Artykuł 11.06.2012 2 min. czytania Tekst Nie każdy może być wolontariuszem na Euro 2012. Nie chodzi tutaj jednak o zwykłą konkurencję czy odpowiednie kwalifikacje, ale o to, że policja, na wniosek UEFA, wydaje opinię, czy kandydat na wolontariusza nie „stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa turnieju”. Negatywna opinia w praktyce oznacza brak niezbędnej do wejścia na stadion akredytacji UEFA. Rami Fares, w którego sprawie interweniowaliśmy u Rzecznik Praw Obywatelskich, chciał poznać treść dotyczącej go opinii. Nic z tego. Zdaniem policji opinia nie decyduje o uprawnieniach jednostki i nie ma wiążącego charakteru. „Organ UEFA może przyznać akredytację bez względu na treść opinii policji” – czytamy w piśmie, które Rami Fares otrzymał w odpowiedzi na swój wniosek. Jest to zgodne z prawdą, ale tylko na poziomie przepisów – swoboda podejmowania decyzji przez UEFA wynika z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Na poziomie faktycznym jest zgoła odwrotnie – trudno wyobrazić sobie sytuację, by UEFA wydała akredytację osobie, która zdaniem policji „stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa turnieju finałowego”. Niewiążący charakter opinii jest więc naszym zdaniem fikcją! Jaka jest więc rola policji w organizacji Euro 2012? W odpowiedzi czytamy, że policja nie jest co prawda organizatorem, „jest natomiast organem odpowiedzialnym za zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego podczas tego Turnieju”. Skoro tak, to dlaczego stadiony znajdują się w wyłącznym władaniu UEFA, a opinie policji o niebezpieczeństwie stwarzanym przez kandydatów na wolontariuszy mają niewiążący charakter? Chodzi o odpowiedzialność Wniosek Ramiego Faresa był nieskuteczny. W odpowiedzi dowiedział się jedynie, że „opinia policji nie wymaga uzasadnienia i jest niezaskarżalna, tym samym opinia policji nie wymaga podania powodu”. Z odpowiedzi nie wynika nawet wprost, czy policja wydała jakąkolwiek opinię na temat Ramiego! Bezpodstawne odebranie możliwości udziału w Euro 2012 jest krzywdzące. Każdy, kto został skrzywdzony, powinien mieć prawo do walki o swoje prawa. Jednak rozmyta konstrukcja odpowiedzialności za przyznawanie akredytacji powoduje, że nie widać nikogo, z kim ta walka mogłaby być podjęta. Wojciech Klicki Wojciech Klicki Autor Temat służby zgromadzenia bezpieczeństwo Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Podcast Co 9/11 zmienił w Polakach? Rozmowa z prof. Małgorzatą Jacyno, dr. Kacprem Rękawkiem i dr. hab. Pawłem Waszkiewiczem W pierwszym odcinku nowego sezonu podcastu Panoptykon 4:0 rozmawiamy o 20. rocznicy zamachów na World Trade Center. Skutki tego ataku odczuwamy, także w Europie, do dziś. Co zmieniła ta katastrofa? Czym była dla Europy wojna z terroryzmem? Jak 9/11 wpłynął na nasze codzienne życie? W podcaście… 09.09.2021 Dźwięk Artykuł Jak Ministerstwo Cyfryzacji pilnuje swojej bazy zdjęć paszportowych? Idziemy do sądu po informacje! Przyzwyczailiśmy się do myśli, że państwo w swoich rozlicznych bazach przechowuje o nas tysiące informacji. Rejestr PESEL, dane urzędu skarbowego czy ZUS-u, akta stanu cywilnego czy dokumentacja medyczna są jednak rozproszone: każda baza należy do innego podmiotu, a przepływy między zbiorami są… 15.03.2018 Tekst Artykuł Co musi się stać w służbach specjalnych po zmianie władzy? Priorytetem powinno być rozliczenie afery Pegasusa i wprowadzenie systemowej kontroli nad służbami. 31.10.2023 Tekst