Artykuł 22.03.2016 4 min. czytania Tekst Ujawniamy, jak często policja i inne służby sięgały po nasze billingi czy informacje o naszej lokalizacji w 2015 r. Tym razem statystyki dotyczące ingerowania przez policję i inne służby w naszą prywatność dotyczą także danych internetowych, o których głośno było przy okazji prac nad przyjętą niedawno tzw. ustawą inwigilacyjną. Niektóre liczby są większe niż w zeszłym roku, inne – mniejsze. Jedno jest pewne: mimo zmian prawnych główny problem pozostaje bez zmian – brak realnej kontroli nad działaniami służb. W 2015 r. policja i inne służby sięgały po billingi i inne dane telekomunikacyjne 1 981 272 razy. To wyraźny spadek względem rekordowego 2014 r. (2 351 014 zapytań). Spadek jest szczególnie widoczny w przypadku aktywności policji, która skierowała do operatorów telekomunikacyjnych niemal 400 tys. mniej zapytań niż rok wcześniej. Jak co roku największym zainteresowaniem (niemal 50% wszystkich zapytań) cieszyły się billingi, na podstawie których można zrekonstruować sieć kontaktów i znajomości każdego z nas. Co trzecie pytanie dotyczyło tzw. danych abonenckich, a więc informacji o tym, kto jest użytkownikiem konkretnego numeru. Szczegóły dostępne są tutaj. Liczba zapytań o dane telekomunikacyjne i internetowe nie rozwiewa wątpliwości co do inwigilacji prowadzonej przez służby. Choć spadła liczba zapytań o dane telekomunikacyjne, wielokrotnie wzrosła liczba zapytań o informacje na temat aktywności w sieci – tzw. dane internetowe. Z informacji, które udało nam się uzyskać, wynika, że policja w 2014 r. spytała o te dane niecałe 50 tys. razy, a w 2015 – aż 214 tys. razy. A statystyki te dotyczą okresu sprzed wejścia w życie tzw. ustawy inwigilacyjnej, która ułatwiła służbom dostęp do danych internetowych. Możemy tylko zgadywać, jakie są przyczyny, dla których w ubiegłym roku zainteresowanie policji i innych służb danymi telekomunikacyjnymi było nieco mniejsze, za to istotnie (w przypadku policji prawie czterokrotnie) zwiększyła się liczba zapytań o dane internetowe. Być może chodzi o to, że wszyscy intensywniej korzystamy z Internetu. A więc to źródło staje się atrakcyjniejsze również dla śledczych. Ustawa inwigilacyjna Przyjęcie i wejście w życie tzw. ustawy inwigilacyjnej zmieniło sytuację. Niekoniecznie jednak w taki sposób, na jaki liczyliby obrońcy praw człowieka. Zamiast wdrożyć wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący ustanowienia kontroli nad dostępem służb do danych internetowych ustawa ułatwiła sięganie po informacje o aktywności obywateli w Internecie. Dostęp do danych telekomunikacyjnych i internetowych nie jest poddany jakiejkolwiek realnej kontroli. Jaki będzie wpływ ustawy na liczbę zapytań o dane internetowe? Można na ten temat jedynie spekulować. Czy wprowadzona możliwość zawierania porozumień z firmami internetowymi sprawi, że popłyną one szerokim strumieniem? To niewykluczone. Będzie to jednak jedynie objaw kluczowego problemu. Nie są nim liczby, a ich nieprzejrzystość oraz brak kontroli nad sięganiem po dane. Ustawa inwigilacyjna wprowadziła również nowy model sprawozdawczości. Służby będą składały sprawozdania do sądów, sądy do ministra sprawiedliwości, a ten do parlamentu. Analiza przepisów wskazuje jednak, że zakres przekazywanych informacji z każdym ogniwem tego łańcucha będzie się zmniejszać. Przykład: sądy będą informować ministra o wynikach prowadzonej przez siebie kontroli sięgania po dane, jednak ta informacja nie trafi już do parlamentu. Nieprzejrzystość statystyk sięgania po dane o obywatelach się nie zmieni. To, czy pozostaniemy w sferze domysłów, zależy od organów, które będą stosować nowe przepisy, zwłaszcza sądów. Swoją rolę do odegrania mają też firmy otrzymujące zapytania od służb. Mogą one zdecydować się na publikacje tzw. raportów przejrzystości. To byłby ważny ruch zwiększający możliwości społecznej kontroli nad pozyskiwaniem informacji na temat obywateli. Wojciech Klicki Fundacja Panoptykon Autor Temat służby Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Krok bliżej implementacji dyrektyw: policyjnej i PNR Posunęły się prace nad implementacją do polskiego prawa dwóch unijnych dyrektyw, wchodzących w życie w maju. 16.04.2018 Tekst Artykuł Senat zajmuje się Pegasusem Senacka komisja nadzwyczajna pracuje nad wyjaśnieniem afery z wykorzystaniem Pegasusa w Polsce do inwigilowania osób publicznych. Nasz ekspert Wojciech Klicki wystąpił przed komisją i przekazał postulaty dotyczące reformy kontroli nad służbami, która pozwoli zapobiec takim przypadkom w przyszłości. 02.12.2022 Tekst Artykuł Dlaczego TSUE powinien zająć się inwigilacją w Polsce Czy impuls do zmiany polskich przepisów dotyczących inwigilacji może popłynąć z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej? W postępowaniu przed stołecznym sądem walczy o to dziennikarka, która pozwała państwo, ponieważ nie została poinformowana, czy była inwigilowana. 07.04.2022 Tekst