Monitoring wizyjny budzi kontrowersje

Artykuł
30.12.2013
1 min. czytania
Tekst
Image

Monitoring wizyjny budzi kontrowersje. Tym razem za sprawą hucznego ogłoszenia przez MSW projektu założeń do ustawy, która miałaby go ucywilizować. Od dawna domagamy się prawnego uregulowania funkcjonowania monitoringu wizyjnego. Taka ustawa jest potrzebna z wielu powodów, z których najważniejszym są konstytucyjne prawa obywateli: do prywatności, poszanowania autonomii informacyjnej i godności człowieka. Ustawa jednak wciąż nie powstała – MSW ogłosiło na razie projekt założeń do niej. My zaś już teraz dostaliśmy sygnały od Czytelników zaniepokojonych, że nowa ustawa negatywnie wpłynie na ich bezpieczeństwo, gdyż prywatne osoby nie będą miały dostępu do nagrań z kamer. Czy te obawy są uzasadnione?

Po pierwsze, nie można mówić o ustawie – póki co powstał jedynie projekt założeń, który nie przeszedł jeszcze uzgodnień międzyresortowych ani konsultacji publicznych. Jego kształt może się więc wielokrotnie zmienić. I powinien, gdyż do doskonałości mu jeszcze daleko. Po drugie, w proponowanych założeniach nie ma mowy o monitoringu w miejscach prywatnych, a jedynie o monitoringu w miejscach publicznych i przestrzeniach pełniących funkcje publiczne. Po trzecie, i najważniejsze, przekonania o skuteczności monitoringu w walce z przestępczością są zbyt optymistyczne. Przekonała się o tym m.in. pewna warszawianka, której ukradziono rower przypięty dokładnie pod okiem kamery. Nagranie opublikowała na portalu społecznościowym i przekazała mediom, ale złodziei wykryto dopiero dzięki pewnej parze, która przyłapała ich na kolejnej kradzieży.

Ten i inne przykłady można znaleźć w naszym Przewodniku "Życie wśród kamer" (PDF, na początku roku udostępnimy internetową wersję przewodnika). Wszystkich zainteresowanych tematem zachęcamy również do samodzielnego zapoznania się z projektem założeń do ustawy. Nasza opinia do propozycji MSW już wkrótce.

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje danejakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności.