Artykuł 08.08.2014 3 min. czytania Tekst Jeżeli ktoś narusza twoje prawa, pozwij go! Nawet jeśli tym kimś jest potężna amerykańska korporacja internetowa, a ty jesteś młodym prawnikiem z Austrii – to może być motto aktywisty Maksa Schremsa, który od lat walczy z Facebookiem o swoje prawo do prywatności. Tym razem przyłączyło się do niego już 25 tysięcy osób.26-letni Max Schrems złożył w sądzie gospodarczym w Wiedniu pozew przeciwko Facebookowi. Zarzuca w nim korporacji takie naruszenia jak: przetwarzanie danych bez wyraźnej zgody użytkownika, nieautoryzowane przekazywanie danych aplikacjom zewnętrznym, umożliwianie służbom amerykańskim prowadzenia szerokiej inwigilacji użytkowników portalu za pomocą takich programów jak PRISM. „Do pozwu może przyłączyć się każdy użytkownik serwisu spoza USA i Kanady. Naszym celem jest zmuszenie Facebooka, aby wreszcie zaczął chronić dane według obowiązującego prawa” – tłumaczy aktywista i zachęca – „Aby zwiększyć niezbędną presję na Facebooka wzywam wszystkich użytkowników serwisu, aby przyłączyli się do pozwu”. Na jego apel odpowiedziało już 25 tysięcy osób. Jeżeli Facebook przegra to starcie, będzie musiał wypłacić każdej z nich 500 euro.W tej chwili, ze względu na niezbędne formalności (prawnicy współpracujący z Schremsem muszą zweryfikować przesłane zgłoszenia), możliwość przyłączenia się do pozwu zbiorowego została tymczasowo wstrzymana. Można jednak wciąż wyrazić swoje poparcie dla akcji, rejestrując się na stronie: Facebook class action. Wymaga to podania swoich danych, ale w przeciwieństwie do informacji, które udostępniamy o sobie na Facebooku, podlegają one ochronie zgodnie z europejskimi standardami. Działania popierające inicjatywę są równie ważne, jak przystąpienie do pozwu. Im więcej osób głośno poprze inicjatywę Schremsa, tym mocniejszy jest komunikat, który ta akcja wysyła zarówno do osób odpowiedzialnych za tworzenia prawa, jak i samej korporacji: Facebook powinien przestrzegać prawa państw, w których prowadzi swoje interesy.Na ignorowanie przez Facebooka europejskich przepisów o ochronie danych osobowych Max Schrems głośno zwracał uwagę już w 2011 roku. Wtedy poprosił serwis o przesłanie mu kopii informacji, które do tej pory zostały zgromadzone. To co otrzymał, było dla niego dużym szokiem. Na 1200 stronach zawierających zebrane przez portal dane znajdowały się wiadomości i informacje, które Schrems usunął ze swojego profilu. Były to między innymi odrzucone zaproszenia do grupy znajomych czy zapisy wszystkich rozmów przeprowadzonych na czacie. Skrzętnie zbierane były również takie informacje jak: lista miejsc i adresów IP, z których aktywista logował się na Facebooka, lista zdjęć, z których usunął oznaczenie swojej osoby oraz wydarzeń, w których brał udział. To sprowokowało Schremsa do rozpoczęcia kampanii „Europe versus Facebook”. Akcja „Facebook class action” jest kolejnym etapem tej batalii.Karolina SzczepaniakWięcej na ten temat:Dziennik Internautów: Mega pozew przeciwko Facebookowi. Gigant zapłaci po 500 euro za głowę?Gazeta Wyborcza: Prawnik z Austrii pozywa Facebooka. A razem z nim tysiące Europejczyków. Ty też możesz Fundacja Panoptykon Autor Temat dane osobowe media społecznościowe Internet Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Zobacz także Artykuł Technologia bez „docelowego odbiorcy” [recenzja] Czy da się zebrać dane, które są pozbawione kontekstu i zebrane w sposób obiektywny? Kim jest „przeciętny użytkownik”? Jeśli interesujesz się zagadnieniem wykluczania przez nową technologię, to na pewno zainteresuje cię praca Kuby Piwowara. 20.10.2023 Tekst Artykuł Wybory na Facebooku: strategie walki Mali na oślep, duzi strategicznie. Na celowniku głównie niezdecydowani – najmłodsi i najstarsi wyborcy. Do głosowania zachęcani zwłaszcza euroentuzjaści. Taki obraz toczonej na Facebooku walki o Parlament Europejski wyłania się z pilotażowych badań prowadzonych w ramach projektu badawczego Fundacji… 05.09.2019 Tekst Artykuł Odszkodowanie za wyciek 1500 zł odszkodowania za wyciek numeru PESEL i telefonu – przyznał Sąd Okręgowy w Warszawie kobiecie, która pozwała ubezpieczyciela – poinformował Dziennik Gazeta Prawna. To prawdopodobnie pierwsza sprawa, w której RODO egzekwował nie Urząd Ochrony Danych Osobowych, a sąd cywilny. 04.02.2021 Tekst