezwarunkowej realizacji wymagań ONZ, zwłaszcza po tym, gdy jej organy śledcze nie znalazły dowodów na jakąkolwiek działalność przestępczą Nady. Przypadki dyskryminującego profilowania w oparciu o pochodzenie zdarzają się, niestety, dość często – szczególnie w świecie po 11 września. W ubiegłym roku wyszły na jaw działania nowojorskiej policji, która przez sześć lat na szeroką skalę inwigilowała lokalną społeczność muzułmańską. Operacja, której celem miało być przeciwdziałanie terroryzmowi, obejmowała instalowanie podsłuchów, nadzorowanie meczetów i miejsc spotkań. Mimo tak wzmożonej kontroli, działania policji nie doprowadziły do wszczęcia jakiegokolwiek śledztwa. A informacje zbierano nawet wtedy, gdy nie istniało podejrzenie popełnienia przestępstwa – wystarczyło, że osoby należały do danej grupy etnicznej lub posługiwały się określonym językiem. W tym kontekście trzeba przypomnieć głośną kilka miesięcy temu sprawę Ramiego Faresa – Polaka palestyńskiego pochodzenia, któremu odmówiono przyznania akredytacji na Euro 2012. Fares chciał zostać wolontariuszem podczas imprezy, warunkiem było jednak otrzymanie opinii, w której policja (na wniosek UEFA) stwierdza, że kandydat nie „stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa turnieju”. W przypadku Faresa opinia była negatywna, co było równoznaczne z odmową akredytacji UEFA, niezbędnej do wejścia na stadion. Wszystko wskazywało na to, że jedynym powodem tej decyzji było pochodzenie kandydata na wolontariusza. Ani samemu zainteresowanemu, ani nam nie udało się jednak poznać motywów działań policji – dowiedzieliśmy się jedynie, że „opinia policji nie wymaga uzasadnienia i jest niezaskarżalna, tym samym opinia policji nie wymaga podania powodu”. Profilowanie w oparciu o „ryzykowne” pochodzenie czy nazwisko prowadzi czasem do absurdalnych sytuacji. Zdarza się, że na amerykańskie „No-Fly list” trafiają kilkuletnie dzieci, tylko dlatego, że nazywają się tak samo lub podobnie jak dorosłe osoby podejrzane o popełnienie przestępstwa. Jednak problem nie kończy się na samym umieszczeniu na czarnej liście pasażerów – Michael Hicks już w wieku 2 lat miał za sobą pierwsze przeszukanie na lotnisku. Takich błędnie sprofilowanych osób są tysiące. Nie zawsze winny jest system - czasem dyskryminacja nie wynika z błędu komputera, a ze świadomej decyzji człowieka: z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii i Francji wynika, że pochodzenie etniczne znacząco zwiększa ryzyko bycia zatrzymanym przez policję. Według opublikowanej rok temu analizy London School of Economics, osoby czarnoskóre były zatrzymywane 30 razy częściej od białych. W dobie zwiększonego ryzyka zamachów terrorystycznych państwo posługuje się techniką „dmuchania na zimne”, szacując zagrożenie na podstawie najprostszych kryteriów. Kryteriów dyskryminacyjnych i z założenia obarczonych błędem, bo przecież żadna statystyka nie może być nieomylna. Niestety, dopóki nazwisko i narodowość będą wystarczały do tego, by w oczach państwa stać się podejrzanym, dopóty będzie dochodziło do przypadków tak kuriozalnych, jak zakaz opuszczenia miejsca zamieszkania przez 7 lat dla formalnie wolnego i niewinnego człowieka. Barbara Gubernat, Wojciech Klicki Więcej na ten temat: Muzułmanie pod czujnym okiem policjiKwadratura koła, czyli akredytacje na EURO 2012Omówienie wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Nada przeciwko Szwajcarii New York Times: Meet Mikey, 8: U.S. Has Him on Watch List Guardian: Stop and search 'racial profiling' by police on the increase, claims study Raport "Profiling Minorities: A Study of Stop-and-Search Practices in Paris" adamczyk Autor Temat antyterroryzm profilowanie Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Poradnik Strona WWW zgodna z RODO? Prowadzisz fanpage na Facebooku lub stronę WWW? Chcesz to robić z szacunkiem do wyborów dokonanych przez swoich użytkowników? Jak sprawić, żeby słowa „Twoja prywatność jest dla nas ważna” nie były tylko pustym hasłem na banerze powitalnym na stronie? Zainspirowani pytaniami naszych czytelników,… 30.01.2020 Tekst Podcast Jak Google zamiesza w reklamie. Rozmowa z Marcinem Olendrem W ciągu roku Google wycofa się z używania śledzących ciasteczek w swojej przeglądarce, by „lepiej zadbać o prywatność użytkowników”. Jego propozycja spotkała się z krytyką z wielu stron. Wydawcy i branża reklamowa widzą w tym ruchu zagrożenie dla swoich biznesów, urzędy konkurencji obawiają się… 06.05.2021 Dźwięk Raport Śledzenie i profilowanie w sieci. Jak z klienta stajesz się towarem W raporcie Śledzenie i profilowanie w sieci. Jak z klienta stajesz się towarem przyglądamy się temu, jak działa reklama targetowana, zaglądamy na zaplecze portali internetowych i krok po kroku pokazujemy, jak powstają profile marketingowe. Link do pobrania raportu znajduje się na stronie Na… 20.03.2019 Tekst