Król nie jest nagi, czyli jak GIODO próbuje ucywilizować kamery w szkołach

Artykuł
03.04.2017
6 min. czytania
Tekst
Image
Element dekoracyjny

Szkolny monitoring znalazł się ostatnio na celowniku publicznych instytucji. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała informację z wyników przeprowadzonej kontroli, a Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych – wytyczne dotyczące wykorzystania kamer w placówkach edukacyjnych. Dokument ten nie tylko potwierdza, że monitoring powinien spełniać wymogi ustawy o ochronie danych osobowych, ale też zawiera konkretne wskazówki dla dyrektorów szkół. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, ponieważ GIODO postanowił wyszukać podstawę prawną do instalowania kamer w szkołach. Niestety – dość wątpliwą.

Ale po kolei. Najważniejsze wnioski płynące z wytycznych GIODO można podsumować w 10 punktach:

  1. W podjęcie decyzji o instalacji kamer powinna być zaangażowana cała społeczność szkolna. Decyzja ta powinna być poprzedzona analizą: co konkretnie ma zmienić instalacja kamer; czy takie rozwiązanie jest adekwatne do potrzeb; w jaki sposób wpłynie na prywatność uczniów i nauczycieli; czy da się zastosować z powodzeniem inne metody – bardziej przyjazne dla członków szkolnej społeczności i mniej ingerujące w ich prawa?
  2. Jeśli kamery zagościły już w szkole, to nie oznacza, że powinny zostać tam na zawsze. Niezbędna jest regularna weryfikacja, na ile to narzędzie jest skuteczne w praktyce, czy rzeczywiście przynosi zamierzone skutki, czy nie narusza praw osób obserwowanych.
  3. Szkolny monitoring powinien służyć zapewnieniu bezpieczeństwa, porządku publicznego, ochronie osób i mienia. Nie powinien być natomiast wykorzystywany do innych celów, np. nadzorowania pracy osób zatrudnionych w szkole.
  4. Niedopuszczalne jest instalowanie kamer w salach szkolnych, łazienkach, przebieralniach, pod natryskami. Mogą trafić one tylko do miejsc, w których dzieją się niepokojące rzeczy, a których nie można kontrolować w żaden inny sposób (np. dzięki dyżurom nauczycieli).
  5. Monitoring podlega reżimowi ustawy o ochronie danych osobowych, a nagrania z kamer stanowią zbiory danych osobowych. Oznacza to, że na szkole spoczywają takie obowiązki, jak na każdym administratorze danych osobowych. Dyrektor powinien m.in. zgłosić zbiór do GIODO lub powołać administratora bezpieczeństwa informacji. Niezbędne jest też prowadzenie właściwej dokumentacji, w tym ewidencji osób upoważnionych do dostępu do monitoringu.
  6. Kluczową sprawą jest zabezpieczenie obrazu i nagrań przed dostępem osób nieuprawnionych, zagubieniem czy zniszczeniem – zarówno za pomocą środków technicznych, jak i odpowiedniej organizacji pracy.
  7. Czas przechowywania nagrań powinien być liczony raczej w dniach niż tygodniach.
  8. Dyrekcja szkoły powinna jasno informować o tym, że monitoring jest stosowany na jej terenie, jaki obszar jest nim objęty, jakim celom służy, kto jest administratorem (z pełną nazwą i adresem). Można to robić za pomocą odpowiednich tablic informacyjnych.
  9. Osoby obserwowane mają w uzasadnionych przypadkach prawo dostępu do nagrań, żądania usunięcia swoich danych osobowych bądź anonimizacji wizerunku.
  10. Zakazane jest wykorzystywanie atrap kamer. Z jednej strony stwarzają one mylne poczucie ingerencji w prywatność, z drugiej – złudzenie poddania danego obszaru kontroli.

Takie minimalne standardy korzystania z monitoringu są w polskich szkołach dramatycznie potrzebne. Wszystko dlatego, że decydenci „zatroszczyli się” o to, by uruchomić strumień środków na instalację kamer, a na stworzenie podstawy prawnej do ich działania zabrakło już w ciągu ostatniej dekady czasu i wyobraźni. Raport NIK potwierdza, że bałagan na tym polu jest ogromny – problemem jest nie tylko brak odpowiednich zabezpieczeń, ale również weryfikacji skutków korzystania z monitoringu. Co więcej, zdarzają się takie przypadki jak w gimnazjum w Puławach, gdzie kamery zawisły tuż nad pisuarami w męskiej toalecie.

W tym kontekście inicjatywa GIODO wydaje się nie do przecenienia. Warto jednak zwrócić uwagę, że wytyczne zawierają również kontrowersyjne tezy. Otóż GIODO „usprawiedliwia” obecność kamer w szkołach na gruncie prawnym. Twierdzi, że podstawą prawną ich instalacji jest usprawiedliwiony cel administratora danych (art. 25 ust. 1 pkt 5 uodo) w postaci zapewnienia bezpieczeństwa osób i mienia. Posunięcie takie da się wyjaśnić. Gdyby GIODO przyznał, że król jest nagi, czyli kamery są nielegalne, powinien rekomendować przede wszystkim ich usunięcie ze szkolnych budynków. A przy obecnym upowszechnieniu i oswojeniu tego narzędzia wydało się to zapewne trudne do wyobrażenia. Wybrał więc mniejsze zło i próbę ucywilizowania działania kamer. Tyle że zaproponowaną interpretację trudno uznać za zgodną z Konstytucją RP. Stanowi ona, że instytucje publiczne powinny działać na podstawie i w granicach prawa, a ograniczenia praw i wolności powinny być ustanawiane w formie ustawy.

To nie koniec problemu. W maju przyszłego roku wejdzie w życie unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych, które jeszcze dobitniej mówi to, co już dzisiaj należy wyinterpretować z Konstytucji: „dla organów publicznych podstawę prawną przetwarzania danych osobowych powinien określić ustawodawca, prawnie uzasadniony interes administratora nie powinien mieć zastosowania jako podstawa prawna do przetwarzania, którego dokonują organy publiczne w ramach realizacji swoich zadań”.

Co to oznacza dla kamer w szkołach? Czy zostaną stworzenie – lepsze bądź gorsze – podstawy prawne do korzystania z monitoringu przez instytucje publiczne; czy będziemy obserwować dalszy ciąg udawania, że nie ma problemu; czy też może „nielegalne kamery” znajdą się wreszcie w odwrocie? Trudno to dzisiaj przewidzieć. Jedno jest pewne: Panoptykon już ostrzy sobie zęby na nowe przepisy!

Małgorzata Szumańska

Wytyczne GIODO dotyczące wykorzystywania monitoringu wizyjnego w szkołach

Polecamy również:

Fundacja Panoptykon: Smutny krajobraz, czyli NIK o kamerach w szkołach

Fundacja Panoptykon: Plusy dodatnie i plusy ujemne. Panoptykon o „Bezpiecznej+”

Gazeta Wyborcza: Kamera w szkole nic nie daje

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.